Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dorożkarze jeżdżą bez ubezpieczenia OC

Krzysztof Sakowski
podpis  podpispodpispodpispodpispodpis podpis podpis podpispodpis podpis
podpis podpispodpispodpispodpispodpis podpis podpis podpispodpis podpis fot. jacek kozioł
Krakowscy dorożkarze nie mają obowiązku wykupywania ubezpieczenia OC. W razie wypadku właściciele pojazdów muszą płacić odszkodowanie z własnej kieszeni. Większości to jednak nie odstrasza. Mówią, że nie płacą za OC, bo nie mają z czego.

- To powinno się zmienić natychmiast - mówi Tomasz Bobrowski, radny Platformy Obywatelskiej.
- Osoby powożące nie muszą mieć także żadnych dokumentów potwierdzających znajomość przepisów ruchu drogowego - dodaje.

Zwrócił się w tej sprawie do prezydenta Jacka Majchrowskiego by miasto znalazło sposób
na wyegzekwowanie posiadania ubezpieczenia oraz odpowiednich uprawnień.

Po krakowskim Rynku porusza się ok. 30 dorożek. Pan Zbigniew powozi dorożką od siedmiu lat.
- Nie mam ubezpieczenia OC - przyznaje. - Jak każą to zapłacę, bo co mogę innego zrobić. Płacić każą, ale nikt mi nie poradzi skąd na to mam wziąć. Stoję na Rynku od jedenastej i jeszcze nie miałem żadnego klienta - rozkłada ręce. Do tej pory nie przydarzyła mu się na szczęście żadna kraksa. - Wiem, że koledzy nie wykupują takiej polisy licząc na szczęście, ale tak na prawdę czy ona jest nam potrzebna? - zastanawia się.

Dorożkarze, których spotykamy na płycie Rynku Głównego zapewniają nas jeden przez drugiego,
że potrafią powozić bezpiecznie i jedynie nieliczni nie posiadają prawa jazdy. - Kiedyś trzeba było mieć kartę woźnicy, ale od trzech lat to już nie obowiązuje - przypomina krakowski dorożkarz.

Policja nie prowadzi osobnych statystyk wypadków z udziałem dorożkarzy. - Nie przypominam sobie jakiegoś konkretnego wypadku - przyznaje Kraysztof Dymura z małopolskiej drogówki. - Prawo
o ruchu drogowym nie wymaga specjalnych uprawnień do kierowania pojazdem zaprzęgowym
od osoby, która ukończyła 18 lat. Obowiązkowe ubezpieczenie OC dotyczy jedynie posiadaczy pojazdów mechanicznych. Tu również prawo stoi za dorożkarzami - dodaje.

Radny Tomasz Bobrowski wie o tych przepisach. - Tylko, że takie przepisy nadają się do komisji posła Palikota, bo są absurdalne. Jak to? Osoba przewożąca na co dzień turystów po ruchliwych ulicach nie musi mieć żadnego dokumentu potwierdzającego znajomość zasad ruchu drogowego,
ani OC? - dziwi się rajca.

Ryszard Klimowski, który już dziesięć lat ma swoją dorożkę na Rynku, broni kolegów. - To nie jest tak, że nie wykupujemy ubezpieczenia - zapewnia. - Od dziesięciu lat regularnie opłacam składki
dla własnego bezpieczeństwa. Nie wyobrażam sobie żeby osoba poruszająca się pojazdem po ulicach mogła takiego ubezpieczenia nie mieć. Nie wiem jak wygląda sytuacja u innych dorożkarzy, ale chyba większość ma takie ubezpieczenie - dodaje.

Tadeusz Czarny, dyrektor wydziału spraw administracyjnych magistratu, zapowiada, że już
od przyszlego roku dorożkarze podpisujący umowę z miastem na postój w Rynku Głównym będą zobowiązani wykupić OC. - Już w kwietniu tego roku wystosowaliśmy pismo do wszystkich powożących z którymi miasto zawarło umowy, powiadamiające o możliwości dobrowolnego ubezpieczenia. W 2009r. będzie to już formalny wymóg - mówi dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska