Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boiska zamknięte dla sądeckiej młodzieży

Arkadiusz Arendowski
Wejście na stadion międzyszkolny jest zarezerwowane tylko dla zorganizowanych grup
Wejście na stadion międzyszkolny jest zarezerwowane tylko dla zorganizowanych grup Arkadiusz Arendowski
Przy każdej szkole boisko, w centrum miasta kilka stadionów, ale sądecka młodzież nie ma gdzie... strzelać goli. Obiekty sportowe, również te przyszkolne, są zarezerwowane dla uczniów i zorganizowanych zespołów. Spontanicznie skrzyknięta osiedlowa drużyna nie ma szans pograć na prawdziwym boisku.

- Co młodzi ludzie w mieście mają robić, kiedy uniemożliwia się im grę w piłkę nożną lub koszykówkę, bo wszystkie obiekty sportowe są obiektami zamkniętymi? - z takim problemem zwrócił się do redakcji "Gazety Krakowskiej" Jakub Wydmański, młody sądeczanin.

- Nie dałoby się tego tak zorganizować, żeby młodzież mogła skorzystać z boisk również wieczorami? Chociażby na Międzyszkolnym Stadionie Sportowym przy ulicy Lenartowicza - pyta chłopak i dodaje, że z osiedli pasjonaci piłkarskich pojedynków są po prostu przeganiani. Problem dostrzega nie tylko młodzież.
- Dzieciaki biegają z piłką pomiędzy samochodami, bo po prostu nie mają gdzie się podziać - mówi pan Wojciech mieszkający na osiedlu Grodzkim. - A wystarczyłoby wydzielić gdzieś niewielki placyk sportowy i ogrodzić go siatką - zauważa mężczyzna.

Zapytani o sprawę urzędnicy rozkładają ręce. - Obecnie na teren stadionu przy ulicy Lenartowicza rzeczywiście mogą wchodzić tylko grupy zorganizowane z opiekunem - przyznaje Bożena Jawor, wiceprezydent Nowego Sącza. - To jest problem, który być może w przyszłości rozwiążemy. Narazie jednak nie mamy wystarczającej liczby pracowników, którzy mogliby się zajmować nadzorem boisk w czasie, gdy korzysta z nich młodzież.

- Naprawdę chciałabym pomóc młodzieży, ale w tej chwili brakuje nam ludzi do pracy - mówi Renata Żabecka-Chowaniec, dyrektorka Zespołu Placówek Oświatowo-Wychowawczych, pod której pieczą znajduje się stadion przy ulicy Lenartowicza.

Częściowo problem wstępu na boiska sportowe rozwiązała dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 7 w Nowym Sączu: - Jeśli dyrektor wyrazi zgodę, za każdym razem wydajemy klucze młodzieży, która chce skorzystać z naszego boiska - zapewnia Donata Filipowicz, sekretarka w SP nr 7.

- Zdecydowanie chętniej otwieralibyśmy stadion, gdyby nie trzeba było sprzątać z boisk rozbitych butelek po piwie - mówi jeden z pracowników obiektu. - Może po remoncie stadionu, który rozpocznie się w maju, znajdą się pieniądze na jego monitoring.

Problem wraca każdej wiosny. Kilka lat temu, gdy młodzież z osiedla Gorzków zabiegała o dostęp do przyszkolnych boisk, o czym pisaliśmy na naszych łamach, obiecano szukać rozwiązań. Do dziś nikt ich nie znalazł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska