Środowe spotkanie rozpoczęło się dość absurdalnie. Hoffenheim wyszło niespodziewanie na prowadzenie już w 8. minucie po samobójczym trafieniu Jerome'a Boatenga. Bayern jednak szybko wyrównał po pięciu minutach dzięki... bramce samobójczej Benjaminiego Hubnera.
W 20. minucie Bayern wyszedł na prowadzenie dzięki trafieniu Thomasa Muellera. Piętnaście minut później Niemiec zaliczył w bardzo szczęśliwy sposób asystę, gdy przypadkowo odegrał głową do Roberta Lewandowskiego.
W drugiej połowie Lewandowski dołożył drugą bramkę, po której od razu opuścił boisko. Tym razem podawał do niego Joshua Kimmich.
Hoffenheim nie odpuszczało i swój dublet w ostatnich 10 minutach meczu ustrzelił Munas Dabbur, ale to nie wystarczyło do wyrównania.
Puchar Niemiec był jedynymi rozgrywkami, w których Lewandowski nie notował średniej na poziomie przynajmniej jednej bramki na mecz. Po środowym występie takich rozgrywek już nie ma. Lewandowski ma w tym sezonie już 35 goli w 29 spotkaniach i nic nie wskazuje na to by miał zwolnić tempa.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?