Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczny list Aleksandry Kustroń, żony generała, odnalazł się po latach w Londynie

Edyta Mikołajewicz
Edyta Mikołajewicz
Gen. Józef Kustroń poległ podczas kampanii wrześniowej. Na wieść o tym żona napisała list. Rozpacz moja nie zna granic - pisze Aleksandra Kustroń do gen. Maczka, dowódcy sił zbrojnych.

Gdy Józef Kustroń ginie śmiercią bohatera 16 września 1939 roku pod Oleszycami, jego żona Aleksandra z trójką dzieci: Krystyną, Stanisławem i Adamem chroni się w Baile Herkulanum. Do tego rumuńskiego miasteczka po wybuchu II wojny światowej internowano polski rząd i dowódców z całymi rodzinami.

1 października1939 roku zrozpaczona Aleksandra Kustroniowa dostała informację, że zginął jej mąż. Napisała list do generała Stanisława Maczka, dowódcy polskich sił zbrojnych. Korespondencja nie była dotąd znana nawet biografowi generała Kustronia. Odnalazł ją przypadkiem podczas kwerendy w Instytucie Polskim w Londynie Jan Ruchała.

Rozpacz generałowej

„Ośmielam się spytać Pana Generała, czy rzeczywiście mąż mój gen. Józef Kustroń zginął pod Ułazowem? Czy to jest stwierdzone? Szukam go na wszystkie strony! Jeśli nie żyje, to proszę napisać, czy nie mógł się wycofać do niewoli. Dlaczego dano mu zginąć, kiedy wszyscy generałowie żyją? Rozpacz moja nie zna granic” - napisała Kustroniowa.

List generałowej pewnie nigdy nie ujrzałby światła dziennego, gdyby nie pasja Jana Ruchały, członka Polskiego Towarzystwa Historycznego z Nowego Sącza. W kwietniu tego roku odnalazł bezcenny dokument, ukryty w archiwach Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.

- Pojechałem tam szukać dokumentów dotyczących 2 dywizji gen. Prugar-Ketlinga internowanej w Szwajcarii, bo tam walczył mój ojciec - opowiada sądeczanin.

Do archiwum udał się ze znajomą z Oxfordu, to ona wskazała mu, na indeksie dokumentów nazwiska generałów Maczka i Kustronia.

- Drugie z nazwisk mnie zelektryzowało, tym bardziej że zawsze czułem się strażnikiem jego pamięci - zaznacza.

Dokument nie był znany nawet najbliższej rodzinie generała Józefa Kustronia. Jego kopii nie ma w żadnym innym archiwum. - Wylewa się z niego wielka rozpacz Aleksandry Kustroniowej, która pyta o okoliczności śmierci męża. Trudno nie odczuwać jej emocji czytając ten dokument, to bardzo poruszające - opowiada Ruchała.

Żołnierz, filozof, erudyta

Generał Józef Kustroń to postać sztandarowa dla Nowego Sącza. Jeden z trzech polskich generałów, którzy zginęli we wrześniu 1939 roku.

Urodził się w Stryju (dzisiejsza Ukraina), ale młodość spędził w Nowym Sączu, gdzie osiadła jego rodzina. W 1910 roku rozpoczął studia w Krakowie, wybrał prawo i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Dwa lata później wstąpił do polskiego Związku Strzeleckiego. Wsławił się w bitwach podczas I wojny światowej, w jednej z nich, pod Mołotkowem na Ukrainie, omal nie stracił życia.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, Kustroń pracował w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Podczas wojny polsko-bolszewickiej, kierował ewakuacją kolejową na zachód. Za zasługi wojenne został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

Miał opinię nie tylko zdolnego dowódcy, ale też wybitnego umysłu swojej epoki. Był erudytą, chłonął książki, znał się na filozofii i polityce, pasjonowało go religioznawstwo. W swoich pamiętnikach wspominał go słynny poeta Władysław Broniewski „Damięcki chce, żebym z nim poszedł do Kustronia, aby przedyskutować pewne rzeczy. Z czymże ja dzisiaj do tej dysputy stanę? Jestem próżny, jak wszystkie wypite przeze mnie butelki”.

Virtuti Militari we krwi

Przed wybuchem II wojny światowej, Józef Kustroń wspólnie z poślubioną w 1916 roku Aleksandrą i trójką dzieci, zamieszkał w Bielsku-Białej. Tam w stopniu podpułkownika dowodził 21 Dywizją Strzelców Podhalańskich.

Wojna zaczęła się dla dywizji Kustronia jeszcze przed jej oficjalnym wybuchem. Podczas pierwszych walk w nocy z 25 na 26 sierpnia 21 Dywizja Strzelców Podhalańskich zmusiła Niemców do wycofania się. 2 września Kustroń otrzymał rozkaz wycofania się nad rzekę Sołę. Przez Skawinę i Bochnię żołnierze dotarli pod Biłgoraj na Lubelszczyźnie, a potem dalej w kierunku Oleszyc.

16 września w lesie między Koziejówką, a Ułazowem generał Kustroń stanął do swojej ostatniej bitwy. Mógł uratować się uciekając ze sztabem na zachód, ale został ze swoimi żołnierzami do końca.

Na czele oddziału kpt. Żurka z 200 żołnierzy i 30 oficerami znalazł się w morderczym okrążeniu wroga. O godz. 14 polski generał otrzymał śmiertelny postrzał. Ciało dowódcy przewieziono do Ułazowa i złożono w grobie obok miejscowej cerkwi. Nawet Niemcy docenili odwagę generała i oddali mu hołd salwą honorową.

Zakrwawiony Order Virtuti Militari wraz dokumentami przekazali rodzinie.

W 1946 roku ciało generała Józefa Kustronia przeniesiono na cmentarzu w Żelichówce koło Lubaczowa.

Jesienią 1953 roku marszałek Konstanty Rokossowski, na usilne prośby Aleksandry Kustroń, wdowy po generale, zezwolił na jego ekshumację i pochowanie go w Nowym Sączu.

Generał zawsze mówił, że to jest jego miejsce na ziemi.

Od 21 grudnia 1953 r. prochy Kustronia spoczywają na cmentarzu komunalnym w Nowym Sączu. Oficjalne uroczystości pogrzebowe zorganizowano jednak cztery lata później.

Pamiątki po generale

Na początku 2016 roku, po śmierci Olgi Kustroń-Barbackiej, synowej generała, jej córka Ewa przekazała pamiątki po dziadku do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

Zdaniem wielu sądeczan pasjonatów historii, pamiątki po generale powinny były trafić do Muzeum w Nowym Sączu. - Kochamy Nowy Sącz, ale dziadek należał do całej Polski - odpowiedziała wtedy Ewa Kustroń de Ramos.

Wśród najcenniejszych pamiątek był Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari, przyznany Kustroniowi w 1920 roku przez Józefa Piłsudskiego.

- Widać na nim ślady krwi. Dziadek zginął, mając go na piersi - opowiada wnuczka generała. Do Polski przywiozła też inne ordery, listy pisane do żony i przyjaciół oraz dokumenty wojskowe. Wnuczka generała w umowie z Muzeum Wojska Polskiego zastrzegła prawo wypożyczania pamiątek na wystawy historyczne w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu.

- Kontaktowałem się z Ewą Kustroń de Ramos w sprawie listu jej babci - mówi Jan Ruchała.

- Była bardzo zaskoczona. To dla niej niezwykle poruszający dokument, o którego istnieniu nie miała pojęcia. Mówiła, że próbowała sobie wyobrazić, co czuła jej babcia, gdy 77 lat temu, zginął jej ukochany mąż i została sama z trójką dzieci...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dramatyczny list Aleksandry Kustroń, żony generała, odnalazł się po latach w Londynie - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska