Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest takie miejsce w Tarnowie, gdzie czas się zatrzymał. Czy uda się je uratować?

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Budynki, mimo upływu czasu, są nadal w niezłym stanie, a ich ozdobą są pełne kwiatów i zieleni ogródki. Na zdj. Józefa Trybulec
Budynki, mimo upływu czasu, są nadal w niezłym stanie, a ich ozdobą są pełne kwiatów i zieleni ogródki. Na zdj. Józefa Trybulec Paweł Chwał
Polskie Koleje Państwowe są otwarte na propozycje miasta i gotowe odsprzedać działki zabudowane stuletnimi drewnianymi „szeregówkami” na dawnej kolonii kolejowej, przy ul. Reja i Prusa. Społecznicy i nasi Czytelnicy apelują do magistratu, żeby temu wyjątkowemu miejscu nadać status skansenu.

Józefa Trybulec na osiedlu Kolejowym mieszka już blisko 55 lat.

- Z mężem pracowaliśmy na kolei i w 1965 roku dostaliśmy tutaj przydział. Dla nas był to szczyt marzeń. Domek z ogródkiem, w środku duży pokój, kuchnia i przedpokój. Czego chcieć więcej? No może łazienki z toaletą, bo przypisane do każdego z domków wychodki znajdowały się na zewnątrz. Zresztą dalej tam stoją - mówi z uśmiechem tarnowianka pokazując na osobny budynek, wyglądem przypominający szopę, obok nowo wybudowanego bloku.

Trybulcowie, po latach ostatecznie własnym sumptem wykonali sobie łazienkę, tak jak wielu ich sąsiadów. Doprowadzili też gaz do budynku, podnosząc komfort mieszkania.

- Wychowaliśmy tutaj dwójkę dzieci i przeżyliśmy wiele niezapomnianych chwil. Przed laty miejsce to tętniło życiem. Zajęte były wszystkie domki, które stały obok siebie aż do ulicy Sportowej. Wieczorami, po pracy, ludzie wychodzili przed ganki, siadali na schodach i ławeczkach Było gwarno i wesoło - opowiada kobieta.

Z kilkunastu budynków zamieszkałe są do dziś cztery. Na pozostałych wiszą tabliczki z informacją o zakazie wstępu.

- Warunki nie są może idealne, ale mieszka się nam tutaj dobrze. Lubimy to miejsce, bo panuje tutaj błogi spokój - mówi Halina Pasek, która mieszka z mamą po drugiej stronie ulicy.

Ten spokój w ostatnich latach był kilkukrotnie zakłócany. Najpierw przez filmowców, którzy wybrali scenerię drewnianych szeregówek na kręcenie kadrów do filmu o Tadeuszu Kantorze z Borysem Szycem w roli głównej. Później pojawili się robotnicy, którzy przez kilka lat pracowali przy budowie nowej drogi pod wiaduktem kolejowym na Warsztatowej. - Przez lata mój dom stał pewnie, jak na skale i nic go nie było w stanie ruszyć. Teraz, po tym palowaniu i ciągłym stukaniu ściany mi popękały w środku i boję się o to, żeby się mi to nie zawaliło na głowę - mówi Józefa Trybulec.

Trzy lata temu Rada Osiedla Krakowska razem z grupą społeczników wystąpiła do PKP Nieruchomości o to, aby nie wyburzać drewnianych budynków, ale zostawić je dla potomnych tworząc z nich skansen.

- Jako rada osiedla mamy cały czas nadzieję, że nasz pomysł na utworzenie skansenu chociaż na części tego terenu uda się zrealizować. Najważniejsze w tym momencie są rozmowy i działania zmierzające do zachowania tych obiektów - przekonuje Monika Rąpała, przewodnicząca rady osiedla.

Pomysł zyskał duże grono entuzjastów. Pod tekstem, który dwa tygodnie temu umieściliśmy na naszych stronach internetowych, pojawiło się mnóstwo przychylnych komentarzy dla tej inicjatywy.

„Te domy powinny być wyremontowane. W mało którym mieście zachowała się taka zabudowa. To mogłaby być wielka atrakcja turystyczna” - napisał pan Ryszard.

„Fantastyczne miejsce z klimatem. Miasto powinno zostawić ten teren nienaruszony, odrestaurować chaty i zrobić atrakcję turystyczną. Można by było sprzedawać tam produkty regionalne, płody rolne z małych gospodarstw ekologicznych. Jeżeli ktoś to zniszczy pod nowe budownictwo powinien za to beknąć” - stwierdziła pani Marta.

„Chronić i pielęgnować. Budynki mają duszę, obsadzić malwami poustawiać drewniane ławki. Nie wprowadzać żadnej nowoczesności. Zostawić widok dla potomnych. A może by ktoś kawę z ciastkiem tam serwował?” - skomentował ktoś inny.

- Od kilku lat ze względu na stan techniczny budynków staramy się przekwaterowywać ich mieszkańców do nowych lokalizacji. Jeśli miasto Tarnów jest zainteresowane zagospodarowaniem budynków osiedla kolejowego, to nasza spółka jest gotowa do podjęcia rozmów - twierdzi Michał Stilger, rzecznik prasowy PKP S.A.

W magistracie nie padają żadne deklaracje. Od rzecznika prezydenta otrzymaliśmy jedynie zdawkową odpowiedź, że „teren należy do kolei i wszelkie decyzje jego dotyczące zapadają tamże, a miasto nic do tego nie ma”. Kilka lat temu Tarnów odkupił od PKP sąsiednie działki. Wyburzyło stojące na nich budynki, a na ich miejscu stanęły nowe bloki Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska