Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszyce Wielkie. Mogą stracić mieszkania, za które już zapłacili deweloperowi

Paweł Chwał
Paweł Chwał
W bloku przy ul. Stromej mieszka 11 rodzin z dziećmi, w tym trzy kobiety w ciąży. Budynek czeka licytacja, bo deweloper narobił długów sprzedając mieszkania w kolejnym bloku, którego dotąd nie wybudował
W bloku przy ul. Stromej mieszka 11 rodzin z dziećmi, w tym trzy kobiety w ciąży. Budynek czeka licytacja, bo deweloper narobił długów sprzedając mieszkania w kolejnym bloku, którego dotąd nie wybudował Paweł Chwał
Na wymarzone mieszkania wydali niemałe pieniądze. Niektórzy na poczet ich zakupu zadłużyli się, zaciągając kredyty. Od dewelopera otrzymali klucze, więc bez przeszkód je wykończyli i meblowali swoje cztery kąty. Wreszcie się w nich zamieszkali i mogli się zameldować. Teraz mogą wszystko stracić, bo blok został obciążony hipoteką i grozi mu licytacja.

Jedenaście rodzin, które w 2012 i 2013 r. kupiły mieszkania od firmy Tel-Bud przy ul. Stromej 15a w Koszycach Wielkich dzisiaj drży o swój los.

- Cena była korzystna, a lokalizacja atrakcyjna. Deweloper wcześniej wybudował po sąsiedzku trzy inne budynki. Ich lokatorzy nie zgłaszali żadnych uwag. Nie kupowałem też przysłowiowego kota w worku, bo ten blok już stał. Finalizowane były przy nim ostatnie prace - opowiada Mateusz Kudrański.

Przeniesienie praw własności na lokatorów bloku miało nastąpić najpóźniej wiosną 2014 roku. Do dziś jednak to nie nastąpiło. Początkowo problemem był przedłużający się odbiór techniczny budynku, potem uchybienia, których dopatrzył się nadzór budowlany. Na domiar złego w 2016 roku zmarła matka dewelopera, na którą figurowała firma, a to skutkowało przeciągającym się procesem spadkowym.

Najgorsze jednak dopiero miało nadejść. Był nim pozew do sądu, skierowany przez jednego z klientów Tel-Budu, który zapłacił 160 tys. zł za mieszkanie w kolejnym bloku przy Stromej, którego budowa ostatecznie do dzisiaj nie ruszyła. Z czasem zaczęły spływać kolejne pozwy.

- Wierzycieli, którzy domagają się swoich roszczeń, jest sporo - przyznaje Andrzej Czosnyka, komornik sądowy w Tarnowie.

Lokatorzy z bloku przy Stromej 15a, próbowali porozumieć się z deweloperem. Zaoferowali, że zrzucą się nawet na pożyczkę dla niego, aby mógł spłacić należności, ale ten odrzucił ich propozycję. Gdy kolejny raz nie dotrzymał terminu przeniesienia u notariusza na nich prawa własności, wystąpili przeciwko niemu z pozwem grupowym do sądu.

Sprawę założyli ponad rok temu, ale dotąd odbyła się tylko jedna, krótka rozprawa. Sąd w czerwcu zdecydował o powołaniu biegłego, który ma uzupełnić brakujące dokumenty.

- Postępowanie toczy się ślimaczym tempem. Sąd na dodatek odrzucił złożone przez nas wnioski o zabezpieczenie naszych roszczeń oraz o wstrzymanie egzekucji komorniczej. A ta, ku naszej rozpaczy, zbliża się nieubłaganie - martwi się Agnieszka Wojnicka, kolejna z lokatorek. Mieszkańcy drżą, że jeśli nawet sąd przyzna im rację i przeniesie na nich prawa własności, może się to okazać przysłowiową musztardą po obiedzie. Bo komornik wcześniej zajmie im mieszkania, zlicytuje je, a oni będą musieli zwrócić w trybie natychmiastowym zaciągnięte kredyty.

- Nie mogliśmy wstrzymać postępowania komorniczego, bo byłoby to formą faworyzowania jednej ze stron. Prawo na to nie zezwala nawet w sytuacji, kiedy wydaje się, że jedni są bardziej pokrzywdzeni niż pozostali - tłumaczy sędzia Irena Choma-Piotrowska z Sądu Okręgowego w Tarnowie. Twierdzi, że sprawa powinna znaleźć swój finał niebawem. Jak dodaje, gdyby okazało się, iż sąd przyzna prawo własności lokatorom ze Stromej do mieszkań, które w międzyczasie zlicytuje komornik, ludziom przysługiwać będzie prawo do roszczeń odszkodowawczych. - Ja sam takiego postępowania nie mogę wstrzymać, bo obliguje mnie do tego wniosek i tytuł wykonawczy, którym dysponuje wierzyciel - mówi Andrzej Czosnyka. Przy Stromej pojawi się 12 listopada, aby dokonać wyceny przed licytacją.

- Robimy wszystko, co możemy, aby uchronić się przed najgorszym. Sytuacja jest bardzo stresująca i odbija się coraz bardziej również na naszym zdrowiu - mówi Mateusz Kudrański.

Wydali już fortunę a mieszkania wciąż nie są ich

Za mieszkania przy ul. Stromej 15a (mają od 40 do 60 metrów kw.) lokatorzy zapłacili od 140 do 180 tys. zł. Dodatkowo na prace wykończeniowe, każda z rodzin dołożyła średnio po ok. 50-60 tys. zł. Na tym jednak nie koniec wydatków mieszkańców feralnego bloku. Opłacenie prawników, pozwu grupowego oraz biegłego kosztowało ich już w sumie ok. 200 tys. zł.

W ocenie prokuratury deweloper nie oszukał

Z Andrzejem K. właścicielem Tel-Budu mieszkańcy bloku przy Stromej nie mają kontaktu od roku. My również próbowaliśmy dzwonić na dostępne w internecie numery telefonów, ale bez skutku. W lipcu 2017 r. złożony został wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dewelopera. Ta, po przesłuchaniu kilkudziesięciu osób, postępowanie umorzyła nie dopatrując się w jego działaniu znamion oszustwa.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Wyniki wyborów samorządowych 2018: rekordowa frekwencja, sensacyjne wyniki, ciekawa II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska