Gorzów: woda zalała pół szkoły

Po weekendzie nauczyciele i uczniowie zastali zalaną budynek. Woda była na korytarzach i w salach lekcyjnych. Dyrekcja nie miała innego wyjścia. Zajęć w podstawówce, jak również w gimnazjum nie dało się przeprowadzić.

Jak poinformował nas Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka, sytuację szybko udało się opanować. Przyczyną wodnej katastrofy był mały wężyk. - Po prostu pękł wężyk przy umywalce w łazience na piętrze. Nie wiadomo, czy zdarzyło się to w niedzielę czy w sobotę, ale woda lała się dość solidnie i zalała korytarz oraz kilka sal lekcyjnych - wyjaśnia Saternus.

W takich warunkach nauczyciele nie byli w stanie prowadzić zajęć. Z wodnej afery zadowoleni byli niektórzy uczniowie, bo niespodziewanie otrzymali od losu dzień wolny od nauki. Dzisiaj jednak wszystko wraca do normy, a poniedziałek uczniowie będą odrabiać w sobotę zaraz po świętach, czyli 10 kwietnia.
Teraz w szkole trwa wielkie suszenie i wietrzenie. Kaloryfery podkręcono na maksa i pootwierano okna. Trwa również liczenie strat.

- Szkoła była ubezpieczona, więc otrzymamy odszkodowanie na remont - mówi Andrzej Saternus, który zaznacza, że do naprawiania szkód odpowiednie ekipy zabiorą się dopiero, gdy wyschną ściany.
To już drugi przypadek zalanej szkoły w naszym regionie w ostatnich tygodniach. Pod koniec lutego z lejącą się po ścianach wodą walczyło Liceum Ogólnokształcące im. Marcina Wadowity w Wadowicach.

Tu jednak przyczyną awarii nie był pęknięty wąż ani rura, ale wadliwy dach i zalegające na nim bryły lodu.
Odwilż sprawiła, że lód zaczął się topić i spływać do szkoły przez szczeliny w dachu. Skutkiem tego zalania był grzyb, który szybko pojawił się na ścianach zalanych klas. Nieprzyjemny zapach dał się we znaki wszystkim i szkoła musiała zakupić środki odgrzybiające.

W Gorzowie mają jednak nadzieję, że po wodnej awarii grzyb nie zagości w budynku. Oby tylko kolejne dni były słoneczne!