Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Łaszczyk. Kim jest rywal Amadeusza "Ferrari" na FAME MMA 17? Pięściarz, który nie ukrywa: "Byłem łobuzem"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Kamil Łaszczyk kontra Amadeusz Ferrari - to walka wieczoru podczas gali FAME MMA 17, która odbędzie się 3 lutego 2023 r. w krakowskiej Tauron Arenie
Kamil Łaszczyk kontra Amadeusz Ferrari - to walka wieczoru podczas gali FAME MMA 17, która odbędzie się 3 lutego 2023 r. w krakowskiej Tauron Arenie Anatol Chomicz, Krystian Dobuszyński
Kamil Łaszczyk. Niepokonany na zawodowym ringu pięściarz, który wchodzi do świata freak fightów. Podczas gali FAME MMA 17, w piątek 3 lutego 2023 roku w krakowskiej Tauron Arenie, wrocławianin zmierzy się w main evencie z "Ferrarim", czyli Amadeuszem Roślikiem, będącym jedną z twarzy najpotężniejszej z freakowych federacji. To będzie starcie sportowca z zaprawionym w MMA influencerem, starcie facetów o różnych gabarytach fizycznych. Kim jest Łaszczyk, który zarobi za tę walkę największe pieniądze w swojej karierze?

Ferrari - Łaszczyk. Walka wieczoru na FAME MMA 17

Amadeusz "Ferrari" Roślik jest jedną z lokomotyw FAME MMA. Jest specjalistą od rozbuchiwania konfliktów, a to one świetnie napędzają zainteresowanie galami, podnoszą wyniki sprzedażowe pay-per-view. Istotą freakowych federacji jest kontraktowanie takich ludzi - oczywiście ludzi rozpoznawalnych, mających duże zasięgi w internecie.

"Ferrari" może pochwalić się ponad pół milionem obserwujących na Instagramie, na You Tube jego kanał Władca Piekieł ma 146 tysięcy subskrypcji. To akurat nie jest jakaś sroga liczba, ale Roślik sprawnie działa też na innych platformach - jego (i Natana Marconia) niedawny patostreaming z Tajlandii pod hasłem Trans TV odbił się szerokim echem.

Niepokonany na zawodowym ringu

Kamil Łaszczyk tego rodzaju atencji nie szuka. Instagramy, tiktoki, jutuby to kompletnie nie jego bajka. - Cieszę się, że mam narzeczoną, która pomaga mi to wrzucać - powiedział o treściach pojawiających się na jego social mediach w wywiadzie na kanale Fansportu TV. Na Instagramie podskoczyło mu do 21 tysięcy obserwujących. Z punktu widzenia organizacji zatrudniającej influencerów to tak, jakby nie miał wcale tego Instagrama.

Do FAME MMA Łaszczyk wnosi inne wartości. Przede wszystkim - sportowe umiejętności. FAME MMA w tym przypadku jest o krok za High League, w tej organizacji walczyli już Artur Szpilka, pięściarz, były pretendent do mistrzowskiego pasa w kategorii ciężkiej, oraz Damian Janikowski, medalista olimpijski w zapasach. FAME tak konkretnego sportowca jeszcze w szeregach nie miał, a Łaszczyk przychodzi tu jako facet niepokonany na zawodowym ringu! Wygrał wszystkie 32 walki, ostatnią w sierpniu 2022 z Argentyńczykiem Kevinem Acevedo.

Łaszczyk dymy ma we krwi. "Od dziecka lubiłem się bić"

Nie czarujmy się jednak, furtka do freakowych federacji otwiera się przed zawodnikami, którzy potrafią dać coś jeszcze - charakter, emocje. I są co najmniej dobrzy w słownych potyczkach podczas promujących gale wydarzeń (konferencje, "Aferki" Boxdela). A Kamil Łaszczyk ma ostry język.

To od wpisu pięściarza pod adresem "Ferrariego" wszystko się zaczęło: "Kolejny kretyn, gwiazda międzynarodowa, haha".

Amadeusz odpowiedział mocno ("Pseudonim Szczurek, a więc ty mały szczurze nie fikaj do mnie. bo w mma bym cię podniósł, j... tobą o glebę. później usiadł ci d... na twarzy i spełniły by się wszystkie twoje koszmary… Co do kretyna, na teście IQ też bym cię ośmieszył"). No i włodarze FAME uznali, że warto obu panów skonfrontować w klatce.

Tym bardziej, że Łaszczyk "dymy" ma we krwi, jego charakter kształtowała ulica. - Ja od dziecka lubiłem się bić - przyznał w rozmowie z Fansportu TV.

Łaszczyk: W domu się nie przelewało. Byłem łobuzem

W 2020 roku tak o swoich sportowych początkach opowiadał TVP Sport: - Pierwszy raz na trening zaprowadził mnie wujek. Chciałem trenować jakieś sztuki walki, próbowałem z judo i karate. W domu się nie przelewało, rodzice nie mieli pieniędzy, żebym mógł chodzić na treningi. Wujek namówił mnie, żebym spróbował w Gwardii Wrocław, gdzie można było trenować za darmo. Przyszedłem i boks przekonał mnie do siebie błyskawicznie.

Pytany, jak wygląda jego bilans ulicznych "sparingów", odparł wtedy: – Trudno to zliczyć. Na szczęście zmądrzałem i teraz nie tłukę się na ulicy. Jak byłem młodym, gniewnym chłopakiem, dużo łatwiej było o prowokacje. Najgorszy okres to był jak miałem siedemnaście-osiemnaście lat. Czas buntu, nie ukrywajmy, byłem łobuzem. Pamiętam taką historię, kiedy skoczyła na mnie i dwóch kolegów spora grupa, z ośmiu gości. Mogliśmy uciekać, ale wiadomo, po co być rozsądnym… Stawiliśmy im czoła, rozganiając wszystkich. Na szczęście te kilkanaście walk na ulicy nie skończyło się jakoś poważniej dla żadnej ze stron. Za to mogę dziękować komuś na górze. Po latach zmądrzałem i dojrzałem. Teraz wiem, że mam sporo do stracenia.

Mateusz Borek o Łaszczyku: Pracował w ekstremalnych warunkach przy azbeście

Miał w życiu trudny okres, nie był w stanie wyżyć z boksu. Układał kostkę brukową (jego ojciec jest brukarzem), zakładał kolektory słoneczne. Ten wątek poruszył też w "Kanale Sportowym" Mateusz Borek, obecny promotor Łaszczyka:

- On nie boksuje w kategorii ciężkiej, gdzie są miliony, tylko w kategorii piórkowej. Ja zacząłem z nim współpracę w boksie po okresie praktycznie najcięższym w jego życiu, kiedy przez dwa lata miał tylko jedną walkę, dłuższą kontuzję, kiedy promotor nie organizował mu walki. Kamil wyjeżdżał do Niemiec, pracował w ekstremalnych warunkach przy azbeście.

W znakomitym trailerze promującym FAME MMA 17, w którym występują m.in. Sebastian Fabijański (rola główna), Boxdel, Gimper i Czarek Jóźwik z Abstrachuje, jest i Łaszczyk. Temat trailera - "Jesteś swoim największym wrogiem...". Z ust Łaszczyka pada tylko jedno słowo: "biedak".

Walka Ferrari - Łaszczyk. Ile zarobi Kamil?

Nie da się ukryć, że w całym tym influencerskim otoczeniu on, porządny sportowiec, nie ma się czym finansowo pochwalić. Dlatego ta walka.

Odnosząc się do stawek w boksie, Mateusz Borek przyznał w "Kanale Sportowym": - Biorąc pod uwagę polski rynek i nasze realia finansowe, zarobi ekstremalnie duże pieniądze. Które pozwolą mu w następnych miesiącach bardzo spokojnie prowadzić swoje życie rodzinne, a ono jest w tej chwili na bardzo ważnym etapie. Plus da mu pełen komfort przygotowań do następnej walki (w boksie).

Promotor dodał: - On jest chłopakiem bardzo skromnym, mocno szanującym pieniądze. Ma też w domu mocną rękę w postaci Sylwii, więc oni nie będą głupio tych pieniędzy wydawać.

Ile zarobi Łaszczyk za walkę z "Ferrarim"? Konkretne stawki nie są ujawniane, natomiast nie jest tajemnicą, że FAME MMA płaci swoim zawodnikom po kilkaset tysięcy złotych za jeden show. Łaszczyk, jako uczestnik walki wieczoru na pewno nie będzie w dolnych rejonach tych "kilkuset".

MMA czy boks? Ile będą ważyć 3 lutego Łaszczyk i Ferrari?

Walka odbędzie się w formule mieszanych sztuk walki - MMA. Nie w boksie (co zrozumiałe, tu Amadeusz nie miałby szans) i nie w K1 (jak chciał Kamil). MMA to naturalne środowisko Ferrariego, a jego dotychczasowy bilans to 5 zwycięstw i 3 porażki.

Łaszczyk całe życie bił się w "stójce", ale przekonuje (w wywiadzie dla Fansportu): - Będę przygotowany na wszystko, na kopnięcia, na obalenia. Na pewno zamierzam się bardzo dobrze bawić. Myślę, że on się bardzo zdziwi. Ważę trochę mniej od niego, ale jak na swoją wagę zawsze byłem bardzo silny (...). Więc on się zdziwi, bardzo zdziwi... Chociaż wiem, że oni jakiś tam doping biorą. Ja nie mogę, bo jestem sportowcem. Ale ja się lubię bić, od dziecka zawsze się biłem z większymi, więc myślę, że będzie miał przesrane.

Warunkami fizycznymi góruje Ferrari. Od mierzącego 168 cm Łaszczyka jest wyższy o 10 cm, no i dużo bardziej napakowany. Ustalono, że w dniu walki Amadeusz Roślik ma ważyć maksymalnie 82 kg (za nadmiar będzie płacił) - co i tak wiąże się dla niego z odchudzeniem. Łaszczyk, który na walki bokserskie schodzi do 57 kg, wejdzie do oktagonu ważąc - jak przypuszcza Mateusz Borek - 65-67 kg. Tak czy inaczej, będzie lżejszy od rywala o dobrych kilkanaście kilo.

Kamil Łaszczyk o Sylwii: szczera i uczuciowa

A co potem? - Ja chcę wracać do boksu, bo to jest sport, który w jakiś sposób uratował moje życie. Bo pewnie jakbym nie trenował, to nie wiem, czy nie siedziałbym w więzieniu albo nie bawiłbym się w pseudogangstera - przyznał Kamil Łaszczyk w rozmowie z Fansportu TV.

Na gali FAME MMA 17 - jak na wszystkich ostatnich walkach - najmocniej kibicować mu będzie Sylwia, piękna narzeczona. Kiedyś, w programie na Etoto tv, Kamil powiedział o niej: - Najbardziej w niej kocham to, że jest szczera wobec mnie. No i jest uczuciowa, czego ja bynajmniej nie miałem w domu.

Gala w Tauton Arenie odbędzie się w piątek 3 lutego 2023 roku, początek o godz. 19.30. Walka Ferrari - Łaszczyk pewnie zacznie się około północy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska