Wiele wskazuje na to, że tak się stanie i Hutnik może jednak wziąć udział w wiosennych występach, choć decyzja ma zapaść dopiero po niedzieli. Najbliższy mecz krakowian - w Jędrzejowie z Naprzodem - i tak został odwołany ze względów pogodowych.
Jednak nie to może przesądzić o udziale Hutnika w trzecioligowej rywalizacji. Z pomocą pospieszyło m.in. miasto, a także Małopolski Związek Piłki Nożnej. Dzięki pomocy gminy i wojewódzkiego związku mają znaleźć się środki dla upadającego klubu, który mógłby zatem wziąć udział w wiosennych rozgrywkach.
I tak już poświęcono drużynę rezerwową, która na pewno nie wystąpi w klasie okręgowej. Warto też pamiętać, że wielu byłych już graczy Hutnika - nie tylko oni, ale również inne osoby związane z zespołem - może w każdej chwili wystąpić o spłatę zaległości i to oni będą w prawie.
Dobra jest natomiast wiadomość o pomocy dla Hutnika, gdyż daje nadzieję dla nowohuckiego futbolu, jednakże mimo wszystko pojawiają się jeszcze kolejne wątpliwości. Otóż hutnicza spółka jest właściwie bankrutem i nie widać w ogóle szansy na to, żeby nie upadła. Nie ma zresztą żadnej możliwości, żeby w następnych rozgrywkach mogła uczestniczyć.
Prawo wymaga, aby wystąpiła o ogłoszenie upadłości, a powinna zrobić to już dawno i teraz mogą zająć się nią nawet organy ścigania. - Powstaje stowarzyszenie HKS Hutnik Kraków, które będzie starało się przejąć zespół - mówi Mieczysław Gil, jeden ze współzałożycieli nowego klubu.
Jest jednak jeszcze m.in. Nowy Hutnik 2010, w którym działa prężna grupa osób starających się uratować Hutnika i tej inicjatywy nie można odrzucać. Zwłaszcza że nie ma podstaw, aby preferować tylko jeden pomysł, gdyż pewno wywołałoby to różne konflikty, w tym również prawne.
Wśród tych, którzy chcieliby wspomóc różne inicjatywy mające na celu ocalenie nowohuckiego klubu, wymienia się jego byłych piłkarzy.
- Spędziłem wiele lat w tym klubie i zależy mi na tym, jak również moim kolegom, żeby znowu był mocny. Będziemy starali się go wspomagać, lecz wszystko musi być ułożone na zdrowych zasadach i jestem gotów uczestniczyć w różnych inicjatywach - mówi były zawodnik Hutnika, Jerzy Kowalik, który z drużyną z Suchych Stawów wywalczył awans do ekstraklasy w 1990 roku.
Na razie jednak nie ma piłkarzy, którzy mogliby reprezentować Hutnika w trzeciej lidze. Na pewno jest tylko trener, a został nim jeden z nowohuckich szkoleniowców Leszek Janiczak. Może on mieć do dyspozycji zawodników pozostałych w klubie, choć niekoniecznie wszystkich.
Niektórzy z nich wystąpili o rozwiązanie umów i nie mają ochoty dalej grać w klubie z Suchych Stawów, zwłaszcza jeśli pozostaną w nim osoby do tej pory działające. Są jeszcze juniorzy, którzy utrzymaliby mającego sporą przewagę Hutnika w III lidze, ale również oni i ich rodzice nie kryją pewnych wątpliwości co do przyszłości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?