Izraelscy dostojnicy mogą sobie kpić z gróźb aresztu w cieniu najwyższego wieżowca świata w kosmopolitycznym arabskim emiracie. Z pewnością jednak oczekiwaliby wyciszenia sprawy skrytobójstwa, którego ofiarą w Dubaju padł jeden z wodzów palestyńskiego Hamasu.
Tymczasem Dubajczycy nie popuszczają, choć minął już z górą miesiąc odkąd znaleziono martwego Mahmuda al-Mabhouha w jego własnym hotelowym łóżku. Zabójcy niewątpliwie dołożyli starań, aby jego śmierć wyglądała możliwie naturalnie. Dubajscy śledczy mogli spokojnie odfajkować kolejny dwuznaczny zgon zagadkowej postaci politycznego półświatka. Byłoby trochę szumu, niemniej wszystko zamknęłoby się w sferze domysłów.
Kto mógł przypuszczać, że zazwyczaj zupełnie obliczalni Dubajczycy nie tylko rozsupłają błyskawicznie morderczą szpiegowską łamigłówkę, ale w dodatku zrobią z tego światową aferę i jeszcze opublikują zdjęcia ponad dwóch tuzinów spiskowców oraz kompromitujących nagrań wideo z ich udziałem.
Tym samym pokaźna grupa agentów została spalona. Zrobił się też skandal dyplomatyczny, gdyż zaprzyjaźnione zachodnie rządy nie mogły gładko przełknąć wykorzystania przez morderców paszportów ich obywateli.
Raczej niezwykłe acz chwalebne zachowanie Dubaju i jego upór trudno tłumaczyć tylko oficjalną niechęcią do Izraela. Mimo braku ambasad, robocza współpraca obu państw i ich obywateli układała się bezproblemowo. Wydaje się, że Dubajczycy po prostu chcą odstraszyć na przyszłość obcych agentów od porachunków na swoim terenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
