Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłaj: liczą straty i biją strażaków

Anna Górska
Sytuacja w gminie Kłaj po piątkowej powodzi wraca do normy. Strażacy w dzień i w nocy odpompowują wodę z piwnic, udrożniają mostki, rowy, zatkane studzienki. Ludzie sprzątają zalane domy. Zdarza się, że puszczają im nerwy.

Gospodarze Kłaja już w miniony piątek powołali kilka komisji, które szacują straty mieszkańców. Są olbrzymie. W nocy z czwartku na piątek zalało ponad 300 domów - 200 w Kłaju i 100 w Targowisku.

Mieszkańcy układają przy domach zniszczone meble i sprzęt AGD. - Wywieźliśmy już kilka olbrzymich kontenerów, ale to wciąż mało. Wielkie hałdy stoją prawie przed każdą bramą - opowiada Wiesław Średniawa, wicewójt Kłaja.

Nie jest łatwo, sytuacja w gminie jest napięta. Niektórzy oskarżają wójtów, że mogli lepiej zabezpieczyć mieszkańców przed powodzią. Inni... biją strażaków.

W niedzielę w miejscowości Gruszki został dotkliwie pobity strażak. Przyjechał z ekipą, by wyciąć drzewa, które osunęły się wraz z ziemią i zablokowały drogę. - Wyskoczył jeden z mieszkańców z krzykiem, że to jego drzewa - opisuje Dariusz Pilch, komendant straży pożarnej. - Doszło do wyzwisk i szamotaniny. Polała się krew. Strażak z rozciętą głową został odwieziony do szpitala.

W tym samym dniu, wieczorem czterech mężczyzn z Targowiska obrzuciło wozy strażackie i strażnicę w Kłaju kamieniami. - To tak mieszkańcy dziękują strażakom za ich pracę? Wstyd! - oburza się Średniawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska