Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowa wałów na Białej podzieli bobowian

Agnieszka Nigbor-Chmura
Teresa Magiera i Wacław Ligęza analizują petycję od mieszkańców Berdechowa
Teresa Magiera i Wacław Ligęza analizują petycję od mieszkańców Berdechowa Agnieszka Nigbor-Chmura
Wystarczy półtorej godziny intensywnych opadów, a woda występuje z brzegów i zalewa całe gospodarstwa.

Snująca się leniwie w swoim korycie rzeka Biała daje się we znaki nawet podczas najmniejszej letniej burzy.

Rwąca woda wdziera się do domów, zabudowań gospodarczych, niszczy uprawy.
Przepływając przez nasz powiat najbardziej dokuczliwa potrafi być w Bobowej.

Tutaj kilka razy w roku notowane są lokalne podtopienia. Rocznie Biała podmywa kilkadziesiąt gospodarstw. Najczęściej wylewa na wysokości stacji kolejowej w Bobowej i przy moście w Jankowej na drodze powiatowej.

Na stronie internetowej gminy, cały czas dostępne są wykresy z monitoringu powodziowego prowadzonego na rzece Białej. Wykresy udostępniane są przez serwis internetowy Starostwa Powiatowego w Tarnowie. Niepokorna Biała to w końcu problem wszystkich samorządów lokalnych - począwszy od Grybowa, na Tarnowie właśnie skończywszy.

Burmistrz Bobowej wspomina ostatnie zamieszanie, którego narobiła rzeka. - To było 23 sierpnia tego roku. Promowaliśmy się wówczas na Rynku Głównym w Krakowie w ramach Dnia Bobowej. Autokary z zespołami, koronczarkami wyjechały z Bobowej, a ja zostałem, by zorganizować i zarządzać sztabem kryzysowym, bo poziom Białej był bardzo wysoki. Tym razem skończyło się na strachu. Biała jak szybko się podniosła, tak szybko opadła - wspomina burmistrz Bobowej.
Nadzieję na zmianę tej trwającej przecież od dziesięcioleci sytuacji daje koncepcja opracowana przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie.

- W ramach programu ochrony dorzecza górnej Wisły mają powstać wały wzdłuż Białej - od Grybowa do Ciężkowic. Zgodnie z zamierzeniami projektanta, wały w Bobowej miałyby powstać na odcinku 1185 metrów, w miejscu, gdzie Biała wylewa najczęściej - powiedział nam Wacław Ligęza.

Uwzględnienie Białej w programie to efekt zabiegów tutejszych samorządowców - inicjatywa gospodarzy Grybowa, Bobowej, Ciężkowic, Gromnika, Pleśnej i Tarnowa. - W przypadku Bobowej zaplanowano, by wały powstały po prawej stronie biegu Białej - dodaje burmistrz.

O ile to dobra wiadomość dla bobowian mieszkających w tym miejscu, takim stanem zaniepokojeni są mieszkańcy Berdechowa - przysiółka Bobowej.

- Trudno się dziwić, że ludzie się boją. Gdy po jednej stronie rzeki powstaną wały przeciwpowodziowe, Biała będzie automatycznie wylewać na Berdechów ze zdwojoną siłą. Jesteśmy zaniepokojeni planami budowy wałów tylko z jednej strony rzeki - mówi Teresa Magiera, sołtyska Berdechowa.
Popierają ją wszyscy mieszkańcy tej części gminy, mający swe domy w pobliżu rzeki. - Wody nie można poskromić już teraz. Biała zawsze szybko przybierała, zagrażając naszym posesjom. Gdy powstaną wały, fala powodziowa będzie jeszcze większa - powiedziała nam Maria Stachura.

Dokładnie pamięta lata, gdy pod wodą były całe sutereny, w wielu domach przecież - mieszkalne. Wspomina, jak w czasie jednej z powodzi woda była tak wysoka, że córka, która spieszyła z pomocą psu, brodziła w wodzie po pas.

Mieszkańcy Berdechowa zwrócili się do burmistrza z prośbą o zabezpieczenie również lewego brzegu Białej Tarnowskiej. - I dla nas takie rozwiązanie byłoby zasadne i na pewno będziemy o nie zabiegać - zadeklarował Wacław Ligęza.

Zrozumienie dla sąsiadów zza rzeki wykazują mieszkający po prawej stronie. Oni jednak są nawet skłonni oddać prywatny teren, by tylko ustrzec się wielkiej wody. W trudnej sytuacji są ci, którzy mieszkają tuż nad brzegiem rzeki, przy ulicy Topolowej.

- W linii prostej jest do rzeki 150 metrów. To niewiele, a gdy woda w Białej przybiera, błyskawicznie zalewa całą naszą działkę, a tym samym garaż i piwnice domu. Na ścianie garażu do dzisiaj widać miejsce, dokąd sięgała woda - mówi Jerzy Rafa, wskazując na ścianę budynku.
Z wielkim entuzjazmem przyjął wiadomość o budowie wałów, co więcej - i nam zadeklarował, że jak trzeba będzie, odda grunt pod tę inwestycję.

Najbliżej brzegu rzeki, również przy ulicy Topolowej, mieszka Piotr Myśliwiec. Do rzeki jest stąd najwyżej 70 metrów. - Najgorzej było w 1997 roku, kiedy w naszym niepodpiwniczonym domu woda była na wysokości dwóch maksów - wspomina.

Rzeczywiście, na ścianie bez elewacji widać ślady i miejsce, do którego sięgała woda. - Wcześniej Biała wylewała z reguły w lipcu, potem było już spokojnie. Niestety, coraz częstsze anomalie pogodowe mają również wpływ na to, jak zachowuje się rzeka. Tylko w tym roku już trzykrotnie byliśmy informowani o stanie zagrożenia. Co przyniesie jesień - nie wiadomo - dodaje.

Plany budowy wałów przy Białej już podzieliły zdania bobowian na ten temat. Opinie i jednych. i drugich są słuszne, ważne tylko, by obydwie strony zostały wysłuchane, a projektanci zanim zasiądą przy biurkach, znaleźli czas na pracę w terenie i rzetelną ocenę sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska