Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmiec nie będzie wsią

Redakcja
Stanisław Śmierciak
Resort Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowuje już dla wsi Chełmiec status miasta. Z atrybutów miejskich Chełmcowi brak kościoła. Jest świetnie widoczny, ale już po sądeckiej stronie

Czesław Motyka, który mieszka w Chełmcu, mówi, że zyskanie przez tę wioskę statusu miasta, będzie spełnieniem jego marzeń.

- Wreszcie będę mógł o sobie mówić, że jestem mieszczaninem - cieszy się Czesław Motyka. - Do tej pory, a mieszkam tu kilkadziesiąt lat, miastowych miałem za sąsiadów z drugiej

strony ulicy - mówi.- Zmiana z wioski na miasto pewnie niczego nie zmieni w moim życiu. Może poza tym, że będę dumny.

Miasto od wsi dzieli ulica

Ulica Marcinkowicka ma po jednej stronie stolicę regionu - Nowy Sącz, a po drugiej wieś Chełmiec, siedzibę największej nowosądeckiej gminy.

Maria Hasior, która sprzedaje gazety i kosmetyki w kiosku po miejskiej stronie Marcinkowickiej, nie spodziewa się żadnej rewolucji .

- Klienci jak kupowali gazety i bilety, tak kupować będą, a czy z miasta, czy ze wsi? Kto by to dziś rozróżnił - uśmiecha się.

Różnic między mieszkańcami obu stron ulicy nie widzi Renata Siebieda, sprzedawczyni w sklepie Gminnej Spółdzielni w Chełmcu.- Między klientelą z Nowego Sącza i z Chełmca nie ma różnic ani w zasobności, ani upodobaniach. Widzę, że wszyscy liczą każdą złotówkę, którą mają wydać. Mieszkający w Chełmcu często mówią jednak, że mają lepiej niż ci z Sącza, bo na wsi płacą niższe podatki - zauważa.

Nie wszyscy mieszkańcy są entuzjastami tej zmiany. - Nie wiem czy zyskanie przez Chełmiec praw miejskich to dla mnie powód do radości czy do zmartwienia - wyznaje Magdalena Matusik. - Nikt mi nie wyjaśnił, czy w mieście będę płaciła wyższe rachunki za wywóz śmieci, wodę, ścieki, albo za gaz. Wielu z nas boi się znacznego wzrostu kosztów życia, kiedy zostaną mieszczanami - dodaje.

Elżbieta Ogórek z ul. Szkolnej we wsi Chełmiec mówi: - To bez różnicy czy mój dom stoi na wsi czy w mieście. Mamy tu sklepy czynne do późnego wieczora, salony fryzjerskie i kosmetyczne, przedszkola i nowoczesną szkołę. Mamy krytą pływalnię, nawet ładniejszą niż w Sączu i czynne niemal cały rok sztuczne lodowisko, którego w Sączu brak. Jedną rzeczą, jakiej nie mamy jest kościół, ale na szczęście znajduje się blisko.

Od stycznia już miastowi

Chełmiec o prawa miejskie ubiegał nie pierwszy raz. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji potwierdziło nam wczoraj, że wreszcie jest jedną z dziewięciu miejscowości w Polsce, a jedyną w Małopolsce, które od 1 stycznia 2018 r. mają zyskać prawa miejskie.

- Mając mniej niż pięć tysięcy mieszkańców można korzystać z przywilejów zarówno gmin wiejskich jak i miejskich - tłumaczy burmistrz Bobowej Wacław Ligęza. Ta miejscowość odzyskała prawa miejskie w 2009 roku. - Bobowa w tym roku zyskała z puli wiejskiej dwa miliony złotych na wodociągi i kanalizację, a z miejskiej puli siedem i pół miliona złotych na Strefę Aktywności Gospodarczej. Podatki wciąż są takie jak na wsi, bo ich wysokość uchwalają radni.

Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec radość zacznie okazywać, kiedy będzie trzymał w dłoni Dziennik Urzędowy z opublikowaną decyzją rządu.

- Pierwsze unijne środki pozyskane z puli miejskiej, przeznaczę na utworzenie własnej komunikacji lokalnej - zapowiada przyszły burmistrz.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska