Sąd w Nowym Sączu zadecydował o skróceniu tymczasowego aresztowania z trzech do dwóch miesięcy dla mężczyzny podejrzewanego o znęcanie się nad rodziną i dziećmi, również na tle seksualnym. Podejrzewany to mieszkaniec jednej z miejscowości pod Starym Sączem.
Matka i dzieci znalazły na razie kąt u babci, ale teraz boją się nawet myśleć, co się stanie, gdy mąż
i ojciec wróci.
- Gdy dzieci usłyszały, że mąż wyjdzie na wolność, podniosły straszny lament - mówi pokrzywdzona matka. - Tylko krzyki i płacz było słychać. On nie da nam spokoju. Miałam nadzieję, że zostanie
w więzieniu do marca, a wtedy może usłyszy zarzuty.
Na dodatek, jak mówi zrozpaczona kobieta, rodzina męża nie daje jej spokoju.
- Straszą mnie, że odbiorą mi dzieci, bo nie mam warunków do ich utrzymywania - płacze matka.
- Obwiniają mnie o wszystko, mają mi za złe, że zdecydowałam się pójść na policję.
Teraz kobieta znalazła schronienie u swojej matki. Gmina zapewniła węgiel i jednorazową zapomogę w wysokości 600 zł. W kwestii zwolnienia z opłat pismo pomogli napisać pracownicy Sądeckiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Dziś cała rodzina zostanie właśnie tam przemeldowana.
W domu u babci nie ma jednak ciepłej wody, a pomieszczenia są ogrzewane piecem kaflowym. Brakuje tam nawet zwykłej łazienki.
- W domku jest weranda i ganek, gdzie można by zrobić łazienkę - uważa pokrzywdzona.
- Rury odpływowe do kuchennego zlewu już nawet kupiłam, ale na więcej mnie niestety nie stać. Może jest ktoś, kto mógłby nam pomóc? Do męża nigdy nie wrócę - zapewnia. - Przyszłość swoją
i dzieci wiążę z mieszkaniem u mojej matki.
Oprócz pomocy przy zorganizowaniu łazienki rodzina potrzebuje kogoś, kto wykopie szambo
i odpływy.
- Przecież nie będziemy odprowadzać ścieków na drogę. Teraz pod pralkę podstawiam wiaderka. Przydałaby się nam też używana meblościanka kuchenna - mówi kobieta.
Pokrzywdzona rodzina sama stawiłaby czoło trudnościom, ale nie ma pieniędzy. Na wspólny budżet składają się - renta jednej z córek w wysokości 470 złotych, renta matki 329 złotych i niewielka emerytura babci. To wszystko wystarcza zaledwie na bieżące potrzeby.
O sprawie pisaliśmy na początku grudnia ubiegłego roku, kiedy sprawa znęcania się nad żoną
i dziećmi ujrzała światło dzienne. Rodzina mieszkała z dala od sąsiadów w wiosce pod Starym Sączem.
Pokrzywdzona matka wraz z mężem i sześciorgiem dzieci w wieku od roku do 18 lat zajmowali pokój z kuchnią i łazienką na parterze niewykończonej "piętrówki" u teściów.
Zajmowali się hodowlą krów, nie pracowali. Po latach krzywd i upokorzeń doznawanych od męża, kobieta postanowiła iść na policję i wszystko opowiedzieć. Mężczyzna został aresztowany 7 grudnia.
Wszystkich, którzy chcieliby pomóc kobiecie i jej dzieciom prosimy o kontakt z redakcją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?