Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Kuczak (Soła Oświęcim). Dokładność podań to jego specjalność na boisku, a w kuchni jest mistrzem od przygotowania posiłków

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kamil Kuczak (z piłką) w Sole Oświęcim występuje w środku pomocy, gdzie najlepiej się czuje. Jak trzeba, potrafi sobie poradzić z kilkoma rywalami.
Kamil Kuczak (z piłką) w Sole Oświęcim występuje w środku pomocy, gdzie najlepiej się czuje. Jak trzeba, potrafi sobie poradzić z kilkoma rywalami. Fot. Jerzy Zaborski
Małe jest wielkie i piękne. Tak mówią kibice Soły Oświęcim o 23-letnim Kamilu Kuczaku i nie chodzi wcale o jego wdzięk osobisty, ale nawiązują do jego niewielkiego – jak na piłkarza wzrostu – podkreślając jednocześnie nietuzinkowe walory techniczne, które potwierdził zresztą w meczu otwarcia wiosny w grupie południowo-wschodniej III ligi, w której oświęcimianie zremisowali na własnym boisku z Sokołem Sieniawa (1:1).

Wdzięk, styl oraz szyk. Takimi walorami Kamil Kuczak podbił serca oświęcimskich fanów w mig. Potrafi zagrać kolegom dokładną piłkę, z zegarmistrzowską wręcz precyzją. To właśnie po podaniu popularnego „Kucziego” Adrian Wójcik w ostatniej minucie meczu przeciwko Sokołowi miał piłkę meczową, stając do pojedynku z bramkarzem rywali. - Gdyby trafił, to zaliczyłbym asystę, smakującą tak samo jak gol – twierdzi pomocnik Soły.

Sumienność na treningach wpojona od najmłodszych lat

Pytany o technikę i dokładność podań, odpowiada: - Może nie powiem nic odkrywczego, ale od najmłodszych lat trenerzy wpajali mi, żeby każde ćwiczenie na treningach wykonywać sumiennie. W moim przypadku to stało się automatyczne, więc teraz efekty tego widać na boisku. Taką mam nadzieję – dodaje z uśmiechem Kamil Kuczak.

W przypadku jego przygody z futbolem wszystko toczyło się zgodnie z planem. W 2014 roku zdobył mistrzostwo Polski juniorów z Wisłą Kraków. Wtedy „Biała Gwiazda”, w pamiętnym finale ostro rozprawiła się z Cracovią. W pierwszym meczu wygrała na własnym boisku 2:1, ale w rewanżu rozbiła „Pasy” 10:0. Do dzisiaj nie tylko Kamil Kuczak, ale także jego koledzy ze „złotego rocznika” nie potrafią sobie wytłumaczyć rozmiarów takiej wygranej, w meczu o tak wielką stawkę, w dodatku derbowym.

Magiczne liczby „Kucziego”

Kamil Kuczak rozpoczął wówczas mistrzowski marsz Wisły. - Strzeliłem wtedy pierwsze trzy gole dla „Białej Gwiazdy”, zaliczająca klasycznego hat-tricka – wspomina obecny pomocnik Soły. - Znam dokładnie minuty zdobytych goli: 7, 9 i 27. To są moje szczęśliwie liczby. Najpierw uderzyłem zza „szesnastki”. Potem, mając przed sobą tylko bramkarza, huknąłem bez przyjęcia, a na koniec poszedłem wślizgiem na piłkę zagraną wzdłuż bramki. Potem trafiali już koledzy. Z zawodnikami z obu stron barykady jestem teraz w Sole, bo Adrian Wójcik też wtedy grał w Wiśle, a Eryk Ceglarz bronił barw Cracovii – wylicza piłkarz.

Kamil Kuczak podkreśla, że to był dla niego bardzo dobry sezon, nie tylko ze względu na zdobycie mistrzostwa Polski, ale przede wszystkim pod względem skuteczności, bo – jak podkreśla – do jego zadań należy przede wszystkim praca dla kolegów. - Zdobyłem 5 goli w cyklu młodzieżowych mistrzostw Polski oraz 8 w rezerwach Wisły, występującej na trzecioligowych boiskach. Jak widać, „trzynastka” nie musi być zatem pechowa – dodaje z uśmiechem sympatyczny zawodnik.

Dla zdolnego, młodego piłkarza, „zielone światło” do pierwszego zespołu Wisły „zapalił” Franciszek Smuda. Kamil Kuczak debiut w ekstraklasie zaliczył przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. Potem jeszcze końcówki spotkań łapał przeciwko Piastowi Gliwice i Lechowi Poznań. Całe spotkanie zaliczył natomiast przeciwko Pogoni Szczecin. Wydawało się, że już tak niewiele brakuje, aby zadomowić się na krajowych salonach. - Jednak Wiśle zaczął się pojawiać coraz większy zaciąg obcokrajowców, więc zasugerowano mi, żeby poszukać sobie innego klubu, w którym będę miał szansę regularnych występów – tłumaczy Kamil Kuczak. - Tak wiosną 2016 roku, będąc młodzieżowcem, trafiłem do pierwszoligowego MKS Kluczbork. Na początku grywałem, ale po zmianie trenera, nowy opiekun zdecydował, że lepszym rozwiązaniem będzie ustawienie młodzieżowca w bramce, więc po zakończeniu sezonu zmieniłem barwy, obierając kurs na trzecioligowego Pelikana Łowicz.

Tam spędził dwa sezony. Choć występował nie na swojej pozycji, bo na boku pomocy. Nie uważa tego czasu za stracony. Miał możliwość zagrania przeciwko znanym piłkarskim firmom, jak Widzew, czy ŁKS, przy licznej widowni. Chciał być jednak bliżej rodzinnego Krakowa, więc za namową Adriana Wójcika, jesienią minionego roku trafił do Soły Oświęcim.

W Sole Oświęcim wkupne już zaliczone

W ekipie z Przecznej zaliczył już „wkupne”, strzelając jesienią gola pieczętującego wygraną Soły w Podlasiu Biała Podlaska (3:1). - Mam po jesieni jednak lekki niedosyt. Na Motorze Lublin nabawiłem się urazu, który pogłębiłem później w Rzeszowie przeciwko Stali. Musiałem potem pauzować przez pięć kolejek – wspomina Kamil Kuczak. - Wierzę, że wiosną stać Sołę na utrzymanie, a mnie uda się dołożyć sporą „cegiełkę” do tego zadania.

Nie ukrywa, że wciąż liczy na grę na wyższym szczeblu. Jednak – na wszelki wypadek – zrobił kurs dietetyka. Ciekawią go zagadnienia związane ze zdrowym odżywianiem. Lubi gotować i szukać ciekawych pomysłów na zdrowe i smaczne posiłki. - Nawet dania uważane powszechnie za niezdrowe staram się przygotować tak, aby były niskokaloryczne i pełnowartościowe – podkreśla Kamil Kuczak, dla którego dietetyka jest drugą pasją po futbolu - Chciałbym się nią zajmować po skończeniu grania w piłkę. Nie ma nic lepszego, jeśli hobby jest pracą. W wolnych chwilach dużo czytam właśnie o kwestiach zdrowego odżywiania.

W przyszłym roku wiele zmieni się też w życiu prywatnym popularnego ”Kucziego”. W lipcu stanie na ślubnym kobiercu. Można powiedzieć, że będzie to sportowe małżeństwo. - Narzeczona Angelika grywała w siatkówkę. Grała na libero. Swego czasu interesowała się nią Wisła Kraków. Gdyby los tak chciał, moglibyśmy być „Wiślacką” parą. Jednak Angelika miała kłopoty z kolanem i – ze względów zdrowotnych – musiała skończyć z siatkówką. Czuje sport, lubi też piłkę nożną, więc mam osobistego kibica, z którym można o sprawach sportowych fachowo porozmawiać. Często mi doradza w kontekście mojej gry, oglądając mecz z boku. Potrafi też krzyknąć, kiedy wymaga tego sytuacja – kończy z uśmiechem Kamil Kuczak.

Górny rząd, od lewej: Paweł Rogala, Łukasz Jaworek, Bartosz Nowakowski, Mateusz Wyjadłowski, Mateusz Szela, Kamil Kuczak.Środkowy rząd, od lewej: Michał Rutowski, Kamil Witkowski, Dominik Pieprzyca, Bartłomiej Szelong, Kacper Mioduszewski, Konrad Kasolik, Adrian Wójcik, Mateusz Stankiewicz.Siedzą, od lewej: Roman Terbalyan, Daniel Feruga, Marcin Szymczak, Paweł Kaim (II trener), Łukasz Surma (trener), Robert Mioduszewski (trener bramkarzy), Mateusz Duda, Eryk Ceglarz, Michał Chowaniec.

3. liga piłkarska. Soła Oświęcim. Poznaj kadrę na rundę wios...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska