Bochnia. Protest rolników na DK94 między Targowiskiem a Brzeskiem. Utrudnienia w ruchu potrwają do godziny 16, 24.08.2021 [ZDJĘCIA]

FLESZ - Polskie lasy na liście Światowego Dziedzictwa

W proteście rolników na DK 94 między Targowiskiem a Brzeskiem wzięło udział kilkadziesiąt osób. Uczestnicy przybyli na parking w Łazach około dwudziestoma ciągnikami. Przywieźli ze sobą biało-czerwone flagi oraz transparenty, m.in.: "Walczymy o wieś. Żądamy spotkania z premierem Morawieckim, dymisji ministra rolnictwa". Transparenty oraz ciągniki były sygnowane nazwą ogólnopolskiej organizacji rolniczej AgroUnia.

Organizatorem akcji był Artur Tabor, właściciel gospodarstwa w Buczynie (gm. Bochnia). Specjalizuje się w uprawie zboża, kukurydzy, bydła opasowego i trzody chlewnej.

- Wyrażamy niezadowolenie w związku z tym, co rząd robi z rolnikami. Nie ma żadnej walki z afrykańskim pomorem świń, nie dostajemy praktycznie żadnej pomocy, a jedynie same utrudnienia. Gdy na danym terenie wprowadzana jest czerwona strefa AFS, nie możemy sprzedać żywca. Dochodzi do strasznych sytuacji, które mogą wykończyć rolników - mówi Artur Tabor.

Rolnicy, uczestniczący w proteście, sprzeciwiali się też niskim cenom skupu żywca. Rolnictwo to zaplecze krajowej żywności. Zagraniczne koncerny sprowadzą teraz żywność tanio, ale jeżeli u nas wyniszczy się gospodarstwa, wówczas ceny pójdą w górę i konsument będzie musiał zapłacić jeszcze więcej - mówi Grzegorz Synowiec, rolnik z Łazów. Specjalizuje się w uprawie rzepaku, kukurydzy oraz hodowli bydła i trzody chlewnej.

W akcji protestacyjnej wzięli udział również rolnicy z okolic Limanowej. Wśród nich był sadownik z Łukowicy, produkujący jabłka oraz wiśnie. W sezonie jego sad wydaje około stu ton owoców. Niestety, w tym roku w wyniku gradobicia poniósł ogromne szkody.

- Nie miałem możliwości się ubezpieczyć, bo rząd wycofał dofinansowanie i zakłady nie chciały nas ubezpieczać. Byłem ubezpieczony przez wiele lat, jeszcze w 2020 roku. Jabłka, które mi zostały, nadają się tylko do zakładów przemysłowych. Obecnie płacą one 30 groszy za kilogram, ale planują obniżyć cenę do 20 groszy. Nie pokrywa to nawet kosztów produkcji, nawozów, palia, oprysków i robocizny - mówi Andrzej Biernat z Łukowicy w powiecie limanowskim.

Rolnicy wyruszyli ciągnikami tuż po godzinie 10 z parkingu w Łazach. Stamtąd drogą krajową nr 94 w kierunku Brzeska, gdzie zawrócą na rondzie na zbiegu obwodnicy z ulicą Mickiewicza, a następnie podążą w kierunku węzła autostradowego. Następnie powrócą na DK 94 i wyruszą w stronę Targowiska, gdzie również pojadą w kierunku węzła autostradowego Targowisko fragmentem drogi krajowej nr 75 i - skręcając w stronę Grodkowic - wrócą na "starą czwórkę".

Protest zakończy się na parkingu w Łazach, skąd rolnicy wyruszyli. Według planu, powinno to nastąpić około godziny 16. Za sznurem ciągników tworzą się zatory, nad porządkiem czuwa policja.

Protesty rolników odbywają się w całej Polsce, m.in. również na drodze krajowej nr 79 w Wawrzeńczycach. Tam rolnicy blokują przejazd całkowicie, przepuszczając jedynie karetki, autobusy i pojazdy innych służb.