Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu wadzą czarne parasole na krakowskim Rynku

Marian Satała
Wojciech Matusik
Po raz pierwszy na krakowskim Rynku rozłożono czarne parasole! Pojawiły się przed kawiarnią Virtuoso, należącą do rodziny Likusów. Oburzyło to restauratorów i mieszkańców miasta. Przypominają nam, że w salonie Krakowa dopuszczalne są jedynie parasole w kolorach pastelowych, a czarne są precedensem.

Jacek Stokłosa, plastyk miasta, który wydał zezwolenie na ten kontrowersyjny kolor, broni się jednak. - Pastelowe kolory proponowane były tylko dla parasoli na placu Mariackim - uspokaja Jacek Stokłosa. - W pozostałych przypadkach upieram się tylko przy jednolitej barwie.

Restauratorzy, przeciwnicy czarnych deszczochronów (nie chcą występować z nazwiska, w obawie przed zemstą ze strony magistratu) wytykają jednak Stokłosie, że nie wszystkich przedsiębiorców na Rynku traktuje tak samo. Działają tu równi i równiejsi.

- Nie przyczepiam się do kolorów parasoli - ripostuje Stokłosa. - To byłaby przesada. Warunek jest tylko taki, żeby parasole były w jednolitym kolorze, reklamy mogą być umieszczone na lambrekinach, zajmujących najwyżej siedem proc. powierzchni.

- W warunkach umowy wyraźnie jest napisane, że parasole mają być okrągłe, jednokolorowe i mieć nogę w środku, zaleca się też pastelowe kolory - denerwuje się jeden z naszych rozmówców. - W przypadku Virtuoso zastosowano czarny kolor parasoli, które w dodatku stoją na bocznej nodze.

Do problemu ze spokojem odnosi się Elżbieta Jędrzejczyk, menadżer restauracji Virtuoso. - To nasze firmowe kolory, ogródek stanowi jakby przedłużenie czarno-czerwonego wnętrza. Nie wiem, o co kruszyć kopie, bo przecież w naszym sąsiedztwie są zielone parasole, gdzie indziej białe. W naszym ogródku, w chłodniejsze dni podajemy klientom czarne pledy do zarzucenia na plecy czy nogi, poduszki na czarnych krzesłach są w kolorze czerwonym.

- Obawiamy się, że czarny kolor może być precedensem i w efekcie zrobi się pstrokaty Rynek, bo każda kawiarnia kupi inne parasole - twierdzi Leszek Lejkowski, szef Stowarzyszenia Gastronomików Rynku Głównego, a także wiceprezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. - Wiele spraw związanych z Rynkiem Głównym nie jest uregulowanych do końca. Trzeba to zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska