FLESZ - Otyli nie powinni jeść mięsa?
Jej rodzice byli nauczycielami. Tata wykładał matematykę, ale jego pasją był teatr. Dlatego wystawiał w szkole z dziećmi różne baśnie. W domu z kolei chętnie sięgał po skrzypce, a Alicja i jej siostra śpiewały. Nic dziwnego, że kiedy zaczęła studiować pedagogikę w Warszawie, pierwsze zarobione pieniądze wydała na lekcje wokalu. Potem coraz więcej czasu przeznaczała na występy – i dlatego, choć zdała egzamin magisterski, nie podjęła pracy w wyuczonym zawodzie, tylko dołączyła do wokalnej grupy Partita.
- To była cudowna przygoda estradowa, ale i solidny warsztat muzyczny. Zdarzały się jednak koncerty, w czasie których musieliśmy zaśpiewać aż czterdzieści chórków, bo towarzyszyłyśmy wszystkim solistom. I wtedy zaczął mi wysiadać głos. Pierwszy lekarz, który mnie badał i zobaczył moje gardło, zapytał od razu, czy mam inny zawód, bo długo nie pociągnę z tym śpiewaniem - wspomina w „Gazecie Krakowskiej”.
Mimo problemów ze zdrowiem, Alicja nie odpuściła występów i nagrań. Zdała odpowiedni egzamin i zaczęła współpracować z warszawskim Teatrem na Targówku. Tam poznała pianistę Włodzimierza Korcza, który przygotował dla niej piosenkę „Bywają takie dni”, z którą zadebiutowała na festiwalu w Opolu. Ponieważ utwór się spodobał, para artystów kontynuowała współpracę. Tak narodziły się takie przeboje, jak „Odkryjemy miłość nieznaną”, „Jeszcze się tam żagiel bieli” czy „Być kobietą”.
- Współpraca z Włodkiem to moje dobrodziejstwo. Mam przy nim poczucie bezpieczeństwa, bo nie dość, że napisze ładną piosenkę, to ją zaaranżuje jak trzeba, nawet na orkiestrę dętą czy symfoniczną. Wiem też, że obecna w jego twórczości, nie tylko piosenkowej, ale i oratoryjnej, emocjonalność, idzie w parze z moim rodzajem śpiewania, bardzo klasycznym - deklaruje wokalistka w Onecie.
Współpraca Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza przetrwała do dzisiaj – mimo, że parę łączy tylko relacja zawodowa. Kiedy w połowie minionej dekady piosenkarka podpisała kontrakt z polskim oddziałem koncernu Sony, to właśnie ceniony pianista zajął się kompletowaniem piosenek na kolejne płyty. Najpierw dostaliśmy „Wszystko się może stać”, a potem – „Żyć się chce”.
- Mam wrażenie, że nowy album jest pogodniejszy od poprzedniego. Może trochę z powodu układu piosenek, z powodu samej kolejności. To jest również refleksyjna płyta, choć wcale nie miałam potrzeby podsumowania czegoś. A kiedy w tekście padają wersy o przemijaniu - na przykład w „Apetyt wciąż na życie mam” pióra Magdy Czapińskiej - to Włodek napisał do tego muzykę, która jakby dystansuje się od tego – podkreśla wokalistka w „Gazecie Krakowskiej”.
Dziś Alicja Majewska znana jest również jako trenerka popularnego talent-show „The Voice Senior”. Właśnie rozpoczęła się jego trzecia edycja. Piosenkarka świetnie wypada na małym ekranie, ujmując nie tylko swą profesjonalną wiedzą, ale również wdziękiem i kulturą osobistą.
- Za te grzechy nie dostaniesz rozgrzeszenia. Ksiądz będzie bezwzględny
- Te znaki zodiaku wzbogacą się w 2022 roku
- Podwyżki opłat i cen w 2022 r. Nie tylko prąd i gaz. Co zdrożeje i o ile?
- Sylwestrowa zabawa w klubie Energy 2000 w Przytkowicach
- Nowy rok przynosi duże podwyżki w aptekach. Więcej zapłacimy za 500 lekarstw [LISTA]
- Ruszyła rozbiórka wiaduktu w centrum miasta. Wielkie zmiany w organizacji ruchu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?