Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Chaos ws. podwyżek cen biletów. Zupełnie nowe stawki, w tym bilet 50-minutowy. Absurd na radzie miasta

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Nowe stawki biletów mają wejść w życie pod koniec marca
Nowe stawki biletów mają wejść w życie pod koniec marca Aneta Zurek / Polska Press
Środowa dyskusja w sprawie nowej taryfy biletowej w Krakowie przebiegała w oparach absurdu. Urzędnicy Jacka Majchrowskiego wycofali swój projekt nowych stawek. Po konsultacjach z radnymi Koalicji Obywatelskiej i Przyjaznego Krakowa napisali na kolanie nowy projekt i wprowadzili go pod obrady Rady Miasta Krakowa w trybie nagłym. Bez wszystkich niezbędnych opinii. W projekcie pojawił się nowy bilet 50-minutowy (za 4,6 zł), utrzymany został bilet 20-minutowy (ale droższy, za 3,4 zł). Utrzymano także bilet miesięczny na jedną linię, ale zdrożał do 45 zł (dla posiadaczy Karty Krakowskiej) i 69 zł (bez KK). Propozycja biletu na wszystkie linie pozostała bez zmian - 69 zł (dla posiadaczy KK) i 106 zł (bez KK). Ostatecznie radni wystraszyli się konsekwencji prawnej i II czytanie projektu ma się odbyć w przyszłym tygodniu, na nadzwyczajnej sesji ws. strefy czystego transportu. Przeważyła opinia radcy prawnego magistratu, który powiedział: ja bym nie ryzykował.

Podwyżka cen biletów MPK. Nowy projekt pisany na kolanie

Środowe uchwalenie nowej taryfy biletowej przebiegało w oparach absurdu. Urzędnicy w porozumieniu z radnymi przygotowali zupełnie nowy cennik biletów. Robili to na kolanie, bo pierwotny projekt okazał się nie do przyjęcia dla radnych Koalicji Obywatelskiej i Przyjaznego Krakowa, bo to ich głosy w radzie miasta są decydujące. Przeciągano obrady rady miasta, wprowadzano niepotrzebne uchwały o zmianach w składach komisji, tylko po to, żeby urzędnicy mogli przygotować nową uchwałę i uzyskać dla niej niezbędne opinie prawne.

W Krakowie urzędnicy chcą droższych biletów. A ile kosztują ...

Wszystko przez to, że urzędnicy Jacka Majchrowskiego nie zdążyli złożyć stosownej autopoprawki do ich projektu. Spóźnili się we wtorek o 1,5 godziny, gdy było już po terminie składania poprawek. Dzięki temu środowa sesja przypominała kabaret. Ostatecznie w nowej propozycji utrzymano bilet 20-minutowy oraz miesięczny na jedną linię. Do tego bilet jednorazowy o czasie przejazdu 40 minut został zamieniony na bilet 50-minutowy. Wszystkie bilety są znacznie droższe od dotychczasowych stawek. Znikają bilety jednorazowe 40- i 60-minutowe.

Nowe stawki biletów

  • bilet 20-minutowy (I i II strefa): 3,4 zł
  • bilet 50-minutowy (I i II strefa): 4,6 zł
  • bilet 90-minutowy (I i II strefa): 6 zł
  • bilet miesięczny na jedną linię (I strefa): 45 zł (z KK), 69 zł (bez KK)
  • bilet miesięczny na dwie linie (I strefa): 58 zł (z KK), 89 zł (bez KK)
  • bilet miesięczny na wszystkie linie (I strefa): 69 zł (z KK), 106 zł (bez KK)

Przeciwko nagłemu wrzuceniu pod obrady nowego projektu taryfy biletowej protestowali radni PiS, którzy zarzucali radnym KO hipokryzję. Na początku sesji radni - głosami KO i Przyjaznego Krakowa, zdecydowali bowiem, żeby zdjąć z obrad druk radnych PiS o 98-proc. bonifikacie przy wykupie prawa użytkowania wieczystego na własność. Wtedy radni KO zarzucali PiS, że ich projekt jest niepoliczony i naraża finanse Krakowa. Po południu PiS punktował radnych KO.

- Dla tego projektu (nowych stawek biletów - red.) brakuje opinii komisji budżetowej, co dyskredytuje uchwałę. Brak też analizy skutków dla budżetu Krakowa - mówił Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS. Odpowiedział mu radny Andrzej Hawranek (KO), który powiedział, że to insynuacje polityczne, bo projekt jest prezydencki, a nie klubu KO. Tyle, że powstał on w wyniku rozmów z klubem KO, co przyznał wprost wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig.

Budapesztańska strefa płatnego parkowania to istna szachownica podstref z różnymi stawkami za pierwszą godzinę. Te wahają się od 175 do 440 forintów (od 2,4 zł do 6 zł). Najdroższa jest strefa w ścisłym centrum (szara), gdzie jedna godzina postoju kosztuje 525 forintów (7,2 zł). Strefy parkowania są bardzo rozproszone, niektóre nawet nie graniczą ze sobą. Jak widać, aktualne ceny są porównywalne do tych w Krakowie i tańsze od proponowanych przez urzędników.

Strefa Płatnego Parkowania. Porównujemy Kraków do innych mia...

Działania urzędników oraz klubów KO i Przyjaznego Krakował krytykował Łukasz Gibała (Kraków dla Mieszkańców). - To poważny projekt. Chcemy się z nim merytorycznie zapoznać i zgłosić poprawki, bo nasze poprzednie wylądowały w koszu. Potrzebujemy przynajmniej dwóch godziny, żeby się z tym zapoznać. A najlepiej żeby głosować za dwa tygodni i wyznaczyć rozsądny termin składania poprawek - mówił Gibała.

Brak opinii. "Ja bym nie ryzykował"

Początkowo radni planowali, że nowe zmiany przegłosują jeszcze w środę. Błędy takiego działania wytknął przewodniczący rady miasta Dominik Jaśkowiec (KO). - Nie ma opinii związków zawodowych, ani gmin ościennych. To nowy druk, a opinie do poprzedniego nie są ważne dla niego. Ze zmianami w taryfie biletów co do meritum się zgadzam, ale obawiam się, że w trybie nadzoru ten druk zostanie uchylony przez wojewodę - mówił Jaśkowiec.

Wątpliwości rozwiał radca prawny urzędu miasta. - Projekt ma opinię prawną i jest właściwy. Ale jest nowym drukiem, więc powinien przejść całą procedurę od nowa. Ja bym nie ryzykował, ale decyzja należy do państwa – mówił Piotr Łanoszka.

Ostatecznie II czytanie ma się odbyć na kolejnej sesji. Prawdopodobnie będzie to sesja nadzwyczajna o strefie czystego transportu, która ma się odbyć 6 marca.

Ile to będzie kosztowało?

Podwyżka cen biletów cały czas wywołuje wielkie emocje. Radni Łukasz Maślona (Kraków dla Mieszkańców) i Mariusz Kękuś (PiS) chcieli poznać szczegółowe wyliczenia finansowe uzasadniające podwyżki poszczególnych grup biletów. Prezydent Andrzej Kulig obiecał takie dane do najbliższego piątku. Wcześniej prezydent mocno krytykował niektórych radnych.

- Dyskusja o biletach toczy się od grudnia, było już wiele wystąpień. To jest kolejny wariant, a nie zaskoczenie. Projekt powstał w ramach dialogu z klubami, które chcą pracować na rzecz miasta. To projekt kompromisowy. Dzisiejsza dyskusja nic nie wniosła, przychylamy się więc do wniosku o II czytanie za tydzień. Każde rozstrzygnięcie przyjmiemy z pokorą, ale propozycja, o której mówimy jest optymalna - przekonywał Andrzej Kulig.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, “13-stka” dla emerytów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska