Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Hubert Kotarski: Druga tura wyborów samorządowych była zdecydowanie bardziej merytoryczna [ROZMOWA]

Józef Lonczak
Józef Lonczak
Doktor  Hubert Kotarski, prodziekan Kolegium Nauk Społecznych Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Doktor Hubert Kotarski, prodziekan Kolegium Nauk Społecznych Uniwersytetu Rzeszowskiego. fot. archiwum
Rozmowa z doktorem Hubertem Kotarskim, prodziekanem Kolegium Nauk Społecznych Uniwersytetu Rzeszowskiego: - wybory samorządowe są najważniejsze z punktu widzenia obywatela.

W tych miastach i gminach, w których żaden z kandydatów na włodarza miasta lub gminy nie otrzymał w I turze co najmniej 50 proc. wszystkich głosów, konieczna była II tura głosowania. Może lepsze, szybsze i mniej kosztowne byłoby rozwiązanie, w którym prezydentem miasta, burmistrzem lub wójtem zostałaby osoba, który uzyskała by po prostu najwięcej głosów?

Zasada przeprowadzania drugiej tury wyborów, w przypadku gdy żaden z kandydatów nie uzyskał ponad połowę ważnie oddanych głosów, obowiązuje również w przypadku wyborów Prezydenta RP i sprawdza się bardzo dobrze, więc nie widzę potrzeby zmian. Trzeba pamiętać, że przy niewielkiej różnicy głosów między kandydatami, którzy nie uzyskali połowy ważnych głosów w pierwszej turze, a uzyskali prawo startu w drugiej, zdarza się, że zwycięzcą drugiej tury zostaje kandydat, który nie zdobył najwięcej głosów w pierwszej turze. Sytuacja sprawia, że wybory mogą być faktycznie pełne zwrotów akcji i towarzyszą im duże emocje, aż do chwili ogłoszenia oficjalnych wyników.

Czym się różniła się w pana ocenie druga tura od pierwszej? czy na Podkarpaciu była bardziej merytoryczna, czy bardziej brutalna?

Wydaje mi się, że zdecydowanie bardziej merytoryczna. Kandydaci są bogatsi o wiedzę, którą przynoszą wyniki pierwszej tury. Dokonują analizy swoich wyników w poszczególnych okręgach czy nawet obwodach wyborczych, a to przekładają na działania w okresie pomiędzy turami. W chwili, kiedy „na placu boju” pozostaje dwóch kandydatów, sztuką jest przekonanie tych, którzy głosowali na kontrkandydatów, którzy przepadli w pierwszej turze oraz walka o głosy osób, które nie poszły do urn w pierwszej turze. I tu przede wszystkim należy wykonać pracę, spotykając się z wyborcami twarzą w twarz.

Czy dało się dostrzec różnice pomiędzy wyborami na prezydenta miasta, burmistrza lub na wójta?

Różnice są na pewno, bo trudno porównywać wybory w gminie, która ma kilkuset mieszkańców i miastem, które liczy kilkaset tysięcy mieszkańców. Skala problemów jest zdecydowanie inna. W małej gminie ważna jest przysłowiowa dziura w drodze, fragment nowego chodnika czy kanalizacja. Duże miasta żyją innymi problemami - jakością transportu publicznego, dostępnością terenów zielonych, ścieżek rowerowych, kwestami zagospodarowania przestrzennego, inwestycjami w nowe szkoły przedszkola, żłobki. Emocje są podobne z tą różnicą, że w małej gminie kandydat na wójta zna większość mieszkańców osobiście.

O zwycięstwo walczyli bardziej samorządowcy czy politycy, komitety kandydatów czy partie polityczne?

Wybory samorządowe z zasady mają bardziej oddolny, lokalny charakter. Pomimo faktu, że kandydatów popierają ogólnopolskie partie, to kandydaci startują w większości z komitetów, które nie mają ogólnopolskich afiliacji partyjnych. Kandydaci, przede wszystkim na prezydentów miast, zabiegają o poparcie ze strony partii ogólnopolskich, podkreślają jednak w samej nazwie komitetu lokalny charakter. Często to właśnie osoba kandydata, lidera komitetu, jest elementem, który pomaga osiągnąć lepszy wynik w wyborach do rady miasta.

Czy apele „przegranych” w pierwszej turze kandydatów pomagały czy nie?

W mojej opinii niekoniecznie. Nie istnieje bowiem prosty mechanizm, iż osoby, które popierały danego kandydata z pierwszej tury, który nie uzyskał szansy startu w drugiej turze, pójdą do wyborów i poprą w drugiej turze wskazanego kandydata. Często dochodzi do sytuacji, że jeśli nie wygrał mój kandydat, to mój udział w wyborach kończy się na pierwszej turze. Świadczy o tym również niższa frekwencja w drugiej turze wyborów. Była ona niższa o prawie osiem procent.

A wsparcie liderów z Warszawy i innych dużych miast było skutecznie czy może działało odwrotnie - nie będzie nam tu nikt dyktował na kogo głosować?

Trudno jednoznacznie stwierdzić, w przypadku dużych miast mogło to mieć znaczenie. W przypadku mniejszych miast i miejscowości raczej nie. Wybory samorządowe szczególnie w przypadku mniejszych gmin mają zdecydowanie lokalny charakter, a „duża, warszawska polityka” może bardziej zaszkodzić jak pomóc.

Jak głosowali zwolennicy tych partii i osoby z różnych grup wiekowych?

W przypadku wyborów samorządowych mamy do czynienia z szeregiem indywidualnych przypadków. Zależy to od samego kandydata, jego historii zawodowej, politycznej, rodzinnej. Właściwie każda miejscowość to osobne studium przypadku, które można rozpatrywać pod kątem preferencji politycznych czy wpływu zmiennych socjodemograficznych.

Skąd przypadki, czym je można tłumaczyć, że dotychczasowi włodarze, którzy byli przez długie lata gwiazdami i „wymiatali” konkurentów, teraz w ogóle nie weszli do II tury ? Niektórzy nawet zrezygnowali po I turze.

Chęcią zmiany władz przez mieszkańców, czasem brakiem dalszej wizji rozwoju miasta czy miejscowości lub też wcześniejszymi niepopularnymi decyzjami. Rezygnacje i brak chęci często wynikał z faktu, że nawet potencjalna wygrana w drugiej turze nie dawała większości w radzie miasta, gminy i perspektywę rządów w sporze z radą. Co zazwyczaj skutkuje klinczem decyzyjnym. W związku z tym rezygnacja z startu jest najbardziej racjonalną decyzją.

Tym razem badania exit poll po wyborach samorządowych były bardziej realne.

Oszacowanie wyniku w przypadku startu dwóch kandydatów jest dużo prostsze. Ryzyko pomyłki jest mniejsze. Stąd wyniki exit poll nawet w przypadku niewielkiej różnicy sondażowej były zbliżone do oficjalnych wyników.

Frekwencja - I / II tura - była taka jak się pan spodziewał?

Można było się spodziewać, że frekwencja w drugiej turze będzie niższa. Jednoczesny wybór w pierwszej turze kandydatów do rady gminy, powiatu i sejmiku sprawia, że zainteresowanych wyborem jest nieco więcej. W przypadku drugiej tury w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zainteresowanie jest mniejsze. Nie uda się szybko powtórzyć takiego poziomu frekwencji, jaki mieliśmy w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych. Pomimo faktu, że wybory samorządowe są najważniejsze z punktu widzenia obywatela, gdyż dotyczą w najsilniejszym stopniu spraw codziennych, to cieszą się najmniejszym zainteresowaniem. Jest to wyzwanie dla edukacji obywatelskiej, aby zmienić ten stan rzeczy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24