Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzeszcze. Górnik na sportowym zakręcie. 95 lat tradycji futbolu znalazło się pod znakiem zapytania

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Piłkarze Górnika Brzeszcze (białe koszulki) dokończą rundę wiosenną w oświęcimskiej klasie A. Co dalej będzie z klubem?
Piłkarze Górnika Brzeszcze (białe koszulki) dokończą rundę wiosenną w oświęcimskiej klasie A. Co dalej będzie z klubem? Fot. Jerzy Zaborski
W czerwcu okaże się, czy 95 lat tradycji Górnik Brzeszcze zostanie przekreślone, czy może znajdą się jednak chętni do pociągnięcia sportowego wózka. Obecny prezes, Leszek Kozieł, jest już zmęczony walką o utrzymanie klubu, bo sportowo jest na poziomie środka tabeli oświęcimskiej klasy A. Szczytem możliwości pierwszego zespołu jest gra na poziomie klasy okręgowej, czyli międzypowiatowym.


Rezygnacja odłożona w czasie

W marcu, zgodnie ze statutem klubu, odbyło się zebranie sprawozdawczo –wyborcze. Rządząca ekipa w całości złożyła rezygnację i – w tym momencie – zaczęły się problemy. Okazało się, że nie ma chętnych do poprowadzenia klubu.

– Najgorsza jest ta obojętność środowiska – zwraca uwagę Leszek Kozieł, prezes Górnika. – Frekwencja na zebraniu była nikła, choć oplakatowaliśmy całe miasto informacją z datą i miejscem zebrania. Poszły komunikaty w prasie oraz w sieci. Mimo zaproszenia, nie pojawił się nikt z władz gminy. Samorząd lokalny reprezentowali tylko przedstawiciele oświęcimskiego Starostwa Powiatowego, czyli Ewa Pawlusiak i Tadeusz Szczerbowski. Ten drugi jest też prezesem oświęcimskiego pookręgu piłki nożnej.

Wobec braku chętnych do przejęcia klubu, obecny prezes wraz ze swoją ekipą zdecydował się przedłużyć swoją misję do końca czerwca, czyli zakończenia sezonu piłkarskiego. Trudno byłoby porzucić wszys­ko w połowie rozgrywek. Jednak w czerwcu prezes nie zamierza już dać się uprosić.

Powołanie kuratora to koniec dla klubu

Co będzie, jeśli nie znajdzie się chętny do prowadzenia klubu? Obecna ekipa rządząca musi taki stan zgłosić do Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu i Gminy Brzeszcze. Wtedy władze starostwa przekażą sprawę do sądu, który wyznaczy kuratora. Trzeba mieć świadomość, że taki człowiek jest przede wszystkim do tego, żeby zabezpieczyć środki finansowe klubu zdeponowane na koncie. Z pewnością nie będzie prowadził jego codziennych spraw wynikających z prowadzenia rozgrywek na kilku szczeblach. Brak wyłonienia zarządu podczas czerwcowych wyborów będzie oznaczał w praktyce koniec klubu.

Górnik to nie jest jednak tonący okręt. Roczny budżet zamyka się kwotą 120 –130 tys. zł. To sporo jak na terenowy poziom rozgrywkowy. Wiele klubów na wyższych szczeblach może pomarzyć o takich pieniądzach.

Brzeszczanie wypracowują sporo środków własnych, bo dotacja z gminnej kasy jest na poziomie 38 tys. zł. – Mamy sporą grupę członków klubu z pobliskiej kopalni, którzy dobrowolnymi składkami obciążają się na rzecz Górnika – wyjawia prezes Kozieł. – Gdyby tego nie robili, już dawno byłoby po klubie, więc posyłam ukłony tym, którzy nas wspierają.

Dobijające dla klubu są koszty stałe

Z czego wynikają zatem problemy brzeszczan? Klub dobijają koszty stałe, czyli utrzymanie dwóch boisk oraz terenów wokół nich. Klub dzierżawi tylko jedno skrzydło w dolnej części byłego hotelu. – Na pewno pomocą ze strony władz gminy było zmniejszenie kosztów z tytułu opłat za dostarczenie mediów – podkreśla prezes Kozieł. – To jest jednak niewystarczające. Owszem, gmina dwa razy w roku kosi trawę na obiekcie i wokół niego, ale w sezonie czasem trzeba to robić dwa razy w tygodniu. Kosiarki nie jeżdżą przecież na wodę. Utrzymujemy dwóch gospodarzy, bo pracy na obiekcie jest sporo.

Jak podkreśla prezes, klub nie oczekuje gotówki z gminnej kasy, choć oczywiście nie miałby nic przeciwko zwiększeniu dotacji. – Był kiedyś pomysł, aby obiekt przejęła gmina, która mogłaby go przekazać w struktury ośrodka kultury, czy agencji komunalnej. Rozmowy w tej sprawie były już bardzo zaawansowane. Wszystko jednak ostatecznie upadło – przypomina Kozieł. – Zdjęcie z nas kosztów utrzymania obiektu byłoby wyjściem z sytuacji. Ciężko nam się dogadać z lokalnym samorządem, a przecież w gminie nie ma wielu klubów piłkarskich. Poza nami są jeszcze Jawiszowice. W Skidziniu i Przecieszynie od kilku lat nie ma już seniorów.

Młodzież jest przyszłością Górnika...

Kluby piłkarskie to nie tylko seniorzy, ale i piłkarski narybek. W Górniku trenuje 100 zawodników w grupach młodzieżowych. Skromne warunki lokalowe klubu sprawiają, że jeśli skumulują się w Brzeszczach mecze juniorów czy trampkarzy, nie ma ich gdzie pomieścić. W klubie, pod trybunami, zaadaptowano dwa pomieszczenia na młodzieżowe szatnie, gdzie są tylko wieszaki i światło. Szatnie przypominają nory, w których nie ma pryszniców.

– Czasem aż serce się kraje, widząc, w jakich warunkach młodzież musi się przebierać – podkreśla prezes Kozieł. – W przypadku meczowych kumulacji młodzieży musimy płacić za wynajem szatni w pobliskiej hali sportowej – prezes wyjawia codzienną rzeczywistość w funkcjonowaniu klubu.

...ale to seniorzy nakręcają koniunkturę

Za czasów prezesury Leszka Kozieła klub awansował do klasy okręgowej, w której występował przez dwa sezony. Spadł w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Na zespół spadła plaga kontuzji, więc szkoleniowcy mieli kłopoty z wystawieniem składu. Granie całej rundy wiosennej z jednym lub dwoma zawodnikami na ławce rezerwowych musiało się odbić na wynikach zespołu.

– Zespół oparty jest na miejscowych zawodnikach – podkreśla prezes Kozieł. – Zasady funkcjonowania drużyny są przejrzyste. Nie ma żadnych niedomówień. Pozostaje tylko walczyć.

Wiadomo, że w każdym klubie motorem napędowym jest pierwsza drużyna. To właśnie jej wyniki determinują młodzież. Praca z nią pozwala mieć nadzieję na regularne zasilanie wychowankami pierwszego zespołu. Ewentualna gra w okręgówce jest planem na przyszłość, pod warunkiem, że klub nadal będzie funkcjonował.

Prezes rozmawia z członkami obecnej ekipy rządzącej, aby któryś z nich przejął ster nad klubem. – Mamy w zarządzie wielu młodych ludzi, którzy z powodzeniem podołaliby wyzwaniu – uważa Kozieł. – Oni jednak wychodzą z założenia, że wobec mojej rezygnacji postąpią podobnie. Być może przeraża ich sportowa znieczulica. Nie da się ukryć, że mamy wrażenie, iż lokalne środowisko nie interesuje się losami klubu.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska