Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Piotr Giza, trener rezerwy: Mamy przede wszystkim promować młodych zawodników

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Cracovia II zajęła 6. miejsce w rozgrywkach III ligi
Cracovia II zajęła 6. miejsce w rozgrywkach III ligi Anna Kaczmarz
Cracovia II, prowadzona przez trenera Piotra Gizę, zajęła 6. miejsce w rozgrywkach III ligi. A jeszcze na sześć kolejek przed końcem sezonu „Pasy” prowadziły.

Były nadzieje na więcej?

Przed sezonem to chyba nikt nam nie dawał szans, że będziemy mierzyć tak wysoko. Każdy się chyba ze mną zgodzi, że rezerwy są po to, by egzystować w lidze. To nie jest drużyna, taka, jak inne. Bazuje się na tym, co się ma. Jest grupa zawodników, która jest na stałe i grupa, która schodzi z I drużyny. Specyfika pracy jest dość trudna. Fajne było to, że gdy chłopcy podpisali kontrakty na nowy sezon, to mówili, że będą walczyć o awans. To był sygnał dla nas wszystkich, że poczuli się pewnie i mogą coś więcej osiągnąć. Skoro oni wierzyli, to jak ja miałem w to nie wierzyć? Pokazaliśmy to w I rundzie i w 11 meczach II rundy, że jest to realne. Wszystko się zawaliło po najważniejszych meczach w końcówce, w których potraciliśmy punkty.

Przez większą część sezonu walczyliście o pierwsze miejsce. Co się stało w tych ostatnich kolejkach?

Przegraliśmy pod względem piłkarskim. W najważniejszych meczach nie byliśmy drużyna gorszą, ale przegraliśmy przez detale. Trzeba tu wspomnieć mecze z Łagowem, Wisłoką, z którą był remis, Siarką. Na pewno nie odbiegaliśmy od rywali. Jedyny mecz w którym byliśmy słabsi – to I połowa z Orlętami Radzyń Podlaski, nie biegaliśmy, chodziliśmy wręcz po boisku i tym meczem przegraliśmy wszystko. Powiedziałem to chłopakom w szatni. W II połowie było już dobrze, ale nie odrobiliśmy strat. To spotkanie było kluczowe w walce o awans. Po tym meczu wiedziałem, że już nie awansujemy. W 20 minut przegraliśmy walkę o awans. W ostatnich sześciu meczach sezonu mieliśmy sytuacje bramkowe, ale ich nie wykorzystywaliśmy i byliśmy karceni.

Rezerwa to specyficzny twór – w waszym przypadku była to walka o awans, ale też ogrywanie i promowanie zawodników. Na razie Ożóg i Jodłowski trenują z I zespołem, zagrali w sparingu. Kilku zawodników więc się wypromowało.

Misja rezerw powinna polegać na tym, że młodzi zawodnicy powinni się ogrywać w III lidze i potem być do dyspozycji trenera Zielińskiego. Przypomnę, że sezon zaczynali u nas Myszor, Rakoczy, Bracik, Zaucha. Chcemy w ogóle tak zrobić, by w rezerwach nie byli zawodnicy z przypadku, ale tacy do dyspozycji trenera Zielińskiego, by się nie bał wziąć zawodnika i mu zaufać.

Będą duże zmiany jeśli chodzi o skład na nowy sezon?

Oj, tak. Będziemy szli w takim kierunku, by rezerwy były stabilne i by trener w każdej chwili mógł uzupełniać nimi skład I drużyny. Część będzie z juniorów, część z zewnątrz. Pracujemy nad tym, by tę kadrę zrobić fajną, z młodych zawodników. Mają to być sami młodzieżowcy, przyszłościowi piłkarze. Zawodników, którzy mają ważne kontrakty, można policzyć na palcach jednej ręki. Teraz trwają rozmowy z tymi, którym kończą się umowy. Niektórych chcemy, a czy podpiszą nowe umowy, to już ich sprawa. W każdym razie czeka mnie misja budowy drużyny od zera.

Nie mieliście skutecznego napastnika, a jednak zdobyliście 67 bramek, to drugi wynik w lidze.

Bazuję na tym, by moi zawodnicy jak najdłużej utrzymywali się przy piłce i kreowali grę. Chcemy grać w piłkę, liczę na kreatywność zawodników. I obowiązek strzelania goli rozkłada się na wielu, nie tylko na napastników. I tak jest, u nas pomocnicy mają sporo bramek strzelonych – Myszor, Rakoczy, Kanach, Wiśniewski.

Zapowiada się znów trudny sezon, z pięcioma drużynami z Małopolski. Liga nie będzie łatwiejsza.

Będzie tak samo. Nie obawiam się np. Wieczystej, jeśli awansuje, widziałem ją w meczach IV ligi, to szału nie ma, nie gra wielkiej piłki. Zderzy się z III ligą, a jest przepaść między tymi ligami. Życzę jej jak najlepiej, ale to inna bajka.

A jaki będzie wasz cel w najbliższym sezonie, też walka o awans do II ligi?

Nie, mam ogrywać młodych chłopaków, którzy mają później grać w ekstraklasie. Na tym się skupiam, by wybrać najlepszych chłopaków z regionu, by dać im szansę. Jest to bardziej misja szkoleniowa. Nie rozumiem jednak jednego przepisu, który stanowi, że jak zawodnik jesienią zagra 5 meczów w ekstraklasie, a wiosną trzy, to już nie może grać w rezerwach. Ten, kto wymyślił ten przepis, to nie rozumie sportu. Co zrobić z zawodnikiem, który zagrał trzy mecze i złapał kontuzję? A nie może się odbudować w rezerwach. Ten przepis to dramat. Ktoś jednak lobbuje za nim.

Kluby, które nie mają drużyn w ekstraklasie, są pewnie za utrzymaniem tego przepisu.

Tak, to jest logiczne, bo nie chcą mieć konkurencji. Gdyby rezerwy Cracovii mogły korzystać wiosną z zawodników z pierwszego zespołu, to byśmy ten awans zrobili w cuglach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska