Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile kasy przywłaszczyła sobie księgowa urzędu?

Jerzy Wideł
Podejrzana księgowa po wyjściu sprawy na jaw przeszła załamanie nerwowe
Podejrzana księgowa po wyjściu sprawy na jaw przeszła załamanie nerwowe Stanisław Śmierciak
Niewyjaśniony wciąż przekręt w urzędzie pracy. Choroba podejrzanej hamuje śledztwo?

Wysoką cenę płaci były dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Limanowej T. M., który zdecydował się ujawnić finansowe oszustwa swojej księgowej. Równo rok temu złożył on do Prokuratury Rejonowej
w tym mieście zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przez M. Z., ówczesną główną księgową Urzędu. W efekcie sam stracił pracę.

Przestępstwo, o którym poinformował dyrektor, miało polegać na malwersacji - przywłaszczeniu sobie przez księgową pieniędzy publicznych. W sumie tylko za jeden rok, czyli 2006, księgowa miała wziąć
z kasy 186 tysięcy złotych. Od roku limanowscy policjanci prowadzą śledztwo pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu bez widocznych efektów.

W konsekwencji wykrycia przez dyrektora PUP T.M. malwersacji on sam został zwolniony rok temu ze stanowiska. Otrzymał zwolnienie z pracy z rąk starosty limanowskiego Jana Puchały. Od tego czasu jest człowiekiem bezrobotnym.

Co najmniej 186 tys. zł miała wyłudzić księgowa PUP w Limanowej

- Pan starosta Puchała miał takie prawo, bo to szef podległej starostwu instytucji odpowiada za przekazane mu do dyspozycji finanse publiczne - mówi T. M., były dyrektor PUP. - Co prawda ja wciąż od roku jestem jedynie świadkiem w sprawie, a nie podejrzanym, więc bez jakichkolwiek zarzutów, ale jak powiadam, prawem starosty było odwołanie mnie ze stanowiska - podkreśla. Z drugiej strony nie ukrywa rozgoryczenia, że do tej pory nie dane mu było całkowicie się oczyścić z jakichkolwiek podejrzeń.

Z otoczenia starosty Jana Puchały dowiedzieliśmy się, że jego urzędnicy i szefowie podległych mu instytucji muszą być poza jakimkolwiek nawet podejrzeniem.

Dlaczego śledztwo tak się ślimaczy? Otóż podejrzana główna księgowa przechodziła załamanie nerwowe i zmuszona była poddać się leczeniu psychiatrycznemu.

Z drugiej strony, według naszych informatorów, pojawiają się nowe wątki w sprawie kradzieży pieniędzy z kasy Powiatowego Urzędu Pracy, a przeznaczonych pierwotnie na prowadzenie różnego rodzaju szkoleń dla osób bezrobotnych z powiatu limanowskiego.

- Moją bieżącą czujność być może uśpiły dobre wyniki różnego rodzaju kontroli, w tym kontroli po części działu finansowego prowadzone przez lata - mówi T.M., który był dyrektorem PUP od 2003 r. - Ale luki w systemie kontrolnym ujawniło dopiero śledztwo i moje doniesienie do prokuratury.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że skala wyłudzeń mogła iść w setki tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska