Alfabet Psycho Fans: Fakty o zorganizowanej grupie przestępczej kiboli Ruchu Chorzów
A – Awantura – to słowo szczególnie lubią członkowie Psycho Fans. Można powiedzieć, że awantury, bójki i ustawki, to główna część działalności gangu. W tym specjalizowali się chuligani Ruchu Chorzów.
Czasem wystarczyła jedynie mała iskra, żeby PF zareagowali impulsywnie, bili swoje ofiary bez opamiętania.
– Piliśmy, wciągaliśmy kokainę. Robił to pierwszy raz w życiu. Miał tzw. szczękościski, był cały pokrzywiony. Było mu gorąco, więc rozebrał koszulkę. „Luckyemu” (Łukasz L. - przyp. red.) to nie pasowało. Powiedział, że to pierwsze ostrzeżenie. Drugiego nie było. „Lucky” wpadł w furię. W***erdolił mu w łuk brwiowy. Polała się krew. W pokoju stało krzesło obrotowe. Zaczął go okładać tym krzesłem. W końcu udało nam się go odciągnąć. A ten chłopak bez butów, bez koszulki, w krótkich spodenkach, cały zakrwawiony pobiegł na dworzec kolejowy Widzew-Łódź i wrócił pociągiem do Katowic – zeznał Łukasz B. ps. „Baluś”.
Innym razem ekipa PF wchodziła do barów, które roznosili w pył.
W 2017 roku wpadli na trening sztuk walki, w którym udział brali kibice GKS-u Katowice.
– Wpadliśmy z tymi kijami i zaczęliśmy bić wszystkich jak popadnie. Każdy, kto był na sali, był uważany za kibica Gieksy, choć wiem, że były tam też jakieś dzieciaki i trenerzy. Pamiętam taką scenę, że ktoś chwycił w ręce ławkę i bronił się tą ławką. Słyszałem krzyki bitych osób, niektóre z nich zasłaniały się materacami. Ja także uderzałem jakiegoś gościa kijem od łopaty – opowiadał „Baluś”.
Chuligani Ruch przygotowywali również zasadzki na pseudokibiców znienawidzonych przez siebie drużyn. Z ekipami innych klubów umawiali się na ustawki, o czym będzie mowa dalej.
Zobacz kolejne plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk "NASTĘPNE"