18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ameryka jednak nie dostrzegła śląskiego

Teresa Semik
Na śląskie gale biesiadne w Spodku przychodzi tysiące fanów. Przeboje Mirka Szołtyska i innych gwiazd śląskiej muzyki biesiadnej stwarzają niepowtarzalną atmosferę
Na śląskie gale biesiadne w Spodku przychodzi tysiące fanów. Przeboje Mirka Szołtyska i innych gwiazd śląskiej muzyki biesiadnej stwarzają niepowtarzalną atmosferę fot. Arek Gola
Nie ma języka śląskiego w rejestrze Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych i nigdy nie było. Wbrew temu, co ogłosił Andrzej Roczniok ze Związku Ludności Narodowości Śląskiej, a powtarzali jego sympatycy. Roczniok i ZLNŚ informując wszem i wobec, że Amerykanie uznali gwarę śląską za język, chcieli dodać jej prestiżu i utorować drogę do tego, by w Polsce nasza gwara została uznana za język regionalny.

Niestety, okazuje się, że w Bibliotece Kongresu śląskiego nie ma. Łatwo można to sprawdzić na stronach internetowych szacownej instytucji amerykańskiej. Biblioteka Śląska poszła dalej, by ustalić fakty. Skontaktowała się z książnicą w USA, skąd otrzymała odpowiedź, która nie budzi wątpliwości.

- Język śląski nie został wpisany do rejestru Biblioteki Kongresu - tłumaczy Agnieszka Koszowska ze śląskiej książnicy. - Wykaz języków Biblioteki Kongresu opracowany jest na podstawie międzynarodowej normy ISO 639-2. By otrzymać ten kod, trzeba spełnić określone wymogi.

Andrzej Roczniok, owszem, zabiegał, by śląski trafił do tego rejestru, ale jego wniosek został odrzucony. Dokumentacja, mająca dowodzić istnienia języka śląskiego, trafiła ostatecznie do mniej prestiżowej organizacji Summer Institute of Linguistics (Letni Instytut Lingwistyczny) w Dallas. Zajmuje się on studiowaniem i dokumentowaniem mniej znanych języków. Tam jest formularz nadania kodu "szl" i dołączone przez Rocznioka dane o języku śląskim.

Senator Maria Pańczyk-Poździej, propagatorka kultury śląskiej, uważa, że opinia publiczna została wprowadzona w błąd. Roczniok protestuje: - Te dwie instytucje: Biblioteka Kongresu i SIL ze sobą współpracują, więc to nie ma znaczenia - przekonuje.

Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych wpisała język śląski do swojego rejestru języków świata na wniosek Andrzeja Rocznioka - przedstawiciela Związku Ludności Narodowości Śląskiej. Tej treści komunikat dotarł przed rokiem do wielu serwisów, także internetowych. Dziś Roczniok twierdzi, że przecież można było sprawdzić, czy informacja jest prawdziwa, a poza tym... jest prawdziwa. Mimo obietnicy nie przekazał nam żadnego dowodu na piśmie.

Wniosek o włączenie języka śląskiego był rozpatrywany lecz ostatecznie nie został zatwierdzony.
Biblioteka Kongresu pełni rolę Urzędu ds. Rejestracji powołanego przez Międzynarodową Organizację Normalizacji dla potrzeb normy ISO 639-2. Do jej zadań należy przyjmowanie i rozpatrywanie wniosków o dodanie do normy nowych języków lub zmiany w pozycjach już wprowadzonych.

- Każdy nowy język musi spełnić wymogi zgodne z określonymi kryteriami. Musi istnieć co najmniej 50 dokumentów w nim napisanych, musi być powszechnie używany. Język będący dialektem innego nie jest uznawany za odrębny. Wymogi te są skrupulatnie badane - mówi Agnieszka Koszowska z Biblioteki Śląskiej. - Zgodnie z wyjaśnieniami Biblioteki Kongresu, język śląski nie został dodany do listy kodów ISO 639-2 ani do prowadzonej przez nią listy kodów języków formatu MARC, który ma charakter techniczny i służy do celów komputerowego opracowania zbiorów.

Wszystko to jest dość skomplikowane. W gruncie rzeczy chodzi o sprawę czysto praktyczną i przypisywanie temu rejestrowi szczególnej nobilitacji jest nieuzasadnione. Kody języków wykorzystywane są przy tworzeniu opisów bibliograficznych dokumentów. Opis taki pozwala na jednoznaczną identyfikację takiego dokumentu, m.in. języka, w którym powstał dany dokument. Figuruje w nim także język polski i ma kod "pol".

Śląska mowa znalazła się w rejestrze Summer Institute of Linguistics (Letni Instytut Lingwistyczny) i pewnie też dobrze jej tam, ma kod 639-3 nowej, międzynarodowej normy.
Jacek Tomaszewski z Ruchu Autonomii Śląska twierdzi, że wniosek o nadanie kodu językowi śląskiemu Roczniok składał wspólnie z członkami RAŚ. Roczniok zaprzecza.

Kto zechce zajrzeć do dokumentów rejestracyjnych, znajdzie listę ponad 60 pozycji, które mają dowodzić, że istnieje taki język, jak śląski. Jest na niej "Pośpiewomy po naszymu" Marii Pańczyk-Poździej. - Uważam to za nadużycie - mówi autorka śląskiego śpiewnika.

Na tej liście w SIL znalazły się też trzy wydawnictwa Alojzego Lyski, m.in. "Ślónskie parszczynie". - Ja nie piszę w języku śląskim, bo go nie ma - mówi Lysko. - Zmagam się z tą moją niby-śląszczyzną od lat i chciałbym, żeby wypracowany został dla niej jakiś kod.

Lista publikacji dołączona do SIL przez Andrzeja Rocznioka i jego ludzi świadczy o tym, że śląska mowa nie ma systemu skodyfikowanego zwanego ortografią i każdy pisze po swojemu. A to dowód na to, że mamy do czynienia z gwarami śląskimi, a nie językiem.

Aby śląski stał się językiem muszą zostać stworzone jednolite zasady ortograficzne i na tym powinniśmy się skupić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!