Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Na osiedlu Łysogórskim na plac zabaw czekały trzy pokolenia. W piątek otwarto raj dla maluchów [ZDJĘCIA]

Lech Klimek
Lech Klimek
Plac zabaw dla dzieci powstał na osiedlu Łysogórskim. To było ostatnie miejsce bez takich dziecięcych atrakcji na mapie miasta
Plac zabaw dla dzieci powstał na osiedlu Łysogórskim. To było ostatnie miejsce bez takich dziecięcych atrakcji na mapie miasta Lech Klimek
Te dzieci, które trzy lata temu podpisały się pod listem do burmistrza własnoręcznym... odciskiem palca, dzisiaj wyrosły już z pieluch. Co więcej, nauczyły się rozpoznawać litery. Inne biegle już czytają, umieją pisać. Były cierpliwe, bo na spełnienie ich marzeń o osiedlowym placu zabaw przyszło im czekać trzy lata. Koniec końców się udało! Plac zabaw jest. Na otwarcie przyszło tyle dzieci, że burmistrz przekonał się, iż trzeba pomyśleć o jego rozbudowie. Obiecał ją dzieciom i rodzicom już przy przecinaniu wstęgi.

Trzy lata temu dzieci z osiedla Łysogórskie wzięły sprawy w swoje ręce. Razem z mamami poszli do burmistrza. Wręczyły mu własnoręcznie napisany list. My im kibicowaliśmy!

„Też jest Pan tatą, niech nam Pan pomoże! Nie chcemy dużo! Kawałek trawnika, huśtawkę, karuzelę, a najważniejsza jest piaskownica - apelowały maluchy. - Wystarczy nam taki mały placyk, taki jak ten nowy, co jest przy moście do parku” - precyzowały swe marzenia. Burmistrz obiecał, że zajmie się sprawą. Musiało jednak minąć wiele miesięcy i oto w ostatni piątek marzenia dzieci się spełniły.

- Moje dzieciaki to kolejne pokolenie mieszkańców naszego osiedla, które nie miało się gdzie bawić - mówi Justyna Pabisz, mama Marty i Julka, dzieci, które dwa lata temu odwiedziły burmistrza. - Tak jak ja, gdy byłam dzieckiem, musiały bawić się na ulicy. Siadały na krawężniku, pisały kredą po asfalcie. A ja i moje koleżanki nie mogłyśmy spuścić naszych pociech z oka. Ulica to mało przyjazne miejsce dla maluchów - dodaje.

Pomysł na plac został zgłoszony do budżetu obywatelskiego. Inicjatorzy ogłosili powszechną mobilizację - by iść zagłosować za budową. Determinacja była wielka, bo w zasadzie nie było rodziny, która by temat pominęła. Potem już tylko wszystkim rosły serca, gdy na działkę przeznaczoną na dziecięcą inwestycję wjechał ciężki sprzęt, pojawiły się też ciężarówki z ziemią i gruzem na wyrównanie terenu. Nagle wszystko ucichło. Aż do teraz. Wiosną prace ruszyły z kopyta. Plac ogrodzono. Pojawiły się tam wymarzone przez dzieci urządzenia. A co najważniejsze jest piaskownica i to naprawdę wielka. Cały nowy dziecięcy raj wysypany jest bowiem piaskiem.

- Pamiętam, że w dzieciństwie bawiłyśmy się też z koleżankami w tej dolinie, która jest poniżej tego placu zabaw - wspomina z uśmiechem Justyna Pabisz. - Mam nadzieję, że ją całą zasypią i może powstanie tu jeszcze jakieś małe boisko. Przecież nasze dzieciaki rosną i wyrastają z piaskownicy. Jak się powiedziało „A”, to trzeba też „B” dopowiedzieć - dodaje.

Z małego placu zabaw dzieciaki z Łysogórskiego korzystały już od jakiegoś czasu. To jednak były takie nieoficjalne zabawy. Teraz wszystko jest już załatwione. Przecięto wstęgę i nic już nie mogło powstrzymać dzieciaków. Wbiegły do środka, zaczęła się wspaniała zabawa, a co najważniejsze bezpieczna.

Rafał Kukla, burmistrz Gorlic, przyniósł na otwarcie wielki worek cukierków. Dzieci jednak bardziej były zainteresowane zabawą niż słodkościami.

- Mamy tu jeszcze spory kawałek miejskiej działki - mówił. - Nie mogę obiecać szybkich działań, ale powoli, sukcesywnie będziemy dolinę zasypywać, robiąc miejsce na przyszłą rozbudowę. Widzę, że ważne jest doraźne choćby zabezpieczenie nasypu, by się nie obrywał - dopowiadał.

Wokół placu nie ma jeszcze zieleni, ale to też tylko stan tymczasowy. Zasiana zostanie trawa, będą też zasadzone iglaki.

- Lada dzień pojawią się też ławeczki, tak by rodzice mogli w miarę komfortowo doglądać pociech - obiecał burmistrz.

Na oficjalne otwarcie rada osiedla przygotowała mały piknik. Były kiełbaski, balony, a zabawy z dziećmi prowadziły animatorki. Jej przewodniczący, Jan Kuk, też nie krył radości z nowego nabytku osiedla.

- To dobry dzień - mówił uśmiechnięty. - Mam nadzieję, że to dopiero pierwszy krok w urządzaniu tego miejsca, i że będzie ich jeszcze kilka. Wszyscy czekamy z nadzieją na kolejne inwestycje - dodał.

Fakty

Place zabaw czekają na dzieci

W Gorlicach istnieje kilkanaście placów zabaw. Spora z nich znajduje się koło szkół lub przedszkoli. Ich dostępność uzależniona jest od decyzji zarządzających terenem. Istnieją też place dostępne bez jakichkolwiek ograniczeń. Takie to domena osiedli. Ciągle powstają nowe, a już użytkowane są poddawane renowacji. Wszystkie są ogrodzone i bezpieczne. Przy wejściu do Parku Miejskiego funkcjonuje cieszący się wielką popularnością plac, od którego w stronę Glinika odchodzi ścieżka rowerowa. Po zakończeniu rewitalizacji parku również tamtejszy ogródek jordanowski będzie dostępny bez jakichkolwiek ograniczeń. Z większym dzieckiem można wybrać się do Sękowej, gdzie ulokował się Park Linowy. Tu trzeba jednak kupić bilet. Podobnie jak w salach zabaw, gdzie trzeba zarezerwować termin, zwłaszcza jeśli chcemy zorganizować zabawę dla kilku dzieciaków choćby z okazji urodzin czy imienin.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Gorlicka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska