Na Matelance, tuż przy granicy miasta Grybów i wsi Siołkowa ma stanąć 40-metrowy maszt z nadajnikami operatora telefonii komórkowej.
W starostwie powiatowym w Nowym Sączu wydano już pozwolenie na budowę.
Telefoniczna stacja bazowa - tak fachowo nazywa się maszty z nadajnikami - ma stanąć w odległości ok. 200 metrów od miejsca, w którym Tomasz Gryzło zaplanował budowę domu dla swojej rodziny. To ich zdaniem zbyt blisko, dlatego pan Tomasz wraz z sześcioma sąsiadami wystosował do starostwa pismo, w którym prosi, aby urzędnicy cofnęli zgodę na budowę stacji. Kolejne osoby zwróciły się do urzędu indywidualnie z podobnym wnioskiem.
- Boimy się o zdrowie naszych dzieci i nas samych. Nikt nie stwierdził ze stuprocentową pewnością, że takie anteny nie wpływają negatywnie na zdrowie i życie osób mieszkających w sąsiedztwie - mówi mieszkaniec Siołkowej i powołuje się na przykład materiału, o którym kiedyś mówiono, że jest bezpieczny a teraz usuwany jest z każdego budynku. - Swego czasu stosowano w budownictwie azbest przekonując, że to świetny materiał. Co się dzisiaj z nim dzieje wszyscy wiemy - mówi.
Strach ludzi przed promieniowaniem elektromagnetycznym z nadajnika nie okazał się jednak argumentem przesądzającym. Wszystko wskazuje na to, że urzędnicy nie cofną wydanej decyzji
- Musieliśmy wydać pozwolenie na budowę, ponieważ miejscowy plan dopuszcza tę inwestycję, a inwestor przedstawił nam kompletną dokumentację - tłumaczy Aneta Selwa z wydziału geodezji i budownictwa sądeckiego starostwa.
Mieszkańcom pozostaje ostatnia nadzieja. Od decyzji podjętej w starostwie mogą się odwołać do wojewody.
- Tak zrobimy - zapewniają autorzy protestu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?