We wtorek kilka minut po godz. 21 lekarz na oddziale ratunkowym szpitala im. Gabriela Narutowicza w Krakowie stwierdził zgon przywiezionego wcześniej pacjenta. Zanim zmarły mógł zostać przewieziony do chłodni, zgodnie z obowiązującymi przepisami, musiał pozostać jeszcze przynajmniej dwie godziny na oddziale.
Szpital ma w takim przypadku obowiązek przechować ciało w specjalnie przygotowanym do tego celu pomieszczeniu, a w przypadku jego braku, w innym chłodnym miejscu, w którym godność należna zmarłemu zostanie zachowana. Personel szpitala im. Narutowicza uznał, że takie kryteria spełnia toaleta dla osób niepełnosprawnych. Tam na oczach innych pacjentów przebywających we wtorkowy wieczór na oddziale ratunkowym ciało zostało przewiezione i zamknięte na określony przepisami czas.
- To bulwersujące, że zwłoki są trzymane w ubikacji - mówi jeden ze świadków zajścia. - Przechowywanie w ten sposób ciała podchodzi chyba pod paragraf o bezczeszczeniu zwłok i ktoś powinien się tym zająć.
- To była wyjątkowa sytuacja - mówi Agnieszka Marzęcka, rzeczniczka szpitala im. Narutowicza. Tłumaczy, że ciała pacjentów, którzy zmarli na oddziale przechowywane są w specjalnej izolatce, ale we wtorek była ona chwilowo wyłączona z użytku. - Nie mogliśmy pozostawić zmarłego na sali obserwacyjnej, wśród innych pacjentów, dlatego zespół zdecydował o umieszczeniu ciała w łazience dla osób niepełnosprawnych. Wydaje się, że w tamtym momencie była to najlepsza decyzja.
Rzeczniczka szpitala podkreśla również, że ciało zmarłego zostało potraktowane w odpowiedni sposób, a miejsce spełniało odpowiednie kryteria - toaleta była duża i miała odpowiednią temperaturę. - Wszystko odbyło się na pewno zgodnie ze wszystkimi procedurami i z poszanowaniem godności tych zwłok - zapewnia Angieszka Marzęcka.
Wątpliwości co do tego ma dr Weronika Chańska z Zakładu Filozofii i Bioetyki CM UJ. - Oczywiście nie jest to zachowanie, którego w takim przypadku byśmy sobie życzyli. W naszej kulturze obowiązuje bowiem nie tylko zasada szacunku dla osób żyjących, ale także dla ciał zmarłych - mówi dr Chańska.
Specjalistka w dziedzinie etyki medycznej dodaje, że w tym przypadku dodatkowe problemy mogą generować przepisy nakazujące przechowanie na oddziale ciała zmarłego. - Być może zmarły powinien być od razu przewożony do chłodni, skoro i tak stwierdzono zgon - zastanawia się doktor Chańska.
Zmarły pacjent przebywał w szpitalnej ubikacji przez około dwie godziny, dlatego kontrowersje w tej sprawie budzi nie tylko kwestia potraktowania zwłok, ale także zapewnienia czystości w toaletach, z których korzysta wielu pacjentów szpitala.