Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deweloper kupił działkę, a teraz chce poprowadzić drogę przed blokami os. Podwawelskiego. Mieszkańcy protestują

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
W listopadzie 2019 r. dwóch inwestorów kupiło część 10 arowej działki leżącej w pobliżu dawnej szkółki roślin "Ogrodnik" na os. Podwawelskim. Działka nie ma dostępu do drogi publicznej, więc deweloper zaproponował cztery warianty drogi. Problem w tym, że miałaby ona biec pod oknami bloków, niszcząc po drodze zieleń i place zabaw dla dzieci. Dlatego w piątek, 25 listopada, odbyła się wizja lokalna z udziałem mieszkańców, przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowej i sądu, która miała pomóc znaleźć rozwiązanie.

W piątek, 25 listopada, blisko stu mieszkańców osiedla Podwawelskiego zgromadziło się przed blokiem przy ul. Słomianej 11, by zaprotestować przeciwko czterem wariantom drogi, która miałaby łączyć działkę kupioną przez dewelopera z drogą publiczną.

W rozmowie z nami mieszkańcy nie przebierali w słowach mówiąc o pomyśle dewelopera. Pani Renata tłumaczy nam, że wszystko zaczęło się 3 lata temu w listopadzie 2019 roku kiedy dwóch inwestorów kupiło 3/4 działki oznaczonej nr 135 o powierzchni 10 arów.

- Panowie wiedzieli, że ta działka nie ma dostępu do drogi publicznej, a mimo to działkę kupili i teraz żądają od nas żebyśmy się im zgodzili na drogę konieczną, która biegnie przez działki prywatne, w których mamy udziały, nasze place zabaw, przez dojście do szkoły. Po prostu chcą nam zniszczyć osiedle - mówi wyraźnie rozgoryczona mieszkanka.

Zaznacza też, że rzecz ma miejsce w sytuacji, gdy do rzeczonej działki, która obecnie stoi zapuszczona, dochodzi droga, gdzie mieszkańcy udzielili służebności. Wystarczyłoby jedynie, jak mówi mieszkanka, poprowadzić od rzeczonej działki, przez teren tzw. "Ogrodnika" należącego obecnie do p. Anny Wiśniewskiej-Guzek, 10 metrów ścieżki.

- Nie protestujemy dla protestu, ale dlatego, że już w tej chwili osiedle jest zatkane, ulice są zakorkowane. Jeśli do tego dojdą drogi konieczne z terenu, który ma dojazd, to my się tu podusimy. A proszę pamiętać, że prócz drogi będzie tu musiała być zrobiona służebność przesyłu, a to wiąże się rozkopaniem naszych trawników żeby do działki doprowadzić media - tłumaczy Pani Renata

Inna mieszkanka dodaje:

- Jesteśmy przeciwni przecinania naszego osiedla nowymi drogami, niszczenia naszej infrastruktury, uciążliwości związanej z budową. Jak się kupiło to trzeba było myśleć o drodze, a nie po fakcie wymyślać rozwiązania. To tak, jakby ktoś kupił samochód bez kół, a potem miał pretensje i wymagał, by mu je dokupić.

Chwilę po godzinie 11 przed budynkiem przy ul. Słomiana 11 pojawili się przedstawiciele Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza, biegły i przedstawiciele spółdzielni, którzy wraz z mieszkańcami przeszli wszystkimi czterema proponowanymi przez dewelopera trasami. Jak mogliśmy zobaczyć, przynajmniej trzy warianty biegną przez plac zabaw, boisko i górkę saneczkową, co zdaniem mieszkańców jest niedopuszczalne i niebezpieczne. W trakcie spaceru, sąd, biegły, pełnomocniczka Spółdzielni Mieszkaniowej Podwawelska, ale już bez udziału mieszkańców, odbyli również wizję lokalną rzeczonej działki nr 135.

Ze względu na twarde postulaty i nieustępliwość mieszkańców co do wszystkich czterech wariantów, na koniec władze spółdzielni obecnej na spotkaniu zaproponowały swój wariant, a mianowicie by droga do działki szła nie przed blokami, ale zaczynała się od ul. Rozdroże, tam przeszłaby przez prywatny ogródek, teren kościoła i dalej obok górki saneczkowej i po kawałku boiska. Ta propozycja spotkała się z większą aprobatą Podwawelskiej społeczności. Przychylnie patrzył na nią również biegły i sąd obecni na spotkaniu.

Elżbieta Pytlarz, Przewodnicząca Komisji Planowania Rady Dzielnicy VIII Dębniki tłumaczy w rozmowie z nami, że rozumie doskonale obawy mieszkańców i to, że nie chcą drogi dojazdowej przed blokami, z drugiej jednak strony właściciel działki chce mieć możliwość dojazdu na posesję.

- Przy czym są obawy, że poprzez uzyskanie dojazdu będzie mógł zrealizować odrolnienie działek i zabudowę, co podejrzewamy, że o to od samego początku tutaj chodzi - mówi radna

Dodaje też, że zabudowa os. Podwawelskiego jest dość stara, co rodzi dodatkowe obawy o nieruchomości, zwłaszcza, że niektóre swoje już przeszły, jak np. budynek przy Komandosów, gdzie wybuch gazu spowodował naruszenie konstrukcji nośnej.

- Niewydolna jest też instalacja ogólnospławna, tu po każdym większym deszczu zalewa część terenów. Jakakolwiek zabudowa tych terenów jest szalenie niebezpieczna - mówi Elżbieta Pytlarz

Z pewnością nie małym ułatwieniem dla mieszkańców byłby MPZP, ale niestety nie został uchwalony, choć próbowano to zrobić trzykrotnie w ciągu trzech lat.

O tym, jak zakończy się ta sprawa zadecyduje rozprawa sądowa. Będziemy wracać do tematu.

Czy opłaca się jeździć elektrykiem?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska