Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Przez nieuczciwych urzędników schorowana kobieta straciła komunalne "M"

Magdalena Balicka
Wiesława Dziewońska walczy o życie w godnych warunkach. Prosi gminę o oddanie komunalnego "M".
Wiesława Dziewońska walczy o życie w godnych warunkach. Prosi gminę o oddanie komunalnego "M". Magdalena Balicka
Urzędnicy namówili starszą i chorą kobietę do zamiany komunalnego "M" na ciasną klitkę. Jej córka wygrała sprawę w sądzie i prawo do powrotu, jednak gmina tego nie respektuje.

Wiesława Dziewońska z Chrzanowa od dwóch lat mieszka ze schorowaną, 88-letnią matką w ciasnym pokoiku przy ul. 29 Listopada w Chrzanowie. Śpi na rozkładanym łóżku, w środku "salonu" i pilnuje, by matka nie zostawiła włączonej kuchenki, bo już raz o mało nie spaliła domu. Jej dorobek życia poupychany jest po strychach znajomych. A jeszcze dwa lata temu kobietom żyło się całkiem dobrze...

- Mieszkałyśmy w starej, pożydowskiej kamienicy przy ul. Śląskiej. Mama od 52 lat wynajmowała od gminy dwa przestronne pokoje z kuchnią - opowiada pani Wiesława. Wprowadziła się do matki w 2002 roku, gdy umarł jej mąż.

- Warunki były fatalne, więc wpakowałam w remont kamienicy wszystkie oszczędności - 40 tys. zł - opowiada kobieta. Miała nadzieję, że będzie mogła wykupić komunalny lokal od gminy z bonifikatą. - Przyszła nawet oferta z urzędu z 95-procentową zniżką - opowiada pani Wiesława, dodając, że gdy przyszła do magistratu dokonać transakcji, okazało się, że propozycja jest już nieaktualna, bo gmina postanowiła wyburzyć budynek pod inwestycję. W 2012 roku do matki przyszło pismo z gminy z prośbą o wymianę lokalu. - Proponowali same obskurne klitki, więc się nie zgodziłyśmy - opowiada przypominając o poczynionych na ul. Śląskiej inwestycjach. Wkrótce dowiedziała się od matki, że urzędnicy namówili ją do podpisania dokumentu, w zamian za "ładny lokal". - Okazało się, że podsunęli jej dwa pisma: pierwsze, że znosi mnie, jako swego pełnomocnika, a drugie, że godzi się na opuszczenie domu przy Śląskiej i przeprowadzkę na ul. 29 Listopada - relacjonuje oburzona kobieta.

Przez kilka tygodni matka mieszkała sama w nowym, ciasnym pokoju. Sąsiedzi zaczęli wydzwaniać szybko do Wiesławy, że z mieszkania matki ulatnia się gaz, że śmierdzi przypalonymi garnkami, że matka błądzi po osiedlu i nie może trafić do domu. - Musiałam przeprowadzić się do tej klitki i pilnować mamy niemal całą dobę. Moją nieobecność na Śląskiej wykorzystali złodzieje i złomiarze. Rozkradli cały dobytek - załamuje ręce chrzanowianka. W tym czasie złożyła w sądzie sprawę o ubezwłasnowolnienie matki. Zaraz po wyroku gmina złożyła przeciw kobietom pozew do sądu o eksmisję, oskarżając Wiesławę o bezprawne zajmowanie lokalu przy Śląskiej. Kobiecie udało się udowodnić, że to ona była ofiarą. - Sędziowie uznali, że to urzędnicy postąpili nieuczciwie, wymuszając zamianę lokali. Ich decyzją gmina miała cofnąć zamianę, co oznaczało, że obie z matką mamy nadal zameldowanie na ul. Śląskiej - podkreśla chrzanowianka.

Mimo prawomocnego wyroku w tej sprawie gmina od lipca br. zwlekała z jakąkolwiek reakcją. - Kazali mi zdać lokal przy 29 Listopada, jednak o powrocie na Śląską nie było mowy. Tuż przed wyborami i po ponagleniach prawniczki wynajętej przez panią Wiesławę były już burmistrz Ryszard Kosowski obiecał załatwić sprawę. Zamiast jednak przyznać kobiecie lokal komunalny o tym samym standardzie, który w przyszłości mogłaby wykupić, zaproponował mieszkanie zarządzane przez TBS. - W dodatku w opłakanym stanie, niewyremontowane bez piwnicy, gdzie mogłabym trzymać rzeczy - żali się kobieta, przypominając, że chroni ją ustawa i należy jej się taki sam lokal, jaki utraciła.

Po wyborach sprawę ma rozwiązać nowy burmistrz Marek Niechwiej, który deklarował przywrócenie wysokich bonifikat na komunalne "M".

Rozmowa z Markiem Niechwiejem, nowym burmistrzem Chrzanowa

W jednym z Pana haseł wyborczych było przywrócenie dużej bonifikaty na sprzedaż mieszkań komunalnych. Czy podtrzymuje Pan tę deklarację?
Jak najbardziej. Zamierzam wywiązać się ze wszystkich punktów swojego programu. Oczywiście najpierw czeka mnie uroczyste ślubowanie, po którym zostanę oficjalnie burmistrzem Chrzanowa, a potem potrzebuję trochę czasu, by wdrożyć się w nową rolę i otoczyć kompetentnymi ludźmi, którzy pomogą mi dobrze pracować na rzecz dobra wszystkich mieszkańców.

Wiesława Dziewońska z Chrzanowa czuje się pokrzywdzona przez gminę, która chce ją usunąć z mieszkania, a w zamian oferuje znacznie gorsze, o niższym standardzie, a w dodatku bez możliwości wykupu z bonifikatą...

Nie znam sytuacji pani Wiesławy, jednak każdy mieszkaniec jest dla mnie ważny. Gdy tylko zadomowię się w urzędzie, chętnie wsłucham się w problem tej kobiety i spróbuję jej pomóc.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska