Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminne kamienice za łapówki? CBA znów zatrzymuje w Krakowie

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Chcąc wygrać przetargi na te dwie nieruchomości na Kazimierzu (z lewej) i jedną w Nowej Hucie, kobieta posłużyła się łapówką
Chcąc wygrać przetargi na te dwie nieruchomości na Kazimierzu (z lewej) i jedną w Nowej Hucie, kobieta posłużyła się łapówką Fot. Anna Kaczmarz
Ewa M. wygrała w dwóch przetargach na trzy zabytkowe budynki. Mieli jej pomóc „pośrednicy”. Kobieta przyznała się do winy

Ulica Szeroka 34 i Józefa 15 na Kazimierzu oraz os. Młodości 10 w Nowej Hucie - to adresy gminnych nieruchomości, na które przetargi wygrała w 2014 roku Ewa M. W poniedziałek kobietę zatrzymali w Krakowie funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jak bowiem wynika z ustaleń śledczych, chcąc nabyć te nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach, miała się wspomóc łapówką. Ewa M. wczoraj przyznała się do winy.

To jeden z wątków śledztwa w sprawie nieprawidłowości i korupcji przy najmie i sprzedaży gminnych lokali i nieruchomości w stolicy Małopolski. I już kolejna zatrzymana osoba uwikłana - zdaniem śledczych - w korupcyjny proceder. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w gospodarowaniu miejskim mieniem jest pokłosiem artykułów w „Dzienniku Polskim” - począwszy od tych o lokalu po dawnych Zalipiankach. Do tej pory w aferze zatrzymano osiem osób, w tym trzy piastujące wysokie stanowiska pracownice magistratu i Zarządu Budynków Komunalnych.

Dlaczego w ręce funkcjonariuszy trafiła bizneswoman Ewa M.? Według śledczych w zamian za pośrednictwo w ułatwieniu wygrania dwóch przetargów, odbywających się we wrześniu i październiku 2014 roku, wręczyła 100 tys. zł łapówki nieformalnemu pośrednikowi, korumpującemu urzędników.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kraków. Zatrzymana Ewa M., która wygrała przetargi na trzy kamienice. Miała pomóc łapówka. Magistrat komentuje

Miał być nim Robert F., który już od lutego br. siedzi w areszcie z zarzutami płatnej protekcji. Wraz z nim trafiła do aresztu Małgorzata P., tworząca z F. łapówkarski duet. Tej to parze zatrzymana wczoraj kobieta złożyła też finansową obietnicę. - Po sprzedaży wylicytowanych przez nią w przetargu nieruchomości „załatwiacze” mieli dostać jedną trzecią ceny sprzedaży tych kamienic - poinformował Temistokles Brodowski z CBA.

Ewa M. rzeczywiście wygrała przetargi i mogła nabyć budynki przy Szerokiej, Józefa i na os. Młodości (w tym jeden wpisany do rejestru zabytków, a dwie do gminnej ewidencji zabytków). Zdaniem śledczych z tego powodu, że nie udało jej się znaleźć kupców na te kamienice, nie zakupiła ich ostatecznie od gminy. Kupili je później zwycięzcy ponownie przeprowadzonych przetargów. A wpłacone przez Ewę M. tytułem wadiów 261 tys. zł przepadło i trafiło do kasy miasta.

Kobieta wczoraj przyznała się do zarzucanych jej czynów. Prokuratura nie wniosła o areszt.

Wręczyłeś? Zgłoś się

Jak podkreśla przedstawiciel CBA, śledztwo jest rozwojowe. Badane są przetargi na nabycie nieruchomości, a w szczególności mieszkań i lokali użytkowych z zasobów gminy Kraków.

CBA, publikując komunikat o najnowszym zatrzymaniu w ramach tej afery pod Wawelem, zamieszcza też znamienną informację i przypomnienie: „Osoba, która wręczyła korzyść majątkową lub osobistą urzędnikom UM w Krakowie lub innym osobom w zamian za przyznanie lokali mieszkalnych lub użytkowych pochodzących z zasobów Gminy Miejskiej Kraków w oparciu o klauzulę niekaralności nie podlega karze, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista została przyjęta przez osobę pełniącą funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa zanim organ ten o tym się dowiedział.” I tu - stosowny artykuł kodeksu karnego.

„Każdy może, pełna jawność”

Jedynym komentarzem magistratu odnośnie wczorajszego zatrzymania i wersji wydarzeń ustalonej w trakcie śledztwa jest komunikat biura prasowego urzędu. Podkreślono w nim: „wszystkie czynności poprzedzające przetarg są jawne i powszechnie dostępne. Do przetargu może przystąpić każdy, kto wpłaci wadium”.

Maciej Grzyb, dyrektor biura prasowego UMK poinformował w komunikacie, że nieruchomości gminy położone przy ul. Józefa, Szerokiej oraz na os. Młodości przeznaczone zostały do sprzedaży w drodze przetargu ustnego nieograniczonego „zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o gospodarce nieruchomościami”.

Dalej dowiadujemy się, kiedy odbyły się przetargi, ilu było potencjalnych kupców i z jaką ceną wylicytowała kamienice Ewa M. Jeśli chodzi o tę na os. Młodości - przetarg odbył się 2 września 2014 r. Cena wywoławcza wynosiła 2 mln 377 tys. zł. Do przetargu przystąpiła tylko Ewa M. i ustalona została nabywcą, za kwotę 2 mln 400 tys. 770 zł. Kamienica przy ul. Szerokiej poszła pod młotek 21 października 2014 r. Cena wywoławcza - 1,7 mln zł. Chętnych na zakup było 12, Ewa M. wygrała, oferując za nieruchomość w sercu Kazimierza 2 mln 504 tys. zł. Kamienica przy ul. Józefa była oferowana na przetargu tego samego dnia. Cena wywoławcza wynosiła 1 mln 127 tys. zł. Do przetargu przystąpiło 7 osób, w jego wyniku ustalono cenę na kwotę 1 mln 904 tys. 290 zł (po bonifikacie 5 proc. wyniosła 1 mln 809 tys. 75 zł 50 gr).

W komunikacie zwrócono też uwagę, że kwota 261 tys. zł wpłacona przez zwyciężczynię przetargów Ewę M. tytułem wadiów "nie podlegała zwrotowi i zasiliła dochody miasta".

Zapytaliśmy magistrat, jakie działania zamierzają podjąć władze miasta w związku z kolejnymi ujawnianymi nieprawidłowościami dotyczącymi przetargów. Wczoraj w odpowiedzi odesłano nas tylko do tego komunikatu. Więcej magistrat nie miał nam wczoraj do zakomunikowania w związku z informacją o kolejnym zatrzymaniu.

Przypomnijmy, że w lipcu prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu dwóch krakowskich urzędniczek oraz Magdaleny Z., która miała pośredniczyć w przekazywaniu łapówek i „załatwianiu” gminnych lokali. Urzędniczki - zdaniem śledczych - za łapówki ustawiały przetargi na kupno i najem lokali użytkowych i mieszkań. Jedną z nich jest dyrektorka Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta, która miesiąc temu, gdy sąd przedłużył jej areszt do 1 października, wyszła jednak za kaucją. Magistrat informuje, że decyzje kadrowe wobec dyrektorki „uzależnione będą od dalszych decyzji sądu i prokuratury”.

Komentarz

Radny miasta Włodzimierz Pietrus (PiS): - Jako radni możemy tylko skomentować kolejne zatrzymanie i ujawnione nieprawidłowości, ponieważ każdy inny ruch prezydent może uznać za akcję wyborczą. Trzeba wziąć pod uwagę, że gdy wypłynął temat Zalipianek i nieprawidłowości przy wynajmie tego i innych lokali dla określonej firmy, zwróciliśmy się do prezydenta, żeby zdiagnozował sytuację. I były wtedy przeprowadzane wewnętrzne kontrole. Wiadomo było, że są problemy, trzeba było tylko sprawdzić do końca. Prezydent pomijał pewne przypadki? Nie zauważał? Obecna sytuacja oznacza, że prezydent sobie po prostu nie radzi. Oczekiwałbym od prezydenta wytłumaczenia i zweryfikowania, jak funkcjonuje organ nadzorczy, czyli biuro kontroli wewnętrznej magistratu. Czy przymknięto oko na nieprawidłowości, licząc na to, że nie wyjdą na jaw?
(MM)

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dzieje się w Krakowie
FLESZ: Pedofilia w Kościele. Jaka jest skala tego zjawiska w Polsce?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gminne kamienice za łapówki? CBA znów zatrzymuje w Krakowie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska