Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Dietl. Jak wizjoner zmieniał Kraków

Mateusz Drożdż
Józef Dietl podniósł rangę Krakowa
Józef Dietl podniósł rangę Krakowa fot. wikipedia
Zatwierdzi czy nie zatwierdzi? Było to pytanie, które zadawali sobie krakowianie na przełomie września i października 1866 roku. W czwartek 13 września 1866 roku radni odrodzonego krakowskiego samorządu wybrali na prezydenta miasta prof. Józefa Dietla. Wybór radnych musiał zatwierdzić jednak jeszcze cesarz Franciszek Józef I, który wśród długiej liczby swoich tytułów posiadał także "króla Galicji" i "wielkiego księcia Krakowa".

Czytaj także: Jak faceci gonią za piłką w pustym basenie

Obawy krakowian z braku decyzji monarszej wynikały z tego, że cesarz rok wcześniej usunął Dietla z pracy na Uniwersytecie. Powodem była opinia władz, że "stoi na czele szerzącej się na krakowskim uniwersytecie narodowej agitacji, mimo że nigdy nie udało się do tego oskarżenia zebrać dostatecznych dowodów".

Gazety jednocześnie przypominały z nadzieją, że "wszak nie ma przeciw niemu zarzutów znanych, które by rząd skłonić miały do unieważnienia wyboru". W końcu pojawiły się plotki, że w związku z brakiem decyzji, wybrany kandydat pragnie zrezygnować ze stanowiska.

Tymczasem powód opóźnienia był spowodowany austriacką biurokracją. Wybór Dietla na prezydenta pozytywnie zaopiniowała najpierw Komisja Namiestnicza w Krakowie, następnie Namiestnictwo we Lwowie, a jeszcze później Ministerstwo Stanu w Wiedniu. W końcu minister stanu przedstawił je cesarzowi wraz z informacją, że krakowskiemu prezydentowi elektowi nie udowodniono działalności antypaństwowej. W niedzielę 14 października 1866 roku cesarz podpisał zgodę. Dwa tygodnie później wiadomość dotarła do Krakowa " co ożywiło to ducha w mieszkańcach grodu naszego".

Kraków, dawna stolica największego państwa Europy Środkowo-Wschodniej, był pod koniec 1866 roku jedynie nadgranicznym, prowincjonalnym miastem monarchii, brudnym i zaniedbanym. Liczył 47 tys. mieszkańców, tyle co obecnie Krosno lub Radomsko. Zabudowa w centrum nosiła ślady po pożarze, a na środku Rynku straszyły swoim wyglądem chylące się ku ruinie Sukiennice. Miasto było brudne, a większość ulic tonęła po deszczu w błocie. W pasie obecnej ulicy Dietla mieściło się stare koryto Wisły, podmokłe zagłębienie, do którego podobnie jak i do wyschniętego jeziorka na Dajworze odprowadzano nieczystości z miasta. Nic dziwnego, że te miejsca były siedliskami bakterii i smrodu, a często i zarzewiem epidemii. Nie było bieżącej wody, a ścieki zanieczyszczały znaczną część studni. Miasto, zwłaszcza na Kazimierzu, było pełne brudnych i zaniedbanych starych szop, bud, stajni, chlewików, zniszczonych ganków i schodów.

Dodatkowo, od kilkunastu lat władze zaczęły zamieniać Kraków w twierdzę, budując w mieście i wokół niego kolejne forty, bastiony i szańce, co ograniczało możliwość rozwoju przestrzennego i zabudowy. Widoczne było zubożenie ludności, na ulicach pełno było żebraków i ubogich. Po latach prosperity handlowej wolnego miasta, Kraków, włączony 20 lat wcześniej w granice Austrii, pełnił w 1866 roku niewielką rolę gospodarczą nie tylko w monarchii, ale i w Galicji.

Józef Dietl, którego uroczyście zaprzysiężono w środę 31 października 1866 roku, miał jednak jasną wizję. Elekt dla podkreślenia polskości Krakowa i urzędu miasta ubrany w strój narodowy - kontusz i żupan - przedstawił radnym swój program. Kraków miał stać się: "czołem i klejnotem wszystkich miast kraju". Służyć temu miała współpraca z władzami państwowymi, wojskowymi i kościelnymi.

Dietl mówił o regulacji Wisły i zasypaniu starego koryta, budowie wodociągów, utrzymaniu w czystości i oświetleniu ulic i placów, odnowieniu zabytków, dbaniu o zieleń miejską i o estetykę zabudowy, aby miasto było "czyste, zdrowe i ozdobne".

Kraków miał stać się centrum kultury i zapleczem oświatowym ziem polskich. "Trzeba, żeby ten Kraków, który już nie może świetnieć potęgą zasobów materialnych, świetniał potęgą zasobów duchowych" podkreślił to wyraźnie Dietl. Zaś kierowany przez niego magistrat miał działać wedle zasady: "jak najmniej pisać, a jak najwięcej działać".

Trzy tygodnie później cesarz przyznał nowemu prezydentowi Krakowa Złoty Krzyż Zasługi z Koroną. Profesor w widoczny sposób wrócił do łask monarszych, a w mieście rozpoczął się okres zmian i rozwoju, które pół wieku później zmieniły Kraków w nowoczesną europejską metropolię.

Najnowsze wyniki wyborów 2011: PO i PiS

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Józef Dietl. Jak wizjoner zmieniał Kraków - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska