Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

22 sekundy zapaści pogrążyły "Pasy"

Jacek Żukowski
Andrzej Banaś
Mecze pomiędzy finalistami ubiegłych rozgrywek zawsze są zacięte. Tyszanie do meczu z Cracovią nie zaznali jeszcze goryczy porażki, a "Pasy" pokonali w Krakowie. Cracovii z kolei lepiej w tym sezonie wiedzie się na wyjeździe.

O mało co, a goście objęliby prowadzenie już w 1 minucie. Grali więc od początku w przewadze, bo sędzia ukarał tyszan zbyt późnym wyjściem na lód. Przed szansą stanął L. Laszkiewicz, ale Sobecki nie dał się pokonać. Z kolei D. Laszkiewicz sprawdził golkipera miejscowych 5 minut później, ale i tym razem bramkarz był górą. Po chwili słupek uchronił krakowian od straty gola, a niebawem powstało ogromne zamieszanie pod bramką tyszan. Bondarevs był bliski zdobycia bramki, ale Sobecki w ostatniej chwili zdążył "zamrozić" krążek. W odpowiedzi miejscowi zdobyli gola. Radziszewski poradził sobie z uderzeniami Bacula i Kotlorza, ale ze strzałem Majkowskiego już nie. Krążek uderzony spod linii niebieskiej wpadł do siatki.

Słupek uchronił Cracovię, pomógł też tyszanom po strzale Dudasa w 10 min. Krakowianie nie potrafili też wykorzystać gry w przewadze. Gospodarze też byli groźni i Radziszewski musiał się mocno uwijać. Choćby tuż przed końcem tej tercji, gdy obronił silny strzał Bacula.
W II tercji w rolach głównych byli bramkarze, którzy odbili wiele strzałów. Gra (do czasu) była bardzo wyrównana, raz jeden, raz drugi zespół był pod bramką przeciwnika. W 29 min gospodarze stanęli przed wielką szansą, mieli rzut karny - podyktowany po faulu na Wołkowiczu. Radziszewski wygrał jednak pojedynek oko w oko z rywalem i nadal "Pasy" przegrywały nieznacznie. Bardzo aktywny był Dudas, który wiele strzelał z daleka, ale bez powodzenia. Za to po strzale Kotlorza krążek po raz drugi wpadł do krakowskiej bramki. Krakowianie są jak zahiberno-wani i po 22 sekundach tracą trzeciego gola! Tym razem sposób na Radziszewskiego znalazł Bagiński. To był nokaut!

W ostatniej tercji krakowianie chcieli jakoś się zrehabilitować, ale zanim na dobre zaczęła się gra, znów krążek odbił się od słupka bramki Radzisze-wskiego, po strzale Jakesa. A jego vis- a-vis nie skapitulował po akcji Witowskiego, bo też wyręczył go słupek. Wreszcie, gdy Parzyszek został odesłany na ławkę kar, goście zdobyli gola - za sprawą atomowego strzału Csoricha. To dało sygnał krakowianom do jeszcze groźniejszych ataków, jednak Sobecki ratował miejscowych jeszcze kilka razy, m.in. po uderzeniach Kłysa, Słabonia Rutkowskiego czy Csoricha. "Pasy" więc nic już nie wskórały.

GKS Tychy - Comarch-Cracovia 3:1 (1:0, 2:0, 0:1)
Bramki: 1:0 Majkowski (Proszkiewicz). 8.33, 2:0 Kotlorz (Jakeš) 35.27, 3:0 Bagiński (Witecki) 35.49, 3:1 Csorich (Słaboń, L. Laszkiewicz) 51.45
Sędziował: Pachucki (Warszawa). Kary: 10 i 8 min. Widzów: 1500.
GKS: Sobecki - Gonera, Mejka, Bacul, Parzyszek, Paciga - Kotlorz, Jakeš, Proszkiewicz, Galant, Woźnica - Sokół, Majkowski, Wołkowicz, Bagiński, Witecki - Matla, Krokosz, Maćkowiak, Krzak, Banachewicz.
Cracovia: Radziszewski - Bondarevs, Csorich, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudaš, Dulęba, Radwa-ński, Pasiut, Łopuski - Noworyta, Kłys, Piotrowski, Musial, Drzewiecki - Wajda, Guzik, Rutkowski, Biela, Witowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska