Pokazały na czym polega gra w przewagach, punktując rywala i umacniając się na pozycji lidera.
Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć ofiar katastrofy do jakiej doszło w Katowicach-Szopienicach (wybuch gazu). A potem „Pasy” pokazały, co to znaczy mieć na lodzie jednego, bądź nawet dwóch zawodników więcej.
Zanim do tego doszło, krążek do katowickiej bramki skierował w 9 min Sawicki. Sędzia nie uznał jednak tego gola, gdyż najpierw doszło do przerwania akcji gwizdkiem. Sędzia pospieszył się, bo krążek znalazł się za parkanami Murraya. Krakowianie skorzystali z pierwszej gry w przewadze i wtedy huknął nie do obrony Gula. Potem Stojanović ratował zespół, gdy grał on 4 na 5, a tuż przed przerwą słupek uratował Murraya od straty bramki po uderzeniu Kinnunena.
Wronka wykorzystał kolejną karę miejscowych, a w połowie tercji „Pasy” wykorzystały osłabienie rywali , gdy aż dwóch z nich siedziało na ławce kar – tym razem Kinnunen miał powody do radości.
Gospodarze nie załamali się i przed końcem tej odsłony Bepierszcz zdobył gola.