Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielcz: areszt i zarzuty dla córki, która zabiła ojca

Małgorzata Więcek-Cebula
19-letnia Agata R., która śmiertelnie ugodziła nożem swojego ojca, usłyszała już zarzut zabójstwa. Na proces będzie oczekiwać w areszcie. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii rodzinnej, do której doszło w Bielczy.

Piątek po południu, w domu jednorodzinnym trwa kłótnia pomiędzy byłymi małżonkami R. Chodzi o podział majątku po orzeczonym przez sąd rozwodzie. Oboje znajdują się pod wpływem alkoholu. Kłótni przysłuchują się dzieci - 13-letni Krystian, 18-letni Damian i 19-letnia Agata. To ona w pewnym momencie nie wytrzymuje, sięga po kuchenny nóż i kilkakrotnie uderza nim w brzuch ojca.

Oszołomiona tym, co zrobiła, bierze do ręki telefon i powiadamia dyżurnego policji w Brzesku, że zabiła ojca. Natychmiast do Bielczy zostają wysłane radiowóz i karetka pogotowia. Gdy lekarz dociera na miejsce rodzinnej tragedii, ojciec jeszcze żyje. Rozpoczyna się reanimacja, nie przynosi jednak efektu. 48-letni Jan R. umiera.

- Z sekcji zwłok wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci były rany zadane nożem, które uszkodziły narządy wewnętrzne, a także duży upływ krwi - wyjaśnia prokurator Mieczysław Sienicki, szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

19-latka została zatrzymana, podobnie jak jej matka, która początkowo próbowała wziąć winę na siebie. Ze wstępnych ustaleń policji wynika jednak, że to córka zabiła ojca. - Agacie R. grozi od ośmiu lat więzienia nawet do dożywocia. W tej sprawie będziemy analizować wszystkie aspekty zdarzenia - zapewnia prokurator Sienicki.

Dziewczyna trafiła do tymczasowego aresztu. Przyznaje się do winy, ze szczegółami opisuje całe zajście. Na proces, w którym jest oskarżoną, będzie oczekiwała w areszcie. Tak zdecydował sąd, odpowiadając na wniosek prokuratury.

Zdarzeniem sprzed kilku dni żyje cała wieś. Ludzie są w szoku, nie mogą zrozumieć, dlaczego doszło do tej tragedii. Dobrze znają Agatę i mają o niej bardzo dobre zdanie. - To taka spokojna dziewczyna, trudno uwierzyć, że zrobiła coś takiego - podkreślają nasi rozmówcy. - Musiała być bardzo zdenerwowana i nie wytrzymała. Niestety, w tym przypadku złe emocje wzięły górę - dodaje jeden z nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska