Góry rozrywek nie będzie

Tarnów ma w tym roku wyjątkowego pecha do Góry Św. Marcina. Najpierw okazało się, że ruiny zamku zmieniły właściciela i miasto musi się o nie procesować z Sanguszkami.

Teraz okazuje się, że ambitny plan urządzenia w parku na "Marcince" centrum sportowo-rekreacyjnego i biznesowego prawdopodobnie wyląduje w szufladzie.

Na początku roku magistrat przygotował elektryzującą ofertę inwestycyjną dotyczącą stoków góry.

W koncepcji mowa była o całorocznym stoku narciarskim pokrytym igelitem, wyciągu, zjeżdżalni grawitacyjnej, skate-parku, trasach dla snowboardzistów, ściankach wspinaczkowych i kortach tenisowych, a nawet letnim amfiteatrze.

Pomysł centrum wypoczynkowo-rekreacyjnego wzorowany był na przedsięwzięciach sprawdzonych już w Niemczech i na Słowacji.

Takim zagospodarowaniem terenu zająć się miał inwestor, który w pobliżu wybudowałby nowoczesne centrum odnowy biologicznej SPA oraz centrum konferencyjno-biznesowe.

- Prywatny biznes jest zainteresowany zrealizowaniem takiej koncepcji - przyznawał na wiosnę prezydent Ryszard Ścigała.

Z projektu nic jednak nie wyjdzie. A jeśli już, to jego skala na pewno nie będzie tak okazała. Spekulowano, że powodem fiaska jest fakt, iż część parku wchodzi w skład działek, co do których pretensje zgłosili Sanguszkowie. Magistrat jednak twierdzi, że plany zagospodarowania góry nie obejmowały spornych dziś gruntów.

Barierą nie do pokonania okazało się natomiast dogodne połączenie "Marcinki" z drogą krajową nr 4. Firmie, która poważnie zainteresowana była inwestycją, zależało na nowym zjeździe z obwodnicy, zlokalizowanym na wysokości Góry Św. Marcina.

Okazją do jego wybudowania miał być trwający jeszcze remont obwodnicy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odrzuciła jednak taki pomysł.