Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diana Zając z Trzebini cierpi na rzadką chorobę. Ratunkiem dla niej jest operacja w Hiszpanii

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Życie 21-letniej Diany Zając z Trzebini w mgnieniu oka wywróciło się do góry nogami, gdy usłyszała straszną diagnozę. Okazało się, że cierpi na rzadką chorobę - jamistość rdzenia kręgowego. Ratunkiem dla niej jest kosztowana operacja w Hiszpanii.

Każdy kolejny dzień to dla niej wielka niewiadoma. Jednego dnia czuje się dobrze, a drugiego towarzyszy jej ogromny ból i ma problem, by wstać z łóżka i odprowadzić swoją 4-letnia córkę Juliannę do przedszkola.

- Boję się, że choroba wygra i resztę swojego życia spędzę na wózku - mówi Diana Zając.

Pierwsze symptomy choroby dały znać o sobie dwa lata temu. Nie przejęła się jednak zbytnio pojawiającymi się bólami głowy. Sądziła, że to efekt przemęczenia. Objawy nasiliły się jednak w ub. roku. Przez dwa miesiące ból był tak mocny, że nie mogła praktycznie ruszać głową.

- Szłam spać z bólem, wstawałam z bólem. Myślałam, że to problemy z ciśnieniem - wspomina.

Lekarz stwierdził, że przyczyną bólów głowy jest migrena. Przepisał jej środki przeciwbólowe. Z czasem objawy ustąpiły, jednak do czasu. W marcu br. pojawił się bezwład ręki i nogi, którym towarzyszył ogromny ból. Trafiła do Szpitala Powiatowego w Chrzanowie, gdzie spędziła cztery dni.

- Ból stawał się tak potężny, że błagałam lekarzy o tabletki przeciwbólowe, które i tak nie pomagały - wspomina ciężkie chwile trzebinianka.

Lekarze przypuszczali, że przyczyną problemów może być zakrzepica. Rezonans głowy nie wykazał jednak żadnych nieprawidłowości. Została odesłana do fizjoterapeuty. Ten specjalista stwierdził, że przed rozpoczęciem zabiegów konieczne jest wykonanie rezonansu kręgosłupa. Dopiero to badanie pozwoliło zdiagnozować chorobę - jamistość rdzenia kręgowego.

- To choroba przewlekła i nieuleczalna, niszcząca życie. Nagle mój świat rozpadł się na wiele kawałków - dodaje Diana Zając.

Na początku przyszło załamanie, szczególnie, gdy dowiedziała się, że w Polsce nie ma szans na leczenie. Później jednak w internecie poznała ludzi, którzy również zmagają się z tą chorobą, a niektórzy mają za sobą udany zabieg w Instytucie Chiari & Siringomielia & Escoliosis w Barcelonie. Polega on na przecięciu nici końcowej rdzenia kręgowego.

- To dla mnie szansa na powrót do zdrowia i zapomnienie o potwornym bólu. Zabieg powoduje zatrzymanie choroby, która czasem się też cofa - dodaje kobieta.

Ludzie, którzy przeszli taki zabieg, są np. bardziej wrażliwi na zmianę pogody. Takie bóle to jednak nic w porównaniu z tym, z czym obecnie musi się mierzyć trzebinianka. Teraz wejście na drugie piętro to dla niej sukces na miarę zdobycia Mont Everestu.

- Przecież ja muszę mieć siły i energię do opieki nad córeczką. Ona ma tylko mnie. Codziennie mi powtarza „mamusiu, będzie dobrze”. Ja muszę być twarda, ale po ludzku brakuje mi już sił - mówi.

Koszt zabiegu w Hiszpanii to 19,3 tys. euro. To przerasta jej możliwości. Pieniądze trzeba zebrać do 8 lipca, gdyż na 15 lipca zaplanowano zabieg. Pomóc pani Dianie można wpłacając pieniądze poprzez portal www.siepomaga.pl/diana-zajac lub na konto Fundacji „Blisko Ciebie” 81 2490 0005 0000 4530 8841 0050 z dopiskiem Diana Zając. Zbiórka będzie również prowadzona przez wolontariuszy podczas Dni Chrzanowa i Dni Trzebini.

FLESZ - Kranówka lepsza dla zdrowia i kieszeni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska