https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kalwaria Zebrzydowska. Cech kontra miłośnicy miasta. Kto komu ustąpi?

Robert Szkutnik
Lokal TPKZ to jedna izba.Są tu nie tylko zbiory pamiątek ale odbywają się spotkania, wykłady, pokazywane są wystawy. Na zdj. Krystyna Duda, prezes TPKZ i dr Stanisław Babiński.
Lokal TPKZ to jedna izba.Są tu nie tylko zbiory pamiątek ale odbywają się spotkania, wykłady, pokazywane są wystawy. Na zdj. Krystyna Duda, prezes TPKZ i dr Stanisław Babiński. Robert Szkutnik
Cech Rzemiosł Różnych chce się pozbyć ze swojego budynku Towarzystwa Przyjaciół Kalwarii Zebrzydowskiej. Społecznicy są załamani. Nie mają się gdzie podziać ze swoimi zbiorami.

Towarzystwo Przyjaciół Kalwarii Zebrzydowskiej (TPKZ) w ubiegłym roku hucznie świętowało 35-lecie działalności. Nikt wówczas nie przypuszczał, że już w tym roku społecznicy zostaną bez siedziby i z widmem komornika nad głową.

Rzemieślnicy z Kalwarii mają mniej pracy, bo coraz mniej ludzi w Kalwarii utrzymuje się z produkcji mebli i butów, z czego dotychczas słynęli. Ubywa więc też członków Cechu Rzemiosł Różnych. Jednym ze sposobów na zapełnienie pustej kiesy cechu jest sprzedaż lub podnajęcie jednego z budynków, w którym gospodarują. Najpierw trzeba go opróżnić.

Tak się złożyło, że w tzw. „okrąglaku” tuż przy drzwiach wejściowych na parterze swą siedzibę ma TPKZ. Cech postanowił pozbyć się i tych najemców. Wcześniej z zajmowanych opodal pomieszczeń musieli wynieść się emeryci.

- W marcu rozwiązano z nami umowę użyczenia lokalu o powierzchni 94,6 mkw., ale zrobiono to nieprawnie. Więc go nie opuściliśmy. Cech jednak nadal naciska i od 1 lipca nalicza nam za każdy miesiąc ponad 2448 zł czynszu - mówi dr Stanisław Babiński, członek i pełnomocnik TPKZ.

Dodaje, że co prawda cech zaproponował lokal zastępczy, ale problem z wejściem do niego po schodach będą mieli ludzie starsi. Ponadto umowa obowiązywałaby tylko trzy lata A co potem? Członkowie TPKZ boją się, że zostaliby ze zbiorami na lodzie.

- Tak się nie stanie - zapewnia Zbigiew Pyrek, starszy cechu. Zapewnia, że lokal zostanie wyremontowany, a czynsz wyniesie przysłowiową złotówkę. Czy będzie przystosowany dla niepełnosprawnych, o tym nie wspomina.

Członkowie TPKZ nie chcą lokalu opuścić także dlatego, że „okrąglak” przed II wojną światową zbudowała społeczność Kalwarii. Po wojnie budynek przeszedł na własność Skarbu Państwa, a potem gminy. Ta przekazała go rzemieślnikom w użytkowanie wieczyste, ale pod warunkiem, że TPKZ będzie miał w nim siedzibę, dopóki będzie prowadził statutową działalność.

- To prawda. W dodatku gmina przekazała budynek rzemieślnikom nieodpłatnie i pokryła wszelkie koszty - mówi Augustyn Ormanty, burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej, którego TPKZ poprosił o mediację i załatwienie sprawy.Sytuacja jest napięta, żadna ze stron nie chce ustąpić.

- Chronimy od zapomnienia także zabytki rzemiosła. Mam nadzieję, że samorząd nam pomoże - mówi Krystyna Duda z TPKZ. - Jeśli nadal będą stać na swoim stanowisku, to się mogą obawiać. Usunie się ich siłą - mówi Zbigiew Pyrek z cechu.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anka
Raczej Towarzystwo Wzajemnej Adoracji którego członkowie spotykają się towarzysko i w głowie im raczej organizacja potańcówek a nie kultywowanie historii ziemi kalwaryjskiej.
M
Mieszkaniec
Mocno interesuje się tym co dzieje się w moim mieści- i w artykule powyżej widzę naprawdę wiele rewelacji, Pan redaktor bardzo jednostronnie potraktował temat. Skoro czynsz za proponowany przez Cech lokal miał wynosić złotówkę (jak Pan redaktor pisze powyżej) to wydaje mi się, że była to propozycja warta rozważenia przez TPKZ. Propozycja wynajmu innego lokalu w budynku oznaczy chyba także, że wcale nie będzie on sprzedany. W TPKZ wyraźnie zwycięża jednak pogląd, że albo będzie tak jak my chcemy albo idziemy na wojnę, a czasem wystarczy troszkę dobrej woli- tej w TPKZ wyraźnie brakuje.
A
Alex
Nie rozumiem dlaczego TPKZ musi mieć lokal przystosowany dla osób niepełnosprawnych.
Członkowie Związku Emerytów i Rencistów , którzy spotykają się w piwnicy Starego Kina także muszą pokonać schody , żeby się tam dostać i jakoś sobie z tym radzą. Członkowie TPKZ mają strasznie wygórowane żądania i nie rozumiem dlaczego nie chcą skorzystać z propozycji Cechu .Wszystko to pachnie komuną - dalej część społeczeństwa uważa , że wszystko im się należy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska