Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dożywocie za zabójstwo

Małgorzata Gleń
Elżbieta M. była wczoraj w dobrej formie fizycznej i psychicznej. Nie przesłuchiwano jej. Czekała tylko na wyrok
Elżbieta M. była wczoraj w dobrej formie fizycznej i psychicznej. Nie przesłuchiwano jej. Czekała tylko na wyrok Małgorzata Gleń
Odbyła się ostatnia rozprawa Elżbiety M. Za zabójstwo 8-latki dostała dożywocie.

Elżbieta M. oskarżona o zamordowanie 8-letniej dziewczynki otrzymała wczoraj wyrok dożywocia.
Kobietę przywieziono do sądu zgodnie z planem i w dobrym zdrowiu. Poprzednia rozprawa nie odbyła się, albowiem Elżbieta M. wprowadziła się w stan, który uniemożliwiał wszelki z nią kontakt.

To powtórny proces o zabójstwo ośmiolatki. W 2006 r. Elżbieta M. została skazana na dożywocie, ale po odwołaniu się do wyroku sąd apelacyjny nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy - ze względu na sprzeczne opinie biegłych co do jej poczytalności.

Wczoraj sąd miał zdecydować czy kobieta jest chora psychicznie. Jeżeli tak to nie zostanie skazana na więzienie, ale do końca życia może zostać zamknięta w zakładzie psychiatrycznym.

- Dowodowo nie ma jednak wątpliwości co do tego, że oskarżona popełniła zarzucany jej czyn - mówi prokurator Arkadiusz Bara.

Zbrodnia, którą popełniła Elżbieta M., wstrząsnęła całym Tarnowem. To nie było pierwsze morderstwo, jakiego się dopuściła. Gdy 31 marca 2006 r. zwabiła 8-letnią dziewczynkę, do wynajmowanego kiedyś przez siebie mieszkania, a potem ją zamordowała, przebywała na przepustce z więzienia. W 2003 r. została skazana na 11 lat za śmiertelne pobicie i spalenie w windzie 21-letniej kobiety, rywalki o względy mężczyzny. Miesiąc przed tym zdarzeniem, w 2000 r. sama przeżyła tragedię. Zamordowano jej 11-letniego syna.
W czasie śledztwa ustalono, że kobieta udusiła ośmiolatkę, a później skradzionym wózkiem dziecięcym próbowała wywieźć jej zwłoki.

Kobietę zatrzymał przypadkowy mężczyzna, który zauważył, że pcha ona wózek, z którego wystają nogi.

Elżbieta M. początkowo nie przyznawała się do zabójstwa dziecka, tłumacząc się brakiem pamięci. Przyznała jedynie, że zaprowadziła dziewczynkę do mieszkania i tam ją "przytuliła do siebie", a potem zauważyła leżące zwłoki dziecka.

Później w jej wyjaśnieniach pojawił się jej zamordowany syn, który jakoby przychodził do niej i kazał zabić jakieś dziecko, lecz nie pamięta, jak to zrobiła ani czym.

Sprawa ponownie wróciła na wokandę, bo biegli wydali sprzeczne opinie.

Według dr. Stanisława Teleśnickiego, biegłego z Aresztu Śledczego w Krakowie, kobieta cierpi na chorobę psychiczną i zagraża otoczeniu. Zdaniem biegłych ze szpitala w Starogardzie Gdańskim, kobieta podczas popełniania czynu była w pełni świadoma. Z kolei biegli z Pruszkowa uważają, że Elżbieta M. nie jest chora psychicznie, lecz jednocześnie stwierdzili zmiany w jej osobowości, które mogą być groźne dla otoczenia.

Sąd po raz ostatni wysłuchał opinii biegłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska