W czwartek około godz. 17.20 dwaj mężczyźni w kominiarkach, uzbrojeni w wiatrówkę, wtargnęli do baru w podsądeckim Paszynie. Wcześniej musieli obserwować lokal, bo poczekali z napadem
na moment, gdy w środku nie było klientów - jedynie barmanka.
Grożąc jej bronią zażądali wydania pieniędzy. Aby wzmocnić siłę swoich żądań, oddali trzy strzały
w powietrze. Przerażona kobieta spełniła ich nakaz, wydając utarg i własny portfel z dokumentami.
Zabrali także pieniądze z automatu do gier, po czym uciekli z łupem. Wpadli jednak w pułapkę zastawioną przez sądeckich policjantów na bandytę zwanego "bankierem" lub "kominiarzem", który ma na sumieniu kilka rabunków w sądeckich bankach.
Sprawcy napadu na bar cieszyli się łupem niespełna dwie godziny. Nie spodziewali się, że Nowy Sącz i okolice są od kilku miesięcy obstawione gęstą siatką patroli policyjnych wywiadowców.
- Bardzo dobrze się stało, że informacja o napadzie dotarła do nas błyskawicznie. Dzięki temu mogliśmy szybko zablokować drogi i ująć przestępców - mówi insp. Witold Bodziony, komendant sądeckiej policji.
Już w kilka chwil po napadzie na miejscu był policyjny wywiad. Gdy przestępcy zorientowali się,
że nie zdołają uciec samochodem, który pozostawili nieopodal obrabowanego baru, zdecydowali się porzucić auto i uciekać pieszo.
- Obaj wpadli w nasze ręce. Okazało się, że mieszkają w pobliskich miejscowościach. Jeden ma 24 lata, drugi - 20. Obaj byli nam dobrze znani - mówi Bodziony.
Jest możliwe, że zatrzymani mężczyźni mają na sumieniu więcej podobnych napadów - będą musieli podać wiarygodne alibi między innymi na terminy niedawnych rabunków w placówkach bankowych oraz na dzień, w którym dokonano bardzo podobnego napadu na sklep w Piątkowej.
Ale jest też możliwe, że są to tylko naśladowcy "bankiera" zainspirowani doniesieniami
o skutecznych rozbojach, w których pomogła kominiarka i broń. Dlatego nagroda jaką komendant sądeckiej policji wyznaczył wspólnie z dyrekcjami okradzionych placówek za pomoc w ujęciu "bankiera" lub co bardziej prawdopodobne - "bankierów" - nadal jest aktualna.
- Jedno jest pewne: sprawa ma charakter rozwojowy. Nie wykluczamy następnych zatrzymań, stąd nie chcemy ujawniać szczegółów, które mogą służyć innym przestępcom jako instruktaż - mówi insp. Witold Bodziony.
Obecnie trwają przesłuchania związane z czwartkowym napadem.
Pilnie potrzebna obywatelska czujność
20 tys. zł nagrody otrzyma osoba, która podzieli się z policją informacjami dotyczącymi sprawców rozbojów. Napady miały miejsce 8 września ub. roku ok. godz. 14.15 w Banku Łąckim przy ul. Nawojowskiej, 22 listopada około godz. 8.20 przy ul. Tarnowskiej w oddziale tego samego banku oraz 5 grudnia około godz. 16.10 przy ulicy Krakowskiej w Oddziale Banku Spółdzielczego.
Nad ujęciem "bankierów" pracuje specjalnie powołana przez komendanta grupa policjantów.
Funkcjonariusze pełnią służbę po cywilnemu i patrolują rejony wytypowane jako najbardziej zagrożone wizytą zuchwałego rabusia. Jak zwraca uwagę komendant Bodziony, w ujęciu sprawcy może pomóc najzwyklejsza obywatelska czujność.
Przestępca, zanim zdecyduje się na skok, długo obserwuje upatrzony lokal. Wystarczy zwrócić uwagę na kogoś takiego i zadzwonić na policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?