Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki Wisły Kraków ograły finalistę Euroligi!

Wojciech Batko
archiwum
Świetnie wystartowały koszykarki Wisły Can-Pack w grupowych zmaganiach Euroligi. Pokonując na wyjeździe hiszpańska Salamankę 65:60! A wygrały z finalistą ostatniej edycji Euroligi! To trochę tak, jakby piłkarze "Białej Gwiazdy" wykazali wyższość nad Manchesterem United (finalistą Ligi Mistrzów)...

Wczorajsze spotkanie było ważne ze sportowego punktu widzenia oraz szczególne dla trenera "Białej Gwiazdy" Jose Ignacio Hernandeza. Który do Krakowa przyszedł właśnie Salamanki, prowadząc ją przez 20 (słownie: dwadzieścia) lat!

Nic więc dziwnego, że sympatycy zespołu Salamanki zgotowali szkoleniowcowi wspaniałe, iście południowe przyjęcie. Podobnie jak całej drużynie "Białej Gwiazdy". Zresztą przez cały krótki pobyt w Hiszpanii wiślacka ekipa mogła się czuć jak w domu! Z drugiej strony w Salamance traktuje się Wisłę jak dobrego znajomego - wczorajszy mecz był piątym, jakie zespoły stoczyły ze sobą w Eurolidze.

- Maksymalna koncentracja! - od wielu dni powtarzał krakowski szkoleniowiec. Najwyraźniej trafił do podopiecznych, gdyż słowa zaczęły wcielać w czyn na długo przed meczem. Przykładowo, kiedy w wolnych chwilach wiślaczki włączały laptopy, to głównie po to, żeby oglądać rywalki z Salamanki.

Nabytą wiedzę starały się krakowianki wykorzystać już na parkiecie. Twardo i konsekwentnie poczynając sobie w defensywie i na tablicach, a rzutów szukając po najczęściej długo przeprowadzanych akcjach, czyli na tzw. pewne punkty.

Przynajmniej 9 razy wiślaczki trafiały, rzucając prawie równo z upływem 24 sekund przeznaczonych na akcję! Ponadto na tablicach królowały Burse (13 zbiórek) i Cohen (8 zbiórek). Wśród gospodyń, pod tym względem, potrafiła im dorównać jedynie Lyttle z 12 zbiórkami na koncie. Co oczywiście nie znaczy, że wygrana przyszła Wiśle łatwo. - Zanotowałyśmy kilka przestojów, kiedy trwoniłyśmy wysokie prowadzenie - przyznała Ewelina Kobryn. Tak było choćby na przełomie 19 i 20 minuty (od 22:32 do 27:32) oraz między 23, a 29 minutą (od 27:38 do 44:46).

Niezwykle interesująco przebiegł też finisz potyczki. Na 61 sekund przed ostatnią syreną trafiła Torrens i Salamanka przegrywała jedynie 58:61. Wiślaczki odpowiedziały jednak przemyślaną akcją, w której na 38 sekund przed końcem rzuciła Burse i było 58:63. Następnie trafiła Dominguez i znowu były tylko 3 "oczka" przewagi - 60:63. I nerwy, kiedy wydawało się, że szarżująca Cohen faulowała. Ale było odwrotnie, a Liron wykorzystała dwa rzuty wolne!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska