Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyna, alkohol, złe emocje i nóż, czyli kulisy podwójnej tragedii w Bochni [10.12.]

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Miejsce śmierci Tomasza D w Bochni
Miejsce śmierci Tomasza D w Bochni Artur Drożdżak
Damian zasługuje na karę 25 lat więzienia, bo zabił chłopaka z premedytacją, a może jednak siedem ciosów nożem zadał tylko w samoobronie? Tę kwestię ma we wtorek 10 grudnia rozstrzygnąć w wyroku Sąd Apelacyjny w Krakowie.

FLESZ - Ceny idą w górę. Co zdrożeje w 2020 roku?

Gdy młodociany Damian w lecie 2017 r. pojawił się w Bochni wydawało się, że miło spędzi tu wakacje. Tu 17-latek przyszedł na świat, ale od roku mieszkał na stałe w Niemczech z matką. Po rozwodzie zabrała syna za granicę. Gdy Damian pojawił się Bochni na wakacje, nie zamieszkał u ojca z uwagi na napięte wzajemne stosunki. Nocował u rodziny kuzyna Krystiania, który także z matką mieszkał w Niemczech i w tamte wakacje towarzyszył Damianowi w wyprawie do Polski. Obaj trzymali się razem.

Damian przed znajomymi nie krył frustracji, że musi żyć za granicą, ogólnie był niezadowolony z życia i czuł dyskomfort, że koleżanka Monika nie che być jego sympatią. Wysyłał jej sms-y, że jej postawa go rani i w związku z tym, z jej powodu, będzie pił i ćpał, a może nawet podejmie próby samobójcze, bo taka egzystencja jest bez sensu.

Monice nie był obojętny los Damiana, ale od pewnego czasu łaskawszym okiem spoglądała na znajomego Tomka. Przystojny 23-latek był pasjonatem sportu, z paczką znajomych brał udział w zawodach rowerowych, kupił też sobie motocykl i poświęcał się nowej pasji. Zaczął pracować i dokładał się do domowego budżetu, powoli układał sobie życie zawodowe i rodzinne.

W lipcu 2014 r. na swojej stronie na Facebooku zamieścił wpis: A gdyby życie było ostrzem noża kto zdecydowałby się żyć? Nie przeczuwał, że ostrze noża kilka lat później zakończy jego własne życie, a konkretnie 24 sierpnia 2017 roku.

Tego dnia Monika z koleżanką Klaudią wyszły na miasto i spotkały grupę, w której był też Damian. Znajomi widzieli, że coś w sobie dusi, emocje w nim buzowały niczym wrzątek w czajniku. W pewnej chwili zaczął uderzać w stojące auta i znaki drogowe. W ten sposób demonstrował swoją agresję. Gdy na niewłaściwe zachowanie uwagę zwróciła mu znajoma, dorosła Anna M., Damian wulgarnie jej odpowiedział i pokazał obraźliwe gesty.

Monika była już wtedy z wizytą u Tomka, ale znajomi na bieżąco telefonicznie relacjonowali jej co Damian wyczynia w centrum Bochni. Monika postanowiła z nim porozmawiać. Pojechała do niego autem z Klaudią, Tomkiem i kolegą Jakubem.

Gdy rozmawiała z Damianem na osobności nie krył swoich negatywnych emocji i pokazał dziewczynie rozkładany nóż. Postanowiła chłopaka odprowadzić do domu, a znajomych poprosiła, by po nią przyjechali autem za pewien czas na ul. Solna Góra. Tomek Klaudia i Jakub zjawili się tam zgodnie z obietnicą. Zauważyli, że Monika stoi z Damianem i Krystianem. Zawołali koleżankę do siebie.

Wtedy Damian eksplodował wulgarnymi słowami, w odpowiedzi młodzi ludzie z pojazdu odpowiedzieli w podobny sposób. Potem wysiedli i doszło do przepychanki i pierwszej fazy tragicznego zajścia. Z jednej strony stali rozjuszeni Tomek i Jakub, z drugiej Damian i Krystian. Dziewczyny próbowały tonować niezdrowe emocje panów. Później wyszło na jaw, że we krwi Tomka odkryto alkohol, u Damiana także i dodatkowo ślady środka odurzającego.

Monika poprosiła znajomych, by zaczekali w aucie, a sama odeszła kilka kroków i odebrała wtedy Damianowi nóż, po czym wręczyła go Krystianowi. Damian powiedział jednak do kuzyna: daj mi ten nóż, to go potnę. Miał na myśli Tomka, który z Jakubem i Klaudią już siedział w samochodzie. Damian ruszył w kierunku pojazdu, ale Monika rzuciła odważnie: to mnie potnij i zrobiła krok do auta, ale Damian ją zatrzymał i powiedział kolejne wulgarne słowa.

W tym momencie doszło do drugiej fazy zajścia. Troje znajomych wyskoczyło z auta. Tomek dopadł Damiana popchnął go na zaparkowany obok samochód. Zaczęła się szarpanina, wymiana ciosów pięściami. Damian użył noża, którym zranił w rękę Monikę, gdy usiłowała rozdzielić walczących.

