Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat utalentowanego motocyklisty. „Mam zmiażdżone kości”

Maciej Zubek
Pierwsze zawody okazały się ostatnimi w sezonie dla Michała Pyzowskiego.
Pierwsze zawody okazały się ostatnimi w sezonie dla Michała Pyzowskiego. Archiwum
Fatalnie skończył się udział w inaugurujących sezon zawodach o mistrzostwo Polski w SuperEnduro dla Michała Pyzowskiego. 26-letni nowotarżanin, który miał w tym roku bronić tytułu, doznał kontuzji, która eliminuje go ze sportu na co najmniej kilka miesięcy.

Pierwsze dwie rundy MP odbyły się w Bytomiu. Zaczęło się bardzo obiecująco. Pierwszą rundę Pyzowski ukończył na lokacie trzeciej, ustępując miejsca na podium jedynie utytułowanym Pawłowi Szymkowskiemu oraz Jakubowi Kucharskiemu. Dramat wydarzył się na pierwszych metrach pierwszego wyścigu finałowego drugiej rundy.

– Odwrócono trasę. W dodatku padał deszcz, zrobiło się bardzo ślisko i grząsko. Tuż po starcie byłem pierwszy. Po kilkunastu metrach była skocznia, a za nią drewniane belki. Chciałem całość przeskoczyć. Niestety, nie doleciałem, upuściłem motocykl, upadłem na ziemię i tylko poczułem, jak coś chrupnęło w kostce. Już w szpitalu okazało się, że mam nie tyle połamane co zmiażdżone kości. W najbliższych dniach czeka mnie operacja, a potem kilka miesięcy rehabilitacji. Sam nie wiem dokładnie, kiedy wsiądę na motocykl – mówi nowotarżanin, któremu kontuzja przytrafiła się w fatalnym momencie.

Jego kariera nabierała bowiem rozpędu.

– Wykonałem ogrom pracy w trakcie przygotowań. Nigdy wcześniej tak ciężko nie trenowałem. Czułem się w doskonale przygotowany. Sezon zapowiadał się pasjonująco. Ścigać się z takimi tuzami jak Szymkowski to było olbrzymie wyzwanie, z którym chciałem się zmierzyć. W dodatku planowałem też starty w zawodach trialowych, dzięki nawiązaniu współpracy z firmą TRS, która podarowała mi motocykl. Niestety, w jednej chwili moje plany i marzenia runęły. Zaraz po wypadku miałem chwilę załamania, ale teraz powoli już dochodzę do siebie. Wychodzę z założenia, że co cię nie zabije, to cię wzmocni. To będzie już moja dziewiąta w życiu operacja. Miałem połamane obie nogi, obie ręce. Zawsze wracałem do pełni zdrowia i mam nadzieję, że teraz będzie tak samo i wrócę silniejszy – podkreśla Pyzowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska