Pogłówkowali i wygrali, można by rzec, bo stróżanie wspięli się na drugie miejsce w tabeli dzięki bramkom zdobytym po strzałach głową.
Wygrana w Olsztynie z solidnym ligowym średniakiem nie przyszła jednak łatwo, a to za sprawą mizernej skuteczności piłkarzy Kolejarza.
Podobnie jak meczu z Wigrami, podopieczni trenera Araszkiewicza już w pierwszej połowie mogli strzelić trzy bramki i zapewnić sobie komplet punktów, a w drugiej pobawić się w statystów. Wolą jednak futboliści ze Stróż szarpać kibicowskie i trenerskie nerwy, wystawiać na próbę co słabsze serca i o rozstrzygnięcie starać się w ostatnich minutach piłkarskiego spektaklu.
Nie inaczej było w Olsztynie. Już w 6 minucie oko w oko z Danielem Iwanowskim stanął Krzysztof Lipecki, ale wyborny pomocnik snajperem niestety nie jest i bramka nie padła. Potem Mariusz Mężyk, który snajperem jest, miał przed sobą tylko pustą bramkę, ale piłka dziwnym sposobem w siatce nie zatrzepotała. Olsztynianie też atakowali, lecz sił starczyło im tylko na 20 minut. W tym czasie szanse mieli Bogdan Miłkowski i Łukasz Suchocki. Na posterunku był jednak Gołębiewski. W Olsztynie to Kolejarz prowadził grę i jego przewaga z minuty na minutę wzrastała.
Tylko nieporadności przed bramką rywali napastników i pomocników Kolejarza Iwanowski zawdzięcza czyste konto. To musiało sie zemścić - i się zemściło w drugiej połowie. Po przypadkowym rzucie wolnym wykonywanym przez Piotra Głowackiego futbolówkę w krótki róg bramki z bliskiej odległości wepchnął Paweł Alancewicz. Gospodarze próbowali po tym golu murować bramkę, ale nie przyniosło to rezulatu.
O końcowy wynik postarało się w 10 minut trio w składzie Piosik, Mężyk i Słodowy występujący tu w roli asystenta. Kadrowicz sprowadzony na wiosnę z Odry Wodzisław dwa razy zakręcił obrońcą Spychałą i wyłożył piłkę najpierw Piosikowi, a potem Mężykowi. Dla Mężyka było to już szóste trafienie w sezonie.
- Punkty nie przyszły łatwo, ale nie przychodzą łatwo już na żadnym drugoligowym boisku - mówił filar środkowej linii Kolejarza Krzysztof Lipecki.
- Szkoda niewykorzystanych sytuacji z pierwszej połowy, bo mogliśmy spokojnie prowadzić. W następnych meczach musimy tę skuteczność poprawić. Niemniej mam nadzieję, że ta wygrana to sygnał, że Kolejarz się rozkręca i to będzie przełamanie. Do domu wracaliśmy w bardzo dobrych, o wiele lepszych niż po ostatnim meczu z Wigrami humorach, ponieważ trzy punkty zdobyte na wyjeździe muszą cieszyć - dodał piłkarz.
OKS 1945 Olsztyn - Kolejarz Stróże 1:2 (0:0)
Bramki: Alancewicz 58 - Piosik 71, Mężyk 81.
Sędziował: Jacek Grzybek (Gdańsk).
Widzów: 300.
OKS Olsztyn: Iwanowski 3 - Bucholc 3, Aziewicz 3, Sędrowski 2I, Spychała 2 - Stefanowicz 4, Szostek 3 (85 Różowicz), Alancewicz 4 (76 Tunkiewicz), Miłkowski 3 - Głowacki 3(76 Podhorodecki), Suchocki 3. Trener: Zbigniew Kieżun.
Kolejarz: Gołębiewski 4 - Gryźlak 4 , Szufryn 3, Księżyc 4, Cichy 3 - Słodowy 4, Michalski 3 (46 Piosik 4), Kolisz 3 (72 KandyferI), Lipecki 4, Jeżewski 3- Mężyk 5. Trener: Jarosław Araszkiewicz.
Piłkarz meczu: Mariusz Mężyk.
Najnowsze informacje piłkarskie znajdziesz naEkstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?