Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanatorium Dłuskich. Jak noblistka pomogła zbudować jedno z najnowocześniejszych uzdrowisk pod Tatrami

Aurelia Lupa
Sanatorium Dłuskich w Kościelisku
Sanatorium Dłuskich w Kościelisku Muzeum Tatrzańskie
Sala fortepianowa, teatralna, biblioteka, dwie windy, własna elektrownia i kanalizacja. To tak wyglądało powstałe w 1902 r. na zboczu Gubałówki w Kościelisku sanatorium Dłuskich. Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w tamtym czasie. Mógł śmiało konkurować z najlepszymi obiektami w Szwajcarii. Na pomysł wybudowania obiektu wpadł sam Ignacy Jan Paderewski. A na jego budowę część z nagrody Nobla przeznaczyła Maria Słodowska–Curie.

Kiedy w 1886 r. Zakopane za sprawą dra Tytusa Chałubińskiego uzyskało status uzdrowiska, zaczęto cenić walory lecznicze i turystyczne miejscowości pod Tatrami. Wówczas powstał pomysł budowania domów zdrowia, sanatoriów, gdzie leczono niemal wszystkie choroby, w tym gruźlicę. W tamtych czasach pod Tatry zjeżdżała elita oraz artyści z wszystkich trzech zaborów. To tu bywali tu m.in.. Henryk Sienkiewicz, Helena Modrzejewska, Stefan Żeromski, Tadeusz Boy-Żeleński. Pod Tatrami schronienie znalazł nawet Lenin.

Pierwsze sanatorium przeciwgruźlicze utworzył w Zakopanem dr Marian Hawranek w 1898 r. Jednak prawdziwą perełkę wśród ówczesnych uzdrowisk otwarto w 1902 r. w Kościelisku. Ośrodek był przygotowany na przyjęcie aż 100 kuracjuszy. Był to wówczas jeden z największych budynków na Podhalu. Jednak budowa tak dużego obiektu wymagała poważnych nakładów finansowych. Włączyła się w to nawet nasza noblista - Maria Skłodowska-Curie.

Wszystko zaczęło się w 1899 r. w Krakowie od zawiązania Towarzystwa Akcyjnego z Radą Nadzorczą skupiającego akcjonariuszy powstającego sanatorium przeciwgruźliczego. Inicjatorem budowy był Ignacy Jan Paderewski, wybitny pianista, ówczesny celebryta światowej rangi. To on został jednym z głównych akcjonariuszy budującej je spółki. W radzie nadzorczej byli także Henryk Sienkiewicz, Maria Curie-Skłodowska, prywatnie siostra Bronisławy Dłuskiej, ich brat Józef Skłodowski, Kazimierz Dłuski oraz inżynier Bruno Abakanowicz. Fundusz, jakim dysponowało Towarzystwo Akcyjne, to 135 tys. zł reńskich. Ta kwota została przeznaczona na zakup gruntu na południowym stoku Gubałówki na wysokości 930 metrów n.p.m., w odległym o trzy kilometry od Zakopanego Kościelisku.

Prace budowlane ruszyły wiosną 1900 r. Autorem projektu był polski architekt Wandalin Beringer. Zaprojektował gmach sanatorium w stylu zakopiańskim. Jego dziełem jest również budynek „Dworca Tatrzańskiego” przy ulicy Krupówki. Podczas prac wykończeniowych pojawiły się problemy finansowe. To wtedy noblistka Marii Skłodowska-Curie przekazała część potrzebnej kwoty - ze swojej nagrody Nobla.

Do użytku budynek został oddany jesienią 1902 r. Czteropiętrowy gamach miał 76 pokoi. Na każdym piętrze były łazienki z bieżącą wodą, toalety. Był też własny wodociąg i kanalizacja z oczyszczalnią ścieków. Budynek ogrzewany był przez centralne ogrzewanie parą o niskim ciśnieniu. W budynku zamontowano dwie windy - osobową oraz dźwig do dostarczania potraw. Pokoje dla chorych posiadały wentylacje. W sanatorium pomieszczenia zostały tak zaprojektowane, by zapobiegać zbieraniu się kurzu. Z tego powodu narożniki w pokojach, a także krawędzie mebli były zaokrąglone. Meble zabezpieczono lakierami umożliwiającymi łatwe czyszczenie. Podłogi wyłożone zostały linoleum, ściany pomalowane farbami, które umożliwiały dezynfekcję nawet kilkukrotną w ciągu dnia. Pokoje zostały usytuowane na część południową, natomiast podjazd dla samochodów został zlokalizowany od wschodu - co miało zapobiec osadzaniu się kurzu na południowej stronie. Dodatkowo w budynku była nowoczesna sala operacyjna, laboratorium chemiczno-bakteriologiczne, a nawet apteka. Natomiast dla uprzyjemnienia czasu chorym w budynku zalazła się m.in.: sala teatralna, fortepianowa, biblioteka z czytelnią, telefony oraz kapliczka w stylu regionalnym, a na zewnątrz drewniane werandy. Na tamte czasy był to na wskroś nowoczesny budynek i nowatorskimi rozwiązaniami.

Wystrój wnętrza sanatorium został powierzony członkom Towarzystwa Polska Sztuka Stosowana. Do prac projektowych zostali zaproszeni Karol Frycz, Henryk Uziembło i Jan Rembowski. To oni zaprojektowali wyposażenia sal, meble, tkaniny, dekoracje ścienne, witraże i oświetlenia. Wnętrza te nie zachowały się do dziś, a ich ówczesny wygląd znany jest jedynie z archiwalnych fotografii zamieszczonych w czasopiśmie „Sztuka Stosowana” w 1910 roku.

Kierowanie ośrodkiem powierzono Kazimierzowi Dłuskiemu - mężowi Bronisławy, siostry noblistki. Ten specjalista chorób płuc szkolił się w szwajcarskim Davos, zwiedził podobne zakłady, m.in. we Francji i Niemczech. Doktor Dłuski prowadził sanatorium wraz z żoną przez 16 lat - do 1918 r. W czasie pobytu pod Giewontem małżonkowie angażowali się społecznie. Kazimierz był m.in. współzałożycielem i pierwszym prezesem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz prezesem Towarzystwa Muzeum Tatrzańskiego. Oboje przyczynili się do budowy murowanego gmachu Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem.

Swoją przygodę z Podhalem przerwał w 1918 r., gdy został wysłany przez naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego z misją dyplomatyczną do Paryża. Wraz z Ignacym Paderewskim reprezentował interesy polskie na konferencji pokojowej. Po zakończeniu misji dyplomatycznej, doktor Dłuski nie wrócił już na Podhale. Osiadł w Warszawie, gdzie zmarł w 1930 r. Został pochowany na Pęksowym Brzysku w Zakopanem. Bronisława Dłuska na prośbę młodszej siostry Marii objęła funkcję dyrektora w Instytucie Radowym w Warszawie.

Obowiązki dyrektora sanatorium przejął dr Olgierd Sokołowski. To on wprowadził m.in. naświetlania chorych na gruźlice lampą kwarcową. I choć sanatorium było najpocześniejszym na tamte czasy obiektem, jego następca Jan Linde w 1928 roku odsprzedał sanatorium Ministerstwu Spraw Wojskowych. To wtedy sanatorium otrzymało imię marszałka Józefa Piłsudskiego. Budynek przeszedł całkowity remont. Z pięknych wnętrz nie zachowało się wiele. Obecnie obiekt funkcjonuje jako Wojskowy Dom Wypoczynkowy "Rewita".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska