Byliśmy na szkoleniu wojskowym z AWL. Zobacz, jak wyglądały zmagania przyszłych żołnierzy [ZDJĘCIA]

"Trenuj z wojskiem" odbyło się już po raz 5. we wrocławskiej Akademii Wojsk Lądowych. W tym roku również cieszyła się ogromną popularnością - w szkoleniu wzięło udział 160 osób (54 kobiety i 106 mężczyzn). Najmłodszy kandydat miał 15 lat, a najstarszy 64.

- Jako Akademia bardzo cieszymy się z niesłabnącego zainteresowania szkoleniami. To oznacza, że społeczeństwo jest świadome i chce polepszać swoje umiejętności w razie sytuacji kryzysowej - mówi Major Roksana Borowska z AWL.

Każdy uczestnik na start otrzymał podstawowe wyposażenie: kamizelkę potocznie nazywaną "lubawką" oraz hełm. Wśród uczestników widać było sporą ekscytację oraz zaangażowanie.

- Zgłosiłam się, bo zawsze interesowały mnie survivalowe tematy i uważam, że każdy powinien wiedzieć jak się obronić, zatamować krwawienie czy rozpalić ogień bez zapałek - mówi pani Małgorzata.

Tak jak w poprzednich edycjach kandydaci zostali podzieleni na grupy, w których zdobywali umiejętności z zakresu:

• Obsługa broni
• Rzucanie granatem ćwiczebnym
• Strzelanie z broni na trenażerze
• Podstawy taktyki wojskowej
• Survival (rozpalanie ogniska bez zapałek, posługiwanie się busolą i mapą)
• Podstawowe ciosy podczas walki w zwarciu
• Udzielanie pierwszej pomocy przedmedycznej
• Zakładanie maski przeciwgazowej
• Zachowanie podczas alarmów

Nabyte umiejętności nie tylko przydadzą się podczas niebezpieczeństwa, ale być może także podczas zwykłego spaceru w lesie - na przykład, gdy zawiedzie GPS.

Zajęcia w terenie prowadzili instruktorzy wojskowi, którzy odpowiadali na wszystkie pytania kandydatów, a tych było sporo. Uczestnicy chętnie dopytywali o szczegóły budowy broni czy zagadnienia medyczne.

Wielu z obecnych uczestników brało udział w szkoleniu ponownie, zachęceni poprzednimi edycjami. Pojawiła się także reprezentacja klas mundurowych z Wrocławia i z Głogowa oraz związku strzeleckiego.
Ich wysiłek został nagrodzony oficjalnym certyfikatem ukończenia szkolenia.

- Niejednokrotnie widzimy, jak między uczestnikami zawiązują się dobre relacje. Później wracają do nas z nowymi ochotnikami, znajomymi, którzy usłyszeli o świetnej atmosferze i ciekawym programie - przekonuje mjr. Borowska.