Wczorajsze spotkanie było ważne ze sportowego punktu widzenia oraz szczególne dla trenera "Białej Gwiazdy" Jose Ignacio Hernandeza. Który do Krakowa przyszedł właśnie Salamanki, prowadząc ją przez 20 (słownie: dwadzieścia) lat!
Nic więc dziwnego, że sympatycy zespołu Salamanki zgotowali szkoleniowcowi wspaniałe, iście południowe przyjęcie. Podobnie jak całej drużynie "Białej Gwiazdy". Zresztą przez cały krótki pobyt w Hiszpanii wiślacka ekipa mogła się czuć jak w domu! Z drugiej strony w Salamance traktuje się Wisłę jak dobrego znajomego - wczorajszy mecz był piątym, jakie zespoły stoczyły ze sobą w Eurolidze.
- Maksymalna koncentracja! - od wielu dni powtarzał krakowski szkoleniowiec. Najwyraźniej trafił do podopiecznych, gdyż słowa zaczęły wcielać w czyn na długo przed meczem. Przykładowo, kiedy w wolnych chwilach wiślaczki włączały laptopy, to głównie po to, żeby oglądać rywalki z Salamanki.
Nabytą wiedzę starały się krakowianki wykorzystać już na parkiecie. Twardo i konsekwentnie poczynając sobie w defensywie i na tablicach, a rzutów szukając po najczęściej długo przeprowadzanych akcjach, czyli na tzw. pewne punkty.
Przynajmniej 9 razy wiślaczki trafiały, rzucając prawie równo z upływem 24 sekund przeznaczonych na akcję! Ponadto na tablicach królowały Burse (13 zbiórek) i Cohen (8 zbiórek). Wśród gospodyń, pod tym względem, potrafiła im dorównać jedynie Lyttle z 12 zbiórkami na koncie. Co oczywiście nie znaczy, że wygrana przyszła Wiśle łatwo. - Zanotowałyśmy kilka przestojów, kiedy trwoniłyśmy wysokie prowadzenie - przyznała Ewelina Kobryn. Tak było choćby na przełomie 19 i 20 minuty (od 22:32 do 27:32) oraz między 23, a 29 minutą (od 27:38 do 44:46).
Niezwykle interesująco przebiegł też finisz potyczki. Na 61 sekund przed ostatnią syreną trafiła Torrens i Salamanka przegrywała jedynie 58:61. Wiślaczki odpowiedziały jednak przemyślaną akcją, w której na 38 sekund przed końcem rzuciła Burse i było 58:63. Następnie trafiła Dominguez i znowu były tylko 3 "oczka" przewagi - 60:63. I nerwy, kiedy wydawało się, że szarżująca Cohen faulowała. Ale było odwrotnie, a Liron wykorzystała dwa rzuty wolne!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?