Godz. 8. Mieszkańcy Krakowa jeszcze mogą swobodnie przechodzić przez most Dębnicki. Nie czuć zagrożenia choć sztab kryzysowy ostrzega, że poziom Wisły już przekroczył stan alarmowy o 300 cm.
Sytuacja zmienia się z minuty na minutę. O godz. 9 prześwit między mostem a rwącą wodą wynosi ok. 50 cm.
Godz. 10. Na moście pojawiają się strażnicy miejscy i policja. Zamykają przejście. Stan alarmowy został przekroczony o 333 cm, o centymetr więcej niż w 1997 roku podczas wielkiej powodzi, gdy przez miasto przechodziła wysoka fala.
Godz. 10.20. Od strony ronda Grunwaldzkiego pędzą dwie ciężarówki z piaskiem. Zaczyna się zbierać coraz więcej osób. Pracownicy firmy RDM Śródmieście zaczynają wsypywać piasek do wielkich worków. Te lądują w ustawionych w rzędzie po obu stronach mostu tzw. gabionach, czyli przegrodach ze stalowej siatki, wyścielonej wewnątrz tworzywem. - Utworzymy wał przeciwpowodziowy, który zatrzyma wodę jeśli, nie daj Boże, zalałaby most - wyjaśnia Elżbieta Jurek, koordynująca akcję.
Godz. 11. Tamy już stoją. Wały przy moście osacza coraz więcej ludzi. - Zaczynam się bać. Pamiętam powódź w 1997 roku i wtedy wyglądało, to bardzo podobnie - mówi Barbara Jagodowska, mieszkanka Podgórza. - W naszej kamienicy na ul. Czackiego zalana jest już piwnica. Patrząc na Wisłę wydaje mie się, że może być jeszcze gorzej - dodaje.
Strażacy zabezpieczający most ostrzegają, że wielka woda dopiero nadejdzie. Nie mylą się. O godz. 14 z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego docierają informacje, że nadchodzi pierwsza wielka fala powodziowa. Stan alarmowy został już przekroczony o 418 cm. Na moście pojawia się kard. Stanisław Dziwisz razem ze swoim sekretarzem Dariuszem Rasiem. Podchodzi do grupki ludzi wpatrujących się w rwący nurt. - Miejmy nadzieję, że nie wydarzy się nieszczęście i wszystko skończy się dobrze - pociesza. Po kilku minutach wraca do kurii.Prześwit pomiędzy mostem a lustrem wody robi się coraz mniejszy. Wynosi ok. 20 cm. - Jak woda się przeleje się przez most, to wedrze się na aleje i część Podgórza - ocenia jeden z policjantów pilnujących porządku na moście.
Wojewoda Stanisław Kracik przyznaje, że taka sytuacja nie miała miejsca w Krakowie od 1970 roku, kiedy poziom wody w Wiśle przekroczył stan alarmowy o 369 cm. - Mamy więcej wody niż w sławnym 1997 roku, a nawet w roku 1970. Jednak generalnie w Krakowie wały wytrzymują i miasto jest bezpieczne - uspokaja.
Mieszkańcy z coraz większym zaniepokojeniem obserwują ciągle wzbierającą wodę. Barki zacumowane w okolicy Wawelu dryfują niemal na równi z mostem. Przy normalnym stanie wody barki cumują bardzo nisko, przy Bulwarach Wiślanych, i są całkowicie przysłonięte wałami przeciwpowodziowymi.
Do walki z wodą zaczynają przygotowywać się mieszkańcy sąsiadujących z mostem Dębnickim kamienic na ul. Madalińskiego i Barskiej. - Chryste! Jak to się zacznie lać to żadne worki z piaskiem nie pomogą - z niepokojem patrzy na rzekę Mirosław Szewski, właściciel jednego ze sklepów na Madalińskiego.
Znajdujące się w pobliżu mostu Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha" już od kilku godzin walczy z wodą zalewającą dolne sale muzeum.
Godz. 16. Poziom wody ciągle rośnie. Pomiędzy mostem a wodą nie ma już żadnego prześwitu. Stan alarmowy został przekroczony aż o 423 cm. W punkcie pomiarowym na Bielanach wodowskaz pokazuje 943 cm. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, zapewnia, że most i wały wytrzymają. - Choć w niektórych miejscach wały zaczęły przesiąkać, ale to jeszcze nie jest niebezpieczne. Jesteśmy dobrze przygotowani - zapewnia prezydent, który również pojawił się na moście. Mieszkańcy wolą jednak dmuchać na zimne.
Godz. 16.30. Wzdłuż ul. Madalińskiego zaczynają zastawiać piwniczne okienka workami z piaskiem. Podobne worki pojawiają się przed Jubilatem i hotelem Kossak. Na rondzie Grunwaldzkim pojawia się transparent wywieszony w stronę mostu Dębnickiego z napisem: "Falo wypie...laj". Po chwili transparent znika zwinięty przez strażników miejskich.
Godz. 17. W most uderza największa fala. Stan alarmowy został przekroczony o 451 cm. Aż o 99 cm więcej niż w roku 1997. Woda zaczyna się niebezpiecznie piętrzyć i zrywa dwumetrowy pomost klubu kajakowego "Nadwiślan". Pomost dryfuje i uderza w most. Strażacy próbują wyciągnąć go z wody ale bezskutecznie. Przywiązują go do barierki. Wody nie ubywa, a w punkcie pomiarowym na Bielanach poziom wody w Wiśle wzrasta do 951 cm.
Godz. 17.30. Policjanci odsuwają tłum ludzi dziesięć metrów od mostu. - Nic się nie dzieje, ale strzeżonego pan Bóg strzeże - mówi jeden z funkcjonariuszy, rozwieszając policyjną taśmę.
Jarosław Lasak, mieszka w kamienicy przy rynku Dębnickim. - Jak taka woda będzie się utrzymywała dłużej most się zawali. Przecież, to potężny żywioł - mówi. Próbuje uspokoić go jeden z pracowników Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu obecny przy moście. - Zapewniam, że konstrukcja mostu jest solidna. Nawet jak woda zacznie się przelewać górą most wytrzyma - odpowiada.
Godz. 19. Poziom wody wcale nie zaczyna opadać. - Poziom ten może się utrzymywać przez najbliższe dwie doby, co stwarza niebezpieczeństwo przemakania wałów - prognozują w Centrum Zarządzania Kryzysowego. Ludzi na moście Dębnickim zaczyna ubywać. - Ale oka nie zmrużę - mówi Lasak.
Godz. 21.20. Pomiar wody na Bielanach wskazuje 956 centymetrów. Sytuacja się nie zmienia. - Woda opada bardzo powoli, ale zazwyczaj jest tak, że przyrost wody następuje szybciej - wyjaśniają w Centrum Zarządzania Kryzysowego. Nie wiadomo na jak długo most zostanie zamknięty. Na szczęście na razie nie ma potrzeby zamykania innych krakowskich mostów.
POWÓDŹ W KRAKOWIE: DZIEŃ DRUGI. ZDJĘCIA
POWÓDŹ W POWIECIE TARNOWSKIM. ZDJĘCIA
POWÓDŹ W POWIECIE TARNOWSKIM. DZIEŃ DRUGI. ZDJĘCIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?