Tomek miał uzyskał przewagę nad Damianem, który był też był bity przez Jakuba. Bijących się powstrzymał krzyk Moniki, że jest ranna. Podeszła z Klaudią do auta i wtedy także Damian i Krystian odpuścili, po czym odeszli w swoją stronę. Tylko z Tomkiem działo się coś niedobrego. Położył się na chodniku, skulił, znajomi zobaczyli, że krwawi. Rannego zawieźli do szpitala, gdzie okazało się, że ma siedem ran od noża, uszkodzone serce, wątrobę, płuco i brzuch. Na ratunek nie było szans.

Damian mówił, że jedynie uderzyć Tomka rękojeścią noża potem, że wcale nie chciał go bić, a na końcu twierdził, że niczego nie pamięta. Prokurator domagał się dla niego 15 lat więzienia, oskarżyciel posiłkowy reprezentujący rodzinę Tomka – 25 lat pozbawienia wolności i 600 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę. Rodzice i siostra Tomasza D. do dziś przeżywają rozpacz z powodu utraty ukochanej osoby. Bliscy Damiana G. też mówią o swoim dramacie, choć ma on inny wymiar. - Tego dnia, gdy doszło do tragedii, popełniłem wiele błędów. Do końca życie będę dźwigał ten ciężar, czasu nie cofnę. Mogę przeprosić i prosić o wybaczenie – mówił Damian ze łzami w oczach, zwracając się do rodziny Tomka.

Sąd Okręgowy w Tarnowie skazał oskarżonego na 10 kat więzienia i nakazał zapłatę po 50 tys. zł dla trojga członków pokrzywdzonego.

Zdanie sądu kierowała nim naganna motywacja związana z użyciem przemocy jako sposobu rozwiązywania zupełnie błahych, bardziej ambicjonalnych niż honorowych sporów między młodymi ludźmi. Przemoc ta miała drastyczny charakter związany z użyciem noża i wielokrotnym godzeniem nim pokrzywdzonego.
Sąd przyjął, że sprawca nie chciał zabić, ale godził się na śmierć pokrzywdzonego. Chciał na swoją korzyść rozstrzygnąć starcie, a nie pozbawić życia Tomasza D.

Za łagodzące przyjął, że to młody człowiek, który dopiero co przekroczył próg wiekowy dotyczący podlegania odpowiedzialności karnej. Działał impulsywnie pod wpływem emocji. Nie był karany, dobrowolnie zgłosił się na policję, wyraził zal i przeprosił rodzinę Tomasza D. okolicznością obciążającą było działanie pod wpływem alkoholu i środków odurzających oraz zranienie Moniki C.

Nie wymierzył maksymalnej kary 25 lat więzienia, bo czyn nie był drastyczny i nie był popełniony z premedytacją. Zdaniem sądu Damian G. nie zasługiwał też na 15 lat pozbawienia wolności, bo w tej sprawie nie było przewagi okoliczności obciążających nad łagodzącymi.

Nie zgodził się sąd, że oskarżony działał w afekcie czyli pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. U Damiana G. był widoczne emocje ale nie na tyle mocne, by zdominowały jego intelekt. Nie działał też w obronie koniecznej. Zauważył sąd, że drugą fazę zajścia zainicjował jednak pokrzywdzony Tomasz D.

- Jako pierwszy zastosował przemoc fizyczną z jego strony popłynął impuls do ponownej konfrontacji, który przyoblekł się w dynamiczny atak na oskarżonego - nie krył sąd. Stwierdził, że gdyby nie tragiczny skutek zdarzenia Tomasz D. były osobą winną udziału w bójce.

Za udział w bójce wyrok roku w zawieszeniu na 3 lata usłyszał Jakub W. Z kolei Krystian B. uznano za winnego udziału w bójce i udzielenia pomocy w uszkodzeniu ciała, bo wręczył nóż Damianowi G. tuż przed atakiem. Kara łączna rok w zawieszeniu na 3 lata i 600 zł grzywny

W złożonej apelacji prokurator domaga się kary 15 lat więzienia dla Damian G. Podkreśla determinację sprawcy w zadawaniu ciosów, który wyprowadził 7 uderzeń w newralgiczne części ciała ofiary. Rodzina zabitego chce dla sprawcy 25 lat odsiadki i 4 lat dla Krystiana B. Podkreśla, że Damian G. już w Niemczech gromadził noże, jak sam mówił, dla obrony przed uchodźcami. Obrońca głównego oskarżonego wnosi o przyjęcie, że jego klient zabił, ale w afekcie lub przy przekroczeniu granic obrony koniecznej. Sugeruje, że nóż miał, by odstraszyć napastnika, bo ze strony Tomasza D. Jakuba W. była wyjątkowa agresja nieadekwatna do zachowania Damiana G. We wtorek 20 grudnia sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska