Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie metamorfozy, czyli domy zmieniają się w małe bloki i niszczą miejski krajobraz

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Andrzej Banas / Polska Press
Deweloper sprzedaje mieszkania w inwestycji na Prądniku Białym, choć budowa nie miała pozwolenia, a nadzór budowlany nakazał przywrócić stan poprzedni. W Krakowie coraz częściej domy jednorodzinne są przebudowywane w apartamentowce.

Ulica Litawora. Zielona okolica. Niewielka uliczka na Prądniku Białym, gdzie dominują domy jednorodzinne. Dwa z nich inwestor zamienia właśnie na niewielki blok z apartamentami. Problem w tym, że robi to nielegalnie. Urzędnicy nie wydali stosownych pozwoleń. Tymczasem przebudowa ruszyła, a inwestor ogłasza się ze sprzedażą mieszkań.

Inwestycję wstrzymał nadzór budowlany. Okoliczni mieszkańcy są oburzeni i domagają się reakcji urzędników. Tego typu samowole budowlane w Krakowie „przytrafiają się” coraz częściej. Krajobraz dzielnic domów jednorodzinnych jest zmieniany poprzez „kreatywne” przebudowy domów i wykorzystywanie kruczków prawnych. Tak dzieje się chociażby na Woli Justowskiej.

Jak mocno zabudował się Kraków? [PORÓWNAJ ZDJĘCIA]

Bloczek zamiast „bliźniaka”

Przy ulicy Litawora do niedawna stał „bliźniak”. Budynek już się zmienił. Jednak do Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Krakowa nie wpłynął wniosek o zgodę na budowę. Natomiast pod koniec stycznia 2018 roku został złożony wniosek o „wuzetkę” (ustalenie warunków zabudowy, gdy w danym miejscu nie ma planu miejscowego). Ta dotyczyła zgody na przebudowę dwóch domów jednorodzinnych (bliźniaka) w budynek wielorodzinny. Domy miały zyskać dwie kondygnacje. Urzędnicy sprawę rozpatrywali 10 miesięcy i pod koniec października 2018 ją umorzyli. Bo inwestorowi coś się pomyliło.

- Podstawą decyzji był fakt, że istniejące budynki są budynkami jednorodzinnymi, a nie wielorodzinnymi, jak wskazywał we wniosku inwestor - tłumaczy Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu. Żeby dokonać rozbudowy budynku na wielorodzinny, trzeba najpierw zmienić jego przeznaczenie. A tego inwestor nie zrobił. To jednak go nie zraziło. Zanim otrzymał odpowiedź od urzędników, ruszył z przebudową. Nie mając ani ważnej „wuzetki”, ani tym bardziej pozwolenia na budowę. Budynek został już częściowo przebudowany. Zbulwersowani mieszkańcy w tej sprawie napisali m.in. do naszej redakcji.

PINB wstrzymuje budowę. Inwestor mówi, że to remont

Na miejscu urzędnicy pojawili się w połowie zeszłego roku i zobaczyli, że toczą się prace budowlane, choć nie wyrazili na nie zgody. Sprawą zainteresował się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który wszczął postępowanie z urzędu. PINB w efekcie nakazał inwestorowi przywrócić budynki do stanu pierwotnego. Ten jednak się odwołał i decyzja PINB nie jest wciąż ostateczna. Sprawa trafiła do Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego (WINB).

Tymczasem inwestor cały czas reklamuje inwestycje na swojej stronie internetowej i zachęca do kupowania mieszkań. „Budynek w części istniejącej zostanie gruntownie odrestaurowany oraz nadbudowany o dwie kondygnacje. Utrzymany pozostanie klimat i kameralność miejsca. (...) Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółowym standardem wykończenia, kartami mieszkań oraz cenami” - czytamy na stronie dewelopera. To firma, według opisu, działająca w Krakowie od 2011 roku. Specjalizuje się głównie w odnawianiu starych budynków i mieszkań.

W rozmowie telefonicznej z inwestorem słyszymy, że oczekuje na decyzję WINB i od niej uzależnia dalsze kroki - albo powstaną cztery mieszkania w budynku o dotychczasowych wymiarach (parter plus piętro), albo więcej na kolejnych kondygnacjach. Nasz rozmówca, który chce pozostać anonimowy, przekonuje że przy Litawora był prowadzony remont, na który posiadał odpowiednie pozwolenia. Dalsze prace zostały wstrzymane . Widać jednak, że te dotychczasowe zmierzają do zbudowania kolejnych kondygnacji. Co obrazują chociażby zdjęcia. Inwestor żali się natomiast na postępowanie urzędników oraz sąsiadów. Jego zdaniem okoliczne budynki mają po kilka kondygnacji, więc nie rozumie, dlaczego w jego przypadku tak nie może być.

Problem w innych dzielnicach

- To przestroga dla ludzi, którzy zamierzają kupować mieszkania w tego typu inwestycjach, aby wcześniej sprawdzić, czy wszystko jest zgodne z przepisami - mówi Grzegorz Stawowy, radny miejski z Prądnika Białego. - To hochsztaplerka, która generuje złe opinie o deweloperach, a z drugiej strony naciąga ludzi na duże pieniądze. Dlatego trzeba zawsze sprawdzać, czy dana inwestycja ma niezbędne pozwolenia. Informacje o tym można uzyskać w urzędzie miasta - przekonuje radny.

Tego typu przebudowy w Krakowie i zamiana jednorodzinnych bliźniaków na małe bloki z apartamentami nie jest niestety niczym nowym w Krakowie.

- Sporo jest takich sytuacji. Winne są niestety luki w przepisach. Te mówią, że w jednym domu można wydzielić dwa mieszkania. Tyle, że po ukończeniu budowy często są wydzielane dodatkowe, odrębne mieszkania na podstawie prawa cywilnego - kwituje Krzysztof Kwarciak, radny dzielnicowy ze Zwierzyńca. - Głośno jest o inwestycji w rejonie ulicy Podłącze, gdzie powstaje zespół apartamentowców w zabudowie szeregowej. To duży problem, który wpływa na krajobraz miasta - dodaje.

Głośno było też o sprawie radnej Anny Prokop-Staszeckiej - dyrektorce szpitala Jana Pawła II w Krakowie, która mogła wybudować dom z kilkoma mieszkaniami, ponieważ radni przedłużyli prace nad planem miejscowym „Tonie Zachód”. Plan dopuszczał tam zabudowę jednorodzinną. Dzięki wydłużeniu prac nad nim, radna mogła uzyskać pozwolenie na zabudowę wielorodzinną przy ulicy Chabrowej.

Z kolei w Skawinie powstaje 37 „domów jednorodzinnych”, które wyglądają jednak jak siedem bloków z osobnymi klatkami schodowymi. Inwestor tłumaczy się, że to domy jednorodzinne w zabudowie szeregowej.

Samowole budowlane

Według danych Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, w roku 2017 w całej Małopolsce wydano 241 decyzji nakazujących rozbiórkę z tytułu samowoli budowlanej. 41 przypadków dotyczyło zabudowy jednorodzinnej lub wielorodzinnej.

Proces odwoławczy od nakazu rozbiórki jest jednak bardzo rozwlekły i niektóre sprawy ciągną się latami. Efektem tego w 2017 r. wykonano zaledwie osiem rozbiórek, a pierwszej połowie 2018 cztery (przy 85 decyzjach nakazujących rozbiórkę). Jedną z najgłośniejszych samowoli budowlanych w Krakowie jest powstały blok nad domem i warsztatem samochodowym przy ulicy Centralnej. Chociaż PINB nakazał rozbiórkę obiektu, to inwestor odwołuje się cały czas. Sprawa ciągnie się już kilka lat.

Autor: Joanna Urbaniec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska