Są zarazem na jak najlepszej drodze do pierwszej ligi. Trzy punkty wywalczone w Iławie w tym kontekście mają wartość olbrzymią.
To zwycięstwo mocno materializuje plan minimum Bruk--Betu na najbliższe dni. Zespół Jałochy w pojedynkach z Jeziorakiem i kolejnym w środę z Ruchem Wysokiem Mazowieckie chce zdobyć przynajmniej cztery punkty. Trzeba przyznać, że o lwią część tej puli wcale nie było łatwo. - Wciąż nie gramy tak jakbym tego oczekiwał - uważał po meczu trener Jałocha.
W Iławie ciepło został przyjęty Piotr Trafarski. Napastnik Bruk--Betu w Jezioraku spędził kilkanaście miesięcy i jak sam zaznaczał, były dla niego przełomowe. - To właśnie w Iławie na poważnie, zaczęła się moja przygoda z piłką. Teraz to drużyna, której siłą jest kolektyw oraz własne boisko. Na nim, dla najlepszych ekip są bardzo trudnym przeciwnikiem - oceniał Trafarski.
Wczoraj w wyjściowej jedenastce Bruk-Betu zaszła jedna zmiana. Pauzującego za kartki Mateusza Leśniowskiego zastąpił Dawid Kwiek. Na środku obrony zagrał jednak Michał Czarny, który w tygodniu poprzedzającym mecz narzekał na kłopoty zdrowotne. Początek pierwszej połowy to wzajemne badanie sił z obu stron. Można było odnieść wrażenie, że zespoły czują przed sobą respekt. Na boisku dominowała walka, zacięta, zażarta, ale w środkowej strefie. Pod obiema bramkami aż tak dużo się nie działo.
W kolejnych minutach nieznaczną przewagę zaczęli uzyskiwać gospodarze. Ale to jednak niecieczanie potrafili zadać im celny cios. W 35. minucie Kwiek ładnie zagrał do dobrze ustawionego Szczoczarza, który z kilku metrów skierował piłkę do bramki. Zanim padło to trafienie, na listę strzelców mógł wpisać się Cios. Ładnie uderzona przez niego piłka z wolnego przeszła obok słupka. Najdogodniejszą okazję dla gospodarzy miał Sobociński. Po ładnej akcji piłkę zostawił mu Figurski. Napastnik Jezioraka strzelił z 15 metrów, ale niecelnie.
W drugiej połowie Jeziorak szukał okazji do zdobycia bramki. W sumie padło ich trzy, ale żadnej nie uznał arbiter. Najpierw Tomczyk skierował piłkę do siatki, ale arbiter dopatrzył się jego faulu na interweniującym Budce, którego minął i odgwizdał wolnego.
W 72. minucie bramkę zdobył Sobociński. Arbiter początkowo go uznał, ale po konsultacjach z bocznym sędzią zmienił decyzję. Zawodnik z Iławy miał pomagać sobie ręką.
Wynik podwyższyć mógł też Trafarski. Jednak po podaniu piłka nie doszła do niego. Trafiła w nogi Kowalskiego, który chciał odegrać do bramkarza Jezioraka a wycelował do siatki. Arbiter odgwizdał ostatecznie spalonego.
W końcowych minutach Bruk-Bet umiejętnie pilnował rezultatu i ostatecznie wygrał.
Jeziorak Iława - Bruk-Bet Nieciecza 0:1 (0:1)
Bramki: Szczoczarz 35
Sędziował: Jacek Kikolski (Płock).
Widzów: 900.
Jeziorak: Staniszewski 3 - Kowalski 3, Czupryna 3, Zakierski 3 I, Kressin 2 - Sedlewski 3, Rybkiewicz 3, Dymowski 3 (81 Kuciński), Radziński 2 (46 Tomczyk 4) - Figurski 2 (58 KlimekI), Sobociński 3.
Trener: Wojciech Tarnowski
Bruk-Bet: Budka 3 - Zontek 3I, Czarny 3, Cios 3, Wójcik 3 - Kot 4 I, Prokop 3, Cygnar 3 (70 Metz), Kwiek 3 (82 Smółka) - Trafarski 4 (72 Dzierżanowski), Szczoczarz 4 (60 Szałęga). Trener: Marcin Jałocha.
Piłkarz meczu: Łukasz Szczoczarz.