Hutnik przystąpił do rozgrywek 19 dni po rozpoczęciu treningów. Paszkiewicz podkreśla, że przygotowania trwały tak naprawdę dwa tygodnie, bo pierwszy upłynął na testach zawodników. Zespół został przebudowany, pojawiło się z nim kilkunastu nowych graczy. Mecz o punkty poprzedził tylko jeden sparing.
W sobotę w podstawowym składzie wyszli Kamil Głogowski, Michał Zięba, Krzysztof Iwanicki i Sebastian Jacak, debiutował też w Hutniku wychowanek Jakub Marcinkowski. A w II połowie na boisku pojawiały się kolejne nowe twarze: Maciej Góralski, Waldemar Luberda, Patryk Nowakowski i wracający po wielu latach na Suche Stawy Patryk Serafin. To jest po prostu nowa drużyna.
- Przede wszystkim to była dla nas - zawodników, całej drużyny - niewiadoma. Bo krótki okres przygotowawczy, niecodzienna sytuacja. Ale myślę, że możemy być dumni z chłopaków, z naszego młodego zespołu - mówił Krzysztof Świątek, kapitan Hutnika, od wielu kolegów z drużyny starszy o kilkanaście lat. - Naprawdę zostawili serducho, było widać, ile w trudnych momentach musieliśmy dołożyć charakteru. I teraz się cieszymy.
Sam powody do radości miał szczególne. To on strzelił wszystkie gole dla Hutnika, to po jego strzałach zespół prowadził 3:0. W II lidze "Święty" po raz pierwszy ustrzelił hat-trick.
- Wiadomo, że sezon będzie dla nas ciężki, ale uważam, że z każdym tygodniem będziemy się rozwijać i będziemy stawać się coraz lepszym zespołem. W tym meczu w wielu momentach pokazaliśmy, że mieliśmy plan, i ten plan był dobrze realizowany - dodał Świątek.
Piłkarze Hutnika mieli kontrolę nad sytuacją przez około 70 minut. Potem ubytek sił dał się we znaki, stracili dwa gole. Ofiarnie się broniąc w końcówce, obronili się przed kolejnym.
- Światła, mówiąc w cudzysłowie, nam pogasły. Liczyłem, że dzięki zmianom uda nam się jeszcze utrzymać intensywność w wysokim pressingu, jednak musieliśmy zjechać do niższej strefy, pobronić trochę niżej - analizował trener Paszkiewicz. Dał też do zrozumienia, że czas pracuje na korzyść Hutnika: - Myślę, że dalej będziemy szli w tym kierunku, myślę, że kolejne mecze też będą pozwalały nam na to, żeby wydłużać czas gry w tym wysokim pressingu.
Dla Andrzeja Paszkiewicza to był pierwszy mecz w roli szkoleniowca Hutnika po siedmioletniej przerwie. Przygotował zaskakujący rywala, elastyczny system gry - z Kacprem Andrzejewskim jako zawodnikiem płynnie przechodzącym ze środka obrony do II linii.
- Mamy trochę więcej w zanadrzu - uśmiechał się trener. - Sposób gry Lecha II też był dla nas przed meczem niewiadomą, bo ten zespół w niektórych spotkaniach grał trójką w obronie. A my będziemy inaczej ustawiać się do drużyn, które będą grały trójką z tyłu - dodał.
Minusem dla krakowian po tym spotkaniu jest kontuzja Krystiana Lelka, który skręcił staw skokowy. Następny mecz Hutnik rozegra w sobotę 23 lipca z Wisłą w Puławach (godz. 18).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